Kwiecień uderzy nas po kieszeni

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Ludzie kupują teraz węgiel głównie w workach. – Chcą doczekać                        do wiosny – mówi Rudolf Pikos ze składu Imex Piechota w Opolu.
Ludzie kupują teraz węgiel głównie w workach. – Chcą doczekać do wiosny – mówi Rudolf Pikos ze składu Imex Piechota w Opolu.
Jest wiosna, a ludzie ustawiają się po węgiel, budowy nie ruszyły, pracy sezonowej brak.

W tym sezonie przekroczyłem już chyba cztery i pół tony eko-groszku na ogrzanie 230-metrowego domu - mówi pan Piotr, mieszkaniec jednej z podopolskich wsi. W ubiegłym sezonie wystarczyło mu cztery tony, w tym ma nadzieję, że nie będzie więcej niż pięć. - Już nie kupuję większej ilości, tylko co kilka dni po parę worków, licząc na to, że opady się wreszcie skończą i przyjdzie wiosna. Domowy budżet z powodu tak długiej zimy trzeszczy w szwach.

Tona ekogroszku kosztuje obecnie od ponad 500 zł (luzem) nawet do 900 zł (w workach).

Pracownica działu handlowego opolskiej firmy Imex Piechota, zajmującej się sprzedażą opału, przyznaje, że przez ostatnie dni telefony od klientów urywają się. - Zamawiają od pół do nawet dwóch ton opału. Przez ostatnie dni obsługujemy nawet sto osób dziennie.
Z szacunków firmy doradczej Home Broker wynika, że każdy chłodny dzień to dla właściciela domu wydatek przynajmniej kilkunastu, a dla właściciela mieszkania - kilku złotych. Analityk tej firmy, Bartosz Turek, podkreśla, że rachunki za marzec będą nawet o połowę wyższe niż rok temu.

Jego zdaniem cały sezon grzewczy będzie droższy niż poprzedni, bo zapotrzebowanie na ciepło jest wyższe, ale też wzrosły koszty ogrzewania, w miastach o około 5 proc. W nieco lepszej sytuacji - zdaniem ekspertów - są ogrzewający mieszkania i domy gazem, który staniał od stycznia. Tyle że sezon grzewczy trwa od września, kiedy gaz był drogi. Więc i dla tych osób ta zima była droższa od poprzedniej.

Kopalnie, producenci i dostawcy gazu i oleju opałowego oraz sprzedawcy opału, firmy zajmujące się odśnieżaniem i właściciele ośrodków wypoczynkowych w miejscowościach obleganych przez narciarzy to chyba nieliczni, których cieszą opady za oknem.
Minister finansów Jacek Rostowski szacuje, że dłuższa zima może oznaczać dla budżetu państwa kilka dziesiątych procentu PKB mniej w skali kwartału.

Tobiasz Stankiewicz, współwłaściciel firmy ASA Schody z Opola, mówi, że na branżę budowlaną taka aura wpływa bardzo źle. - Po pierwsze wzrosły koszty ogrzewania zakładu. W przypadku naszej firmy to nawet 1000 zł miesięcznie więcej. Po drugie klienci, którzy o tej porze roku już wznawiali budowy po zimie, nie kwapią się do odsłaniania pozamykanych domów. Z tego powodu sezon nam się skróci, a zamówienia skumulują - ocenia Tobiasz Stankiewicz.
Na ocieplenie czeka też rynek pracy. - Urzędy pracy narzekają, że o tej porze miały już sporo ofert prac sezonych związanych z budownictwem i ogrodnictwem. Obecnie jest ich niewiele - wyjaśnia Katarzyna Rybak z Obserwatorium Rynku Pracy w Opolu.
W całym regionie na koniec marca było prawie 58 tys. bezrobotnych, a ich liczba w porównaniu z końcem lutego wzrosła o 421 osób, w siedmiu powiatach zanotowano spadek. Stopa bezrobocia sięgnęła 15,6%. Na koniec marca ub.r. mieliśmy w Opolskiem 52,3 tys. bezrobotnych i wówczas ich liczba spadła w stosunku do lutego o 1207 osób, a stopa bezrobocia wynosiła 14,3%.
Nawet półtoramiesięcznego opóźnienia w w pracach polowych w stosunku do roku ubiegłego spodziewają się opolscy rolnicy. - To odbije się niekorzystnie na plonach - przewiduje Herbert Czaja, prezes opolskiej Izby Rolniczej. - Musimy też przygotować się na nawał prac polowych związanych z obsiewami, zasilaniem oziminy. Będzie na to niewiele czasu.

- Niech już ta zima się skończy - utyskuje pani Krystyna, która codziennie dojeżdża pociągiem z Tułowic do Opola do pracy. - Nie powiem, jak mnie zdenerwował ten Kret z telewizji, zapowiadając, że w święta spadnie śnieg. I co gorsza okazało się, że miał rację.

Teresa Wilczyńska, dyżurny synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, przyznaje, że tak dużych opadów na początku kwietnia nie pamięta, odkąd pracuje w tym zawodzie. Nie ma jednak dobrych wieści dla Opolan. - Od piątku do soboty zachmurzenie będzie duże z opadami deszczu ze śniegiem. W dzień temperatura powinna wynosić od 1 do 4 stopni, a w nocy poniżej zera do minus 2, 3 stopni - informuje.

Z soboty na niedzielę przewidywane jest ochłodzenie i słabe opady śniegu, temperatura od 0 do 1 stopnia, w nocy do minus 3 stopni.

Dopiero od przyszłego wtorku, środy może być nieco cieplej. Dziś trudno przewidzieć, czy ocieplenie spowoduje podtopienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska