Kto posprząta po wyborach

Fot. Witold Chojnacki
Na przystanku autobusowym przy opolskiej pływalni Akwarium poniewierał się plakat kandydata Socjaldemokracji.
Na przystanku autobusowym przy opolskiej pływalni Akwarium poniewierał się plakat kandydata Socjaldemokracji. Fot. Witold Chojnacki
Skończyła się kampania do Sejmu. Komitety wyborcze mają 30 dni na odklejenie swoich plakatów.

Pamiętamy o tym - zapewnia Szymon Ogłaza, szef regionalnego sztabu Platformy Obywatelskiej. - Posprzątamy wszystkie miejsca, o których wiemy, poza słupami ogłoszeniowymi i billboardami. W tym przypadku płacimy bowiem firmom za powieszenie i za uprzątnięcie plakatów.

Kto będzie odklejał ulotki? W sztabie PO odbędzie się spotkanie kandydatów w tej sprawie. Prawdopodobnie sami będą sprzątać z pomocą rodzin i znajomych. Żadnej firmy wynajmować do tego nie zamierzają, bo to oznacza dodatkowe koszty, a wolontariusze... wolą naklejać, niż zrywać plakaty.
Reklamówki kandydatów Ligi Polskich Rodzin usuną ci, co je wieszali, czyli kandydaci i sympatycy partii. Marek Kawa, w niedzielę wybrany na posła, ubolewa, że w Opolu widać "okaleczone", podarte billboardy Macieja i Romana Giertychów.
- Wiem, że to nieestetyczne, ale firma, z którą podpisaliśmy umowę, nie kwapi się do ich naprawienia - mówi Kawa.

Resztki po kampanii widać po każdych wyborach także na chodnikach. Śmieci pojawiają się już na etapie przedwyborczej "wojny plakatowej". Obywatele nie skarżyli się na to, co prawda, opolskiej straży miejskiej, ale my zauważyliśmy, że na przystanku autobusowym przy pływalni Akwarium przez wiele godzin walał się po ziemi plakat z twarzą kandydata Socjaldemokracji.
- Na przystankach autobusowych obowiązują umowy pomiędzy komitetami wyborczymi a Miejskim Zakładem Komunikacyjnym - mówi Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta Opola. - Jeśli plakat będzie leżał na ziemi, powinien go uprzątnąć zarządca danego terenu.
Dlatego kilka dni temu na pl. Kopernika strzępy billboardu usuwali pracownicy spółki Zieleń Miejska, która w tym rejonie sprząta ulice. Nieporządek zgłosili spółce strażnicy miejscy. Zieleń posprzątała w ramach swoich obowiązków.

- Gmina nie zapłaci za to dodatkowo - twierdzi Mirosław Pietrucha.
Jeśli służby porządkowe w jakiejś gminie poniosą dodatkowe koszty powyborczych porządków, mogą wystawić rachunek komitetowi. Nie będzie trudności ze znalezieniem właściciela śmieci: jest on zawsze podpisany imieniem i nazwiskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska