Kto odpowie za górę śmieci w Skoroszycach?

Archiwum
- Tir za tirem przywożono tutaj odpady - mówi Marek Weissensteiner. Dziś mieszkańcy z policją zaczną przekopywanie składowiska w poszukiwaniu niebezpiecznych substancji.
- Tir za tirem przywożono tutaj odpady - mówi Marek Weissensteiner. Dziś mieszkańcy z policją zaczną przekopywanie składowiska w poszukiwaniu niebezpiecznych substancji. Archiwum
Rada Powiatu w Nysie uznała wczoraj, że starostwo nie ponosi odpowiedzialności za górę odpadów pozostawioną w Skoroszycach przez prywatną firmę.

Nie pozwolimy na pozostawienie tej góry śmieci - zapowiada Marek Weissensteiner ze Skoroszyc, jeden z autorów skargi na wicestarostę nyskiego i naczelnika wydziału rolnictwa. - Zawiadomimy o sprawie NIK i CBA. Chcemy żyć bez obaw o swoje zdrowie.

Składowisko odpadów w Skoroszycach ma już długą i skomplikowaną historię. Kilka lat temu prywatna firma Agda wydzierżawiła od gminy Skoroszyce teren i zaczęła na miejsce ściągać używane opony, żeby przerabiać je na paliwo alternatywne.

Jesienią 2007 r. na składowisku wybuchł długotrwały pożar, po którym firma wycofała się z działalności. Władze gminy w sądzie zdobyły nakaz oddania posprzątanego terenu, którego nigdy nie udało się wyegzekwować.

W maju 2009 r. teren wydzierżawiła nowa spółka - Skorpal, która przejęła od Agdy tony odpadów. Wobec gminy zobowiązała się, że stopniowo przerobi je na paliwo.

- Od września ub.r. niczego z tego terenu nie wywieziono. Za to trafiły tam setki tirów z odpadami, dzięki czemu firma zarabiała - opowiada Marek Weissensteiner. - Nikt, ani starostwo, ani gmina, nie reagował, że składuje się tam setki razy więcej odpadów, niż to dopuszcza umowa czy warunki używania, że nie ma ogrodzenia, że śmieci stoją metr w wodzie, która przesiąka do gruntu 300 metrów od studni głębinowych.

W maju firma wycofała się z tego terenu, bo Rada Gminy Skoroszyce nie przedłużyła dzierżawy. Śmieci zostały.

- Ponaglamy firmę, żeby to usunęli, ale to wymaga czasu - mówi wójt Alina Baran. - Prezes firmy zapowiedział, że gdy znajdzie nową lokalizację na działalność, to stopniowo usunie odpady. Na tzw. usunięcie zastępcze przez gminę nie mamy pieniędzy, bo na to trzeba 3 mln zł.

Starostwo cofnęło Skorpalowi koncesję na składowanie i przerabianie odpadów, ale decyzja na razie nie jest prawomocna. Wczoraj rada powiatu uznała, że w tej sprawie nie ma mowy o opieszałości urzędników powiatowych. Nie ma też winy wicestarosty Czesława Biłobrana, który przed wyborami obiecał pomoc w usunięciu śmieci. Skarga mieszkańców została odrzucona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska