Kuria broni swojej decyzji o zakopaniu wykopalisk. Sprawa badań archeologicznych w katedrze wciąż budzi duże emocje

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Zarówno dla naukowców, jak i przedstawicieli Kościoła, to, co zostało odkryte, stanowi niezwykłe znalezisko, które – przynajmniej w części – trzeba wyeksponować.
Zarówno dla naukowców, jak i przedstawicieli Kościoła, to, co zostało odkryte, stanowi niezwykłe znalezisko, które – przynajmniej w części – trzeba wyeksponować. Mateusz Majnusz
Kontrowersje wokół wykopalisk archeologicznych przy opolskiej katedrze narosły z powodu rozbieżności między głosami Kościoła a naukowców z Uniwersytetu Opolskiego. Jakiekolwiek nadzieje na transparentną debatę między stronami pozostają na razie zduszane w gąszczu zarzutów i rosnących napięć. Pewne jest jedno – w czwartek, 30 listopada badania zostaną zakończone.

Na konferencji prasowej zwołanej przez kurię w związku z rosnącym niezadowoleniem społecznym wynikającym z zasypania wykopalisk archeologicznych, wielokrotnie podkreślono, że katedra nie stanowi własności państwa ani społeczeństwa, lecz jest integralną częścią Kościoła. Z tego względu biskup Andrzej Czaja ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za stan katedry i jest decydentem w kwestii dalszych działań w tym obiekcie.

- Przez tysiąc lat w katedrze odprawiano msze, a teraz próbuje się z niej zrobić muzeum – przekonywał ks. Piotr Maniurka, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Opolu.

Zwrócono także uwagę, że wszystkie działania były zgodne z prawem i oparte na przepisach oraz procedurach konserwatorskich. Co więcej, z powodu trwających od półtora roku wykopalisk i rozkopaniu wnętrza całej katedry stan kościoła uległ znacznemu pogorszeniu.

Wykopaliska będą zasypane, ale duchowni przekonują, że tymczasowo

Archeolog Andrzej Gołembnik, który pełni rolę pełnomocnika biskupa opolskiego ds. archeologicznych w katedrze, wskazał na otwartość biskupa na ekspozycję niektórych odkryć, jednocześnie podkreślając konieczność oparcia projektu na rzetelnej analizie naukowej.

- Cała ta nagonka zaczęła się od decyzji biskupa o tymczasowym zasypaniu odkryć. Operacja ta ma służyć stworzeniu warunków umożliwiających demontaż posadzki w przyszłości, gdy pełny kontekst historyczny tych odkryć zostanie zrozumiany – tłumaczył Gołembnik.

Gołembnik, choć nie był w stanie wykazać podobnej praktyki w innym miejscu w Polsce, to uważa, że nie ma jakiekolwiek ryzyka, aby po zakopaniu, stan zabytków uległ degradacji.

Podczas konferencji głos zabrał Antoni Domicz, znany opolski architekt, który dokonał kontrowersyjnego porównania.

- Jestem przerażony opieszałością działań naukowców– stwierdził Domicz.

Jak wyjaśnił, pamięć o księciu Janie Dobrym uratował w latach 80. prałat Stefan Baldy, nieżyjący już proboszcz katedry, który m.in. na podstawie akwareli, zlokalizował miejsce spoczynku Jana Dobrego.

- Zrobił to proboszcz, a nie żadni naukowcy. Ksiądz pracował pod odsłoną nocy, żeby zakamuflować to przed komunistami. Obawiał się, że fakt odnalezienia grobu zostanie wykorzystany przez władze PRL do zamknięcia katedry. Dopiero w latach 90., gdy zmieniła się władza, podzielił się tym odkryciem z opinią publiczną. Teraz ta historia się powtarza i ktoś próbuje wykorzystać odkrycia do zamknięcia kościoła – dodał.

Po tym, co zostało powiedziane, straciliśmy zaufanie do naukowców z UO

Odniesiono się również do głośnego wywiadu z prof. dr hab. Anną Pobóg-Lenartowicz, mediewistką z Instytutu Historii UO, jaki pojawił się na stronie Uniwersytetu Opolskiego. W tymże wywiadzie padają mocne oskarżenia w kierunku biskupa Czai i całego jego grona doradców, a decyzję o zakopaniu profesor nazywa „barbarzyństwem”.

- Nie rozumiem, dlaczego ten wywiad się pojawił, skoro przez tyle miesięcy współpraca układała się między nami bardzo dobrze. Po tym, co zostało powiedziane, straciliśmy zaufanie do naukowców z UO – tłumaczy Agnieszka Węsiora, pełnomocnik biskupa opolskiego ds. archeologicznych.

Następnie dodała, że winę za brak współpracy tych dwóch środowisk i ostateczny dwugłos w sprawie zasypania wykopalisk ponosi strona naukowa z UO, której – jak twierdzi Węsiora– zabrakło dobrej woli.

Jest zgoda co do ekspozycji najważniejszych odkryć

Warto podkreślić, że obie strony wydają się zgadzać co do istoty odkrytych reliktów. Zarówno dla naukowców, jak i przedstawicieli Kościoła, to, co zostało odkryte, stanowi niezwykłe znalezisko, które – przynajmniej w części – trzeba wyeksponować.

Kluczowym punktem dyskusji jest jednak kierunek, jaki należy obrać w kontekście ekspozycji i konserwacji tych znalezisk. Wypowiedzi strony kościelnej podkreślają potrzebę szerokiego spojrzenia na sprawę, łączącą aspekty historyczne, archeologiczne i liturgiczne. Stanowisko kościelne podkreśla także, że decyzje w tej sprawie są podejmowane nie tylko dla współczesnych, ale również dla przyszłych pokoleń.

- Biskup podjął decyzję o wyeksponowaniu fragmentu klatki schodowej, co pozwoli zwiedzającym już teraz przyjrzeć się pewnym odkrytym elementom – wyjaśnia Gołembnik.

Biskup ogłosił także powołanie specjalnej komisji do spraw ekspozycji. Komisja ta, obejmująca przedstawicieli różnych dziedzin, będzie miała za zadanie ustalić, co warto eksponować i w jaki sposób, mając na uwadze zarówno wartość naukową, jak i kontekst liturgiczny miejsca.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska