Koniec szkoły

Bogdan Bocheński
1 września sieć placówek oświatowych w gminie Lubsza pomniejszy się o szkołę w Tarnowcu.

Trzydziestu ośmiu uczniów przeniesie się do pobliskich Mąkoszyc. Placówki w Mąkoszycach i Tarnowcu tworzyły dotychczas jedną Publiczną Szkołę Podstawową im. I Warszawskiej Brygady Inżynieryjno-Saperskiej.
- Postanowiłam zamknąć mniejszy z obiektów, ponieważ nie stać mnie na jego utrzymanie, a także dlatego, że z roku na rok ubywa w nim uczniów - tłumaczy Krystyna Szewczuk, dyrektor PSP w Mąkoszycach.
Do tegorocznych wakacji w szkole w Tarnowcu funkcjonowały trzy klasy: trzecia, piąta i szósta. Chodzili do nich uczniowie z Tarnowca i Roszkowic.
- W obu budynkach, w dziesięciu klasach, uczyło się 191 dzieci. Ten rok szkolny rozpocznie u nas w ośmiu oddziałach 168 uczniów, bowiem do gimnazjum odeszli szóstoklasiści - informuje dyrektor Szewczuk. - Tendencja spadkowa w demografii jest nieubłagana. W przyszłym roku znów dwie kolejne klasy szóste opuszczą mury szkoły i od września 2002 szkoła stanie się siedmiooddziałowa. Zaś za dwa lata będzie w niej działać już tylko 6 klas.
Rodzicom dzieci z Tarnowca i Roszkowic nie podoba się fakt, iż ich pociechy, aby dotrzeć do szkoły w Mąkoszycach na czas, będą musiały wcześniej wstawać. Uważają też, że mąkoszycki budynek jest niedoinwestowany, choćby przez brak sali gimnastycznej.

- A obiekt w Tarnowcu jest doinwestowany? - pyta pani dyrektor. - Przy tamtym budynku również nie ma sali sportowej. Trzeba w nim wymienić całe oświetlenie i okna, co u nas nie jest jeszcze konieczne.
Od września w szkole w Mąkoszycach będą się uczyć dzieci z Barucic, Raciszowa, Rogalic i ich przysiółków: Smolarki i Książkowic, Nowego Świata, Grodźca, Roszkowic oraz Tarnowca.
- Wszystkie się w niej zmieszczą, wszystkie będą dojeżdżać bądź dochodzić na pierwszą zmianę - podkreśla Krystyna Szewczuk. - Dzieci z Barucic wyjeżdżają do szkoły najprędzej, bo o 6.30, i jakoś nigdy nie dochodziły do mnie głosy protestów ich rodziców w tej sprawie. Podobnie było z Rogalicami i z Raciszowem. Myślę, że uczniowie z Tarnowca i Roszkowic równie szybko przyzwyczają się do nowej sytuacji.
W nowym roku szkolnym każdy ze 191 uczniów - jeśli tylko zgodzą się na to ich rodzice - będzie mógł jeść obiady w miejscowym przedszkolu.

Dyrektor Szewczuk nie chce się spierać z rodzicami dzieci z Tarnowca i Roszkowic. Twierdzi, że gdyby gmina dysponowała funduszami na utrzymanie mniejszej placówki, ona pierwsza by się zgodziła na jej dalsze funkcjonowanie.
- Jeżeli stać by było gminę na 5- czy 6-osobowe klasy, ja nie byłabym ich wrogiem - zapewnia Krystyna Szewczuk.

Wójt Lubszy, Wojciech Jagiełłowicz, w tym tygodniu rozesłał oferty zagospodarowania byłej szkoły w Tarnowcu do gazet.
- Jesteśmy otwarci na wszelkie rozsądne propozycje. O naszym problemie wiedzą starosta brzeski i marszałek województwa. Jedna z koncepcji wykorzystania obiektu mówi o uczynieniu z niego klubu młodzieżowego. Ma się nad nią zastanowić dyrektor Szewczuk. Ze swej strony deklaruję, że byłbym w stanie kupić klubowi komputery - mówi wójt Jagiełłowicz. - Jedno jest pewne. Budynek musi być cały czas używany, bo inaczej zacznie niszczeć.
Woźnym w zamykanej szkole był Ryszard Gawronik, sołtys Tarnowca (jako jedyny z personelu może stać się bezrobotny).
- Nie straci pracy. Zatrudnię go, by dalej pilnował obiektu - obiecuje wójt. - Decyzja zapadnie na jutrzejszej sesji rady gminy, która odbędzie się w Dobrzyniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska