Kto zarobił w parku?

Michał Lewandowski [email protected]
Wczoraj po naszej wizycie w urzędzie gminy w Lubrzy w parku zaczęto kosić trawę: - Mieliśmy to zaplanowane w ramach robót publicznych - tłumaczyła Wiesława Kaczorowska z urzędu. Sołtys Trzebiny Michał Szkwarek miał inne zdanie: - Urzędnicy chcą się przypodobać przed zebraniem wiejskim, na którym będziemy ich pytać o park.
Wczoraj po naszej wizycie w urzędzie gminy w Lubrzy w parku zaczęto kosić trawę: - Mieliśmy to zaplanowane w ramach robót publicznych - tłumaczyła Wiesława Kaczorowska z urzędu. Sołtys Trzebiny Michał Szkwarek miał inne zdanie: - Urzędnicy chcą się przypodobać przed zebraniem wiejskim, na którym będziemy ich pytać o park.
Gmina Lubrza zapłaciła przed dwoma laty 80 tysięcy złotych za renowację zabytkowego parku w Trzebinie. Roboty nie są skończone do dziś.

Park, leżący tuż przy czeskiej granicy, założył w 1809 roku pruski marszałek Buchner. Odkrył tam lecznicze wody i do II wojny światowej Trzebina była znanym uzdrowiskiem. Dziś po okazałym sanatorium pozostały zaniedbany park i ruiny.
- Zbigniew Figas, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska (WFOŚ) zachwycił się parkiem, zdumiał jego fatalnym stanem i obiecał pieniądze na jego renowację - opowiada Adam Dżygiel, przewodniczący Rady Sołeckiej w Trzebinie.

Wniosek do WFOŚ przygotowała gmina. Ona też wyłoniła w przetargu wykonawcę, którym została firma "Flora" z Trzebiny. Zgodziła się przeprowadzić wszystkie prace za około 115 tysięcy złotych.
- Ponad 27 tysięcy z ceny właściciel opuścił nam jeszcze jako darowiznę - powiedziała "NTO" Anna Jagusiak, wójt Lubrzy.
Pani wójt wylicza, że za te pieniądze urządzono 70 arów trawnika, posadzono 122 drzew i krzewów, usunięto 25 suchych drzew, wyleczono 31, wycięto krzewy z 2,5 hektara, oczyszczono ze starych gałęzi 102 drzewa, wyleczono z ran i ubytków 31 drzew.

Mieszkańcy są innego zdania: - Drzew naliczyliśmy ze trzydzieści, z czego większość uschła - twierdzi Michał Szkwarek, sołtys Trzebiny. - Trawy nie siano, tylko na dzień przed odbiorem kilkudziesięciu ludzi zagrabiło teren. A park dziś dalej przypomina dziki las.
Urzędnicy też widzieli usterki: - 17 grudnia 2002 w protokole odbioru spisaliśmy uwagi: "Flora" miała dokończyć leczenie ran drzew, wysiać trawę na połowie placu, poprzesadzać niektóre drzewa - mówi Mieczysława Salamon, sekretarz urzędu w Lubrzy.
Wójt Anna Jagusiak wiosną ubiegłego roku tłumaczyła, że firma prace dokończy jesienią, a dodatkowo wykona w parku alejki i ustawi ławki. Jednak jesienią już "Flory" nie było - zakład zbankrutował, a jego właścicielem zajęła się prudnicka prokuratura.
Urzędnicy nie potrafią jednoznacznie wyjaśnić, czemu zapłacili przedsiębiorcy, mimo braku końcowego odbioru. W lutym tego roku wójt Jagusiak pisze do radnej z Trzebiny, że ogólna wartość prac wykonanych w parku wynosi niecałe 89 tysięcy.
- Faktura została wystawiona na kwotę 115 tysięcy - powiedział wczoraj "NTO" Krzysztof Barwiniec, inspektor ds. rozwoju Lubrzy. - WFOŚ dał 80 tysięcy, 35 tysięcy pochodzi z budżetu gminy. Tyle że faktycznie kosztowało to nas niecałe 7 tysięcy, bo 27 tysięcy podarował nam właściciel "Flory".

Zbigniew Figas, prezes WFOŚ, powiedział wczoraj "NTO", że nic nie wie o niejasnościach wokół Trzebiny, bo gmina przedstawiła dokumenty, z których wynika, iż inwestycja została dokończona i rozliczona prawidłowo.
- Prokuratura Rejonowa w Prudniku bada tę sprawę przy okazji śledztwa w sprawie nadużyć byłego właściciela Zakładu Zieleni "Flora" w Trzebinie - poinformował nas prokurator Janusz Aniszewski.
Mieczysława Salamon, sekretarz Lubrzy: - Nie przewidzieliśmy, że "Flora" upadnie. Myślę, że teraz postąpilibyśmy inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska