Krytyka skończyła się pozwem

Rys. Andrzej Czyczyło
Rys. Andrzej Czyczyło
5 tys. zł na Dzienny Dom Pomocy Społecznej w Brzegu ma wpłacić brzeska emerytka wspólnie z wydawcą oraz redaktorem naczelnym ukazującego się w mieście tygodnika.

To finał sprawy listu, jaki emerytka Sz. (kobieta nie zgodziła się na ujawnianie swoich personaliów) wysłała do redakcji brzeskiego tygodnika lokalnego. Jego treść została opublikowana w jednym z ostatnich wydań gazety.
- Stawiałam w nim tylko publiczne pytania pod adresem obecnych władz Brzegu - mówi kobieta. - Większość z nich była związana z głośną w mieście sprawą konkursu na dyrektora zespołu szkół z oddziałami sportowymi. Chciałam jedynie, aby publicznie władze miasta udzieliły odpowiedzi, czy to prawda, jak sugerowały gazety, że konkurs został "ustawiony" pod kandydatkę burmistrza. Zamiast tego spotkała mnie kara w postaci pozwu sądowego...

Emerytka wyjaśnia, że do dzisiaj nie może otrząsnąć się z szoku, jakiego doznała, kiedy listonosz wręczył jej pozew sądowy. Przed obliczem sprawiedliwości postanowili spotkać się z nią kandydaci na radnych miejskich i powiatowych z BWS: obecny burmistrz Brzegu Maciej Stefański, wiceburmistrz Piotr Rajtar, Jadwiga Walasek (obecna szefowa zespołu szkół) oraz Mariusz Bochenek (kandydat na wójta gminy Skarbimierz a zawodowo wicedyrektor zespołu szkół).

- Miałem dosyć kłamstw, jakie ukazują się w gazetach na mój temat, a dotyczą konkursu na szefa zespołu szkół - mówi Stefański. - Publikacje te są jednostronne, a moim zdaniem, zgodnie z prawem prasowym, powinienem mieć możliwość wypowiedzenia się w tych sprawach. Przypomnę, że dyrektora zespołu szkół wybierała komisja, a nie burmistrz.
Również Jadwiga Walasek, Piotr Rajtar oraz Mariusz Bochenek (kandydat na wójta gminy Skarbimierz z ramienia komitetu wyborczego "Platworma Sprawiedliwości") uznali, że skoro są kandydatami do samorządu, mogą skorzystać z sądowego trybu wyborczego. Każdy z nich w ramach zadośćuczynienia domagał się wypłaty przez gazetę, wydawcę i emerytkę po 5 tys. zł na cele dobroczynne i PCK.
Podczas pierwszej rozprawy, do jakiej doszło przed Sądem Okręgowym w Opolu, sąd nie uznał podstaw do rozpatrzenia jej w trybie wyborczym i zasugerował dochodzenie swoich roszczeń przez kandydatów na drodze postępowania cywilnego. Emerytkę przed sądem reprezentowała jej rodzina.
- To byli teściowie byłego dyrektora, który nie wygrał konkursu - oburza się Stefański. - Uważam, że sprawa ta jest próbą zdyskredytowania mnie w oczach wyborców jako kandydata na burmistrza Brzegu.

- Skorzystałam tylko z pomocy najbliższej rodziny - tłumaczy nam emerytka - ponieważ ze względu na stan zdrowia nie mogłam osobiście przyjechać do sądu.
Kandydaci pozwali również gazetę oraz jej wydawcę za opublikowanie listu. I w tym przypadku sąd oddalił ich roszczenia. Wtedy to Stefański wspólnie z Rajtarem postanowili jednak odwołać się od wyroku do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Oprócz wspomnianych już 5 tys. zł sąd nakazał zamieszczenie sprostowania dotyczącego spornej publikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska