Kupców z Brzegu bolą parkomaty

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- W centrum już kilkanaście sklepów stoi pustych - alarmują kupcy. - Na wysokie czynsze w prywatnych lokalach władze miasta nie mają wpływu. Ale na opłaty za parkowanie i zamkniętą ulicę Reja - już tak.
- W centrum już kilkanaście sklepów stoi pustych - alarmują kupcy. - Na wysokie czynsze w prywatnych lokalach władze miasta nie mają wpływu. Ale na opłaty za parkowanie i zamkniętą ulicę Reja - już tak.
Co zrobić, by Rynek i sąsiednie ulice znowu tętniły życiem? Według handlujących tam przedsiębiorców głównym problemem jest strefa płatnego parkowania.

W ratuszu dawno nie było tak gorącej dyskusji, jak ta podczas ubiegłotygodniowego spotkania brzeskich kupców z radnymi i burmistrzem.

- Spodziewaliśmy się, że na nasze zaproszenie przyjdzie po kilku przedstawicieli kupców i rzemieślników, dlatego byłem bardzo pozytywnie zaskoczony frekwencją - mówił Jan Hawrylów, radny miejski, na którego wniosek powstał "Zespół liderów".

To grupa radnych, m.in. szefów klubów i komisji, która ma być ciałem doradczym dla burmistrza i wspomagać go przy opracowywaniu i realizacji zadań ważnych dla rozwoju miasta.

- Chcemy się spotykać regularnie z różnymi grupami mieszkańców, a na początek postanowiliśmy zaprosić właśnie kupców i rzemieślników.

Na zaproszenie odpowiedziało około 40 osób, które przedstawiły władzom miasta swoje najważniejsze problemy. Dyskusja toczyła się wokół strefy płatnego parkowani, zamkniętej dla ruchu części ulicy Reja i problemów z opłacalnością handlu w centrum miasta.
Kupcy jednoznacznie wskazywali, że parkomaty - choć nie są jedyną przyczyną pogorszenia się kondycji przedsiębiorców - to gwóźdź do ich trumny.

- Chcemy równego traktowania - mówili przedsiębiorcy, przywołując przykłady supermarketów, które dysponując bezpłatnymi parkingami skutecznie konkurują z handlem w starym mieście.

- Mając sklep w centrum płacę znacznie większy podatek od nieruchomości niż mieszkaniec, którego miesięczny abonament parkingowy kosztuje 10 zł. A ja, mój wspólnik czy pracownicy musimy płacić po 100 zł - podawał inny przykład jeden z przedsiębiorców.

- Proponuję, żeby te parkometry przenieść pod Urząd Miasta, tak żeby urzędnicy też musieli płacić po 100 zł miesięcznie - komentowała jedna z pań.

- Zamknięta ulica Reja spowodowała, że ruch całkiem zamarł i jest mnóstwo pustych lokali - dodawała inna uczestniczka spotkania.

Przedsiębiorcy wnioskowali m.in. o zmiany w opłatach za parkomaty, ustawienie fontanny w Rynku, która mogłaby ożywić to miejsce, czy urządzenie ogródka piwnego przed ratuszem.

- Inicjatywa powinna być po drugiej stronie - ktoś musi zobaczyć w tym interes, policzyć, uzyskać zgodę i postawić ten ogródek piwny - ja tego za państwa nie zrobię - odpowiadał burmistrz, zachęcając przy tym kupców do zrzeszania się i takich inicjatyw, jak wspólna karta rabatowa dla mieszkańców.

Przypominał też, że organizowane przez miasto jarmarki cieszyły się bardzo małym zainteresowaniem ze strony kupców, którzy nie chcieli się tam wystawiać.

Niektórymi odpowiedziami - jak zrzucaniem odpowiedzialności za zamkniętą ulicę Reja na sąd, mocno zirytował obecnych, a prowadzący spotkanie z trudem studził emocje.

- Teraz w naszym zespole będziemy rozmawiali o sposobach rozwiązania tych problemów - zapowiedział Jan Hawrylów. - Aw planach mamy już kolejne spotkanie - tym razem z organizacjami pozarządowymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska