Konsekwentny, walczący, ale nierozumiany? Jaki jest faktycznie Paweł Kukiz

Łukasz Żygadło
Mówią, że Paweł Kukiz posiada tyle samo wad ile zalet. I tylu zwolenników, co przeciwników. Chociaż ci drudzy atakują go ze wzmożoną siłą. Powód jest banalnie prosty i tkwi w dzisiejszej debacie publicznej, sprowadzonej do poziomu rynsztoku.

Nazywa się Kukiza „zdrajcą” czy „sprzedawczykiem”. Bez zastanowienia wylewa na niego falę nienawiści. Choć gdyby spojrzeć na jego działalność społeczną i polityczną na przełomie ostatniej dekady, to prawda jest jedna: Kukiz ciągle walczy o jedne i te same postulaty, mówi co myśli i działa w celu zrealizowania własnych planów. Stale tych samych. Czy gdyby kłamał, manipulował, zmieniał zdanie według aktualnych trendów sondaży - czyli mówił to, co ludzie chcą słyszeć - byłby bardziej szanowany?

Żeby dokładniej zrozumieć dlaczego uznaję Pawła Kukiza za człowieka konsekwentnego i walczącego o swoje postulaty musimy cofnąć się do roku 2012. Wówczas z pomysłu rockmana zrodziła się inicjatywa Zmieleni.pl, której celem było odzyskanie „zmielonych” w czasie rządów Donalda Tuska 750 tys. podpisów pod postulatem przeprowadzenia referendum zapowiedzianym w 2004 roku. Dotyczyło ono zmian w ordynacji wyborczej, zmniejszenia liczby posłów o połowę, likwidacji Senatu oraz zniesienia immunitetu parlamentarzystów. Wówczas proponowana odpowiedź brzmiała 4x „tak”. Gdy PO doszła do władzy, podpisy zostały zmielone w sejmowych niszczarkach, a niemający wówczas nic wspólnego z polityką Paweł Kukiz, oskarżył urzędującego premiera o unieważnienie własnego referendum.

Zmieleni przez Donalda Tuska

„Na początek należy odtworzyć listę 750 tys. obywateli, którzy podpisali się pod petycją w sprawie zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową. Paradoksalnie, listę przygotowała Platforma Obywatelska, ale po wygranych wyborach bardzo szybko zapomniała o tym postulacie. Dlaczego listę trzeba odtworzyć ? Bo została ...zmielona !!! Odtwórzmy więc tę listę i złóżmy do Sejmu” - zachęcał na stronie Zmieneli.pl Paweł Kukiz.

Co ciekawe, swoją rolę w 2012 i 2013 roku w tej sprawie odegrał sam Tusk, który sam siebie nazwał „weteranem walki o JOW-y” i zadeklarował pomoc.

„Witam Pawła Kukiza na pokładzie walki o jednomandatowe okręgi wyborcze. Ja jestem weteranem walki o JOW-y” - wskazał w 2013 roku ówczesny premier Donald Tusk, po czym dodał:

„Mówiłem Pawłowi Kukizowi, że mnie nikt do jednomandatowych okręgów nie musi przekonywać” - podkreślił Donald Tusk.

Ówczesny szef rządu przypomniał, że w minionych latach sam odniósł na polu walki o JOW-y pewne sukcesy, przykładając rękę do ustanowienia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Senatu i niektórych organów samorządowych. Problem w tym, że zmielonych podpisów nikt, nigdy nie odtworzył, referendum się nie odbyło, a sprawa JOW-ów, po prostu umarła śmiercią naturalną. Wówczas Paweł Kukiz jasno wskazał, że nigdy więcej nie uwierzy Donaldowi Tuskowi.

„Ja już nigdy nie uwierzę Tuskowi. Nigdy. Nie ma takiej możliwości. Zaufać mogę jedynie Solidarności, która powróci do etosu z lat 80. - mówił w 2012 roku portalowi Onet.pl Paweł Kukiz.

Niestety zmielonych podpisów nigdy nieudało się odzyskać, jednak dzięki zaangażowaniu w inicjatywę Zmieleni.pl, jej lider Paweł Kukiz stał się nie tylko muzykiem, czy „kontrowersyjnym rockmenem” jak pisały o nim często media, ale człowiekiem walczącym o Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, posiadającym cel i idee, co zaowocowało sukcesem w 2015 roku.

Wybory prezydenckie 2015 i wielki sukces polityczny Kukiza

Praktycznie do ostatniej chwili ważył się los startu Pawła Kukiza w wyborach prezydenckich 2015 roku. Pamiętam doskonale batalię muzyka i jego sztabu w zbieraniu podpisów poparcia, których ostatecznie udało się zdobyć niemal 200 tys., wobec wymaganych przez Państwową Komisję Wyborczą 100 tys. Kukiz zarejestrował się dokładnie dzień przed ostatecznym terminem składania podpisów, po czym wskazał na absurdy i trudności w polskim systemie wyborczym, krytykując wymagania dla kandydatów na prezydenta, posła, senatora. Sztandarowym hasłem Pawła Kukiza, które ówczesny kandydat niósł przez całą kampanię było oczywiście wprowadzenie w Polsce Jednomandatowych Okręgów Wyborczych oraz korzystanie z idei referendów, które jak wówczas twierdził Kukiz, są wykorzystywane przez rządzących, służąc im za przysłowiowe paliwo polityczne, a gdy dochodzi do ich realizacji, jak w przypadku referendum zapowiadanego w 2004 roku przez Platformę Obywatelską, podpisy są po prostu mielone. Kukiz mówił dość, chciał walczyć z „partiokracją”, zapowiadał nową jakość w polityce, przywrócenie realnej władzy obywatelom, oddając im bierne prawo wyborcze. I to zagrało, można powiedzieć, że nawet bardzo, bowiem Paweł Kukiz stał się de facto pierwszym w historii IIIRP (nie liczę Stana Tymińskiego, to inna historia), prawdziwym, obywatelskim politykiem, który odniósł sukces, bo tylko tak możemy mówić o trzecim wyniku który osiągnął, zdobywając ponad 3 mln głosów, co przełożyło się na 20,80 proc., poparcia i mocno przyczyniło się do zmiany lokatora Pałacu Prezydenckiego z Bronisława Komorowskiego na Andrzeja Dudę. Ktoś zapyta, dlaczego tak uważam? Już tłumaczę.

Otóż w mojej ocenie wynik Kukiza i jego postulaty dotyczące referendów i JOW-ów, sprawiły, że urzędujący prezydent Bronisław Komorowski popełnił błąd, ogłaszając na szybko, w czasie między pierwszą, a drugą turą wyborów prezydenckich, organizację referendum dotyczącego… JOW-ów. Głosujący mieli odpowiedzieć na trzy pytania, dotyczące wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, stosunku do dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz interpretacji zasad prawa podatkowego w razie wątpliwości na korzyść podatnika, czyli sztab Bronisława Komorowskiego zastosował ruch mający na celu przyciągnięcie do siebie elektoratu Pawła Kukiza, może wręcz uzyskanie poparcia samego muzyka, jednak to się nie udało.

Ruch urzędującego prezydenta był zbyt czytelny, dodatkowo samo referendum odbyło się 6 września, wzięło w nim udział 7,8 proc., wyborców, co było najniższą frekwencją w referendach organizowanych w całej Europie po 1945 roku, kosztowało ponad 71 mln złotych i miało wielki wpływ na sukces wyborczy ruchu Kukiz’15 w wyborach parlamentarnych odbywających się miesiąc później, w których to Paweł Kukiz wprowadził do Sejmu 42 posłów. Problem w tym, że chcąc działać zgodnie z własnym sumieniem i przyświecającą mu ideą, Paweł Kukiz popełnił pierwszy błąd.

Praca w parlamencie, czyli wzloty i upadki

Trzeba uczciwie przyznać, że praca Pawła Kukiza w parlamencie to prawdziwy rock&roll. Wzloty i upadki, sukcesy i porażki, których zdecydowanie nie wymienimy na palcach jednej ręki, ani również nie będą ich omawiał w niniejszym tekście, gdyż nie stanowi on analizy pracy parlamentarnej polityka. Chcę Szanownym Czytelnikom pokazać pewną konsekwencję w działaniach Pawła Kukiza, którą ja widzę, a być może na przestrzeni dekady, wiele osób utraciło z oczu.

Kilka zdań wyżej wspomniałem, że Kukiz popełnił pierwszy błąd chcąc pozostać przy własnej idei, a stało się tak dlatego, że wystartował w wyborach parlamentarnych z ruchem społecznym, komitetem wyborczym wyborców, a nie jako partia. To pozbawiło Pawła Kukiza i jego ludzi potężnego zastrzyku gotówki w postaci subwencji, którą otrzymują na swoją działalność wszystkie partie, które wyborach uzyskały m.in. 3 proc. głosów. Przy wyniku 8,81 proc., głosów ruch Kukiz’15 będąc partią mógł otrzymać ponad 7 mln złotych subwencji, co w mojej ocenie było kluczowe do utrzymania jedności tej czterdziestodwuosobowej grupy parlamentarzystów.

Stało się jednak inaczej. Brak pieniędzy był stałą przyczyną kryzysów i ucieczek z ruchu. Pamiętam moje osobiste rozmowy z ówczesnymi politykami ruchu Kukiz’15, który oprócz chaosu w zarządzaniu nim (jak wspomniałem rock&roll) wskazywali, że nie mogą dłużej i więcej finansować działalności politycznej swojej i całego ruchu z własnych pensji, a zbyt mało otrzymywali środków od wyborców. Sam Kukiz jednak miał kolejne pole do ataku na „partiokrację”, wskazując na nierównowagę systemu, brak uczciwych zasad i nawet swoistej logiki, bowiem dlaczego tylko partie mają otrzymywać pieniądze, skoro każdy musi się na identycznych zasadach rozliczać z otrzymanych środków? Ruch Kukiz’15 zaproponował nawet likwidację subwencji partyjnej w zamian za możliwość wprowadzenia odpisu od podatku w wysokości 5 zł na obywatela dla wybranej przez niego partii. Pomysł oczywiście przepadł, tak jak upadł w trakcie pierwszej kadencji klub parlamentarny Pawła Kukiza.

Trzeba mimo wszystko uczciwie napisać, że przez większą część kadencji, to właśnie klub Kukiz’15 stanowił prawdziwą, merytoryczną opozycję wobec rządu. Politycy ruchu nie przyłączyli się do działań rodzącej się wówczas w Sejmie „totalnej opozycji”. Nie protestowali ze świeczkami pod sądami, nie biegali na skargi do Brukseli. Była to grupa w większości wartościowych posłów, w odróżnieniu od tych, których do Sejmu wprowadził wraz z Nowoczesną Ryszard Petru. Wystarczy wspomnieć tu takie nazwiska jak śp. Kornel Morawiecki, Marek Jakubiak, pozytywnym zaskoczeniem okazał się Piotr „Liroy” Marzec, Tomasz Rzymkowski, Jarosław Sachajko, Adam Andruszkiewicz czy Elżbieta Zielińska.

Pod koniec kadencji, gdy Paweł Kukiz został w Sejmie niemal sam, a jego przyszłość polityczna wisiała na włosku, pojawiło się światełko w tunelu, które rozbłysło po rozmowie muzyka z liderem PSL Władysławem Kosiniak-Kamyszem, który obiecał realizację postulatu JOW-u, jeśli Kukiz i jego ludzie dołączą do niego i wystartują do Sejmu z list PSL. Tak się stało. Ruch Kukiz’15 wystawił lub poparł około 90 kandydatów startujących z list PSL. Sam Paweł Kukiz będąc liderem listy w Opolu, bez trudu uzyskał mandat posła, gdzie należy podkreślić, że Ludowcy w tym okręgu nie posiadali posła od trzech kadencji. Współpraca na linii Kukiz-Kosiniak-Kamysz nie trwała jednak długo. Jak można się domyślać poszło o pieniądze i …postulaty.

Ostatnia szansa dla Pawła Kukiza?

Mniej więcej na początku drugiej połowy obecnej, kończącej się kadencji Sejmu, Paweł Kukiz zaczyna rozmawiać z Prawem i Sprawiedliwością, a dokładniej z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim. Dogadują się. Ba, dogadują to za mało powiedziane. Pomiędzy politykami rodzi się pewnego rodzaju więź związana z wizją państwa, przyszłością Polski. Oczywiście trwająca do dziś współpraca Kukiza z PiS nie jest idyllą, tylko twardą grą na umowy i wywiązywanie się z zobowiązań, jednak sam Paweł Kukiz otwarcie w wywiadach przyznaje, że nigdy wcześnie nie spodziewał się, że to właśnie Jarosław Kaczyński będzie politykiem, który nigdy go nie oszukał. Jednym z ważniejszych efektów tej współpracy jest ustawa antykorupcyjna uchwalona przez Sejm, która powstała z inicjatywy „kukizowców”.

Jednak w rozmowach padają deklaracje o zmianie ordynacji wyborczej, referendach sprawdzających, czy zniesieniu immunitetu posłów i senatorów. Związana z Pawłem Kukizem Fundacja Potrafisz Polsko otrzymuje grant w postaci 4,3 mln złotych na poszerzanie wiedzy związanej z demokracją bezpośrednią. Sam Kukiz, osobiście poprzez działania fundacji angażuje się w pomoc ofiarom wojny na Ukrainie, odbywając w ciągu minionego roku kilkadziesiąt wyjazdów za naszą wschodnią granicę. To również pewna konsekwencja, bowiem mało osób wie, lub pamięta, że Kukiz na Ukrainę jeździ od lat, gdzie wraz z współpracownikami troszczył się o groby polskich bohaterów.

Oczywiście nawiązanie współprac z obozem obecnej władzy odbija się falą hejtu, która wylała się ze strony sympatyków opozycji. Kukiz nazywany jest „sprzedawczykiem”, rzucane są w jego stronę obelgi, pomówienia, a nawet kłamstwa. Atakowana jest również jego rodzina, co kolejny raz pokazuje, że w polskiej polityce królują emocje i brak merytorycznej debaty.

Dzisiejszy lider listy PiS na Opolszczyźnie idzie do kolejnych wyborców z tymi samymi deklaracjami, które głosił ponad dziesięć lat temu. Czy to właśnie Prawo i Sprawiedliwość okaże się partią, która zmieni ordynację w Polsce? Wszystko jest możliwe, bowiem debata w tej sprawie ma rozpocząć się po wyborach. Paweł Kukiz z pewnością o to zadba.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska