Liga Mistrzów siatkarzy. ZAKSA pokonała mistrza Francji

Redakcja
Sergiej Kapelus atakuje obok bloku Pinheiro.
Sergiej Kapelus atakuje obok bloku Pinheiro. Krzysztof Świderski
W pierwszym meczu Ligi Mistrzów zespół z Kędzierzyna-Koźla rozbił we własnej hali drużynę Tours VB 3:0.

Protokół

Protokół

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Tours VB 3:0 (24, 19, 16)

ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Fonteles, Możdżonek, Gladyr, Rouzier, Gacek (libero) - Witczak, Kapelus. Trener Daniel Castellani.

Tours: Pinheiro, Popp, Baranek, Hardy-Dessources, Smith, Konecny, Exiga (libero) - Ragondet, Dilles. Trener Mauricio Motta Paes.

Sędziowali: Margus Kupp (Estonia), Kari Partiainen (Finlandia). Widzów 1300.

Na początku ZAKSA łatwo zbudowała przewagę, ustawiając sobie grę precyzyjną zagrywką, kierowaną na libero gości Jean-Francoisa Exiga. Po takich zagraniach Jurija Gladyra i Felipe Fontelesa niezbyt dokładny odbiór automatycznie utrudniał płynność i dokładność akcji mistrza Francji. Nasza drużyna mogła ustawić szczelny blok, a wybronione piłki pewnie wykorzystywała w kontrze. Dzięki temu wygrywała 4:1 i 7:3. Jednak przyjezdni szybko ustabilizowali przyjęcie, a sami też kilka razy potrafili zaskoczyć nas zagrywką. Przy szybującym podaniu Nuno Miguela Pinheiro to kędzierzynianie nie mogli wyprowadzić trzech kolejnych akcji. Raz na potrójny blok nadział się Antonin Rouzier, za moment piłka po skrócie Pinheiro bezpośrednio wpadła w pole i goście przegrywali tylko 8:7. Rywale trzymali dystans, a po autowym ataku Marcina Możdżonka był remis po 15.

Po drugiej przerwie technicznej ZAKSA odskoczyła na 3 pkt (18:15), potem wygrywała nawet 22:18, ale o zwycięstwo musiała walczyć do ostatniej piłki. Przy stanie 24:22 nasza drużyna wybroniła dwie piłki, ale nie wyprowadziła ataku. Goście to wykorzystali, doszli Zaksę na punkt (24:23), a za moment asa posłał David Konecny. Dwie ostatnie akcje należały do gospodarzy, a seta skuteczną kontrą skończył Rouzier.

W II secie goście po raz pierwszy prowadzili. Znów niezbyt dokładny odbiór nie pozwolił wyprowadził szybkich akcji. W aut zaatakował Fonteles, na blok nadział się Rouzier i mistrz Francji wygrywał 3:1 i 7:5. Czujny na środku Możdżonek wykorzystał zły odbiór rywali (7:7), ale za moment znów szczelny blok Tours dał gościom 2 pkt przewagi (9:11). Zwrot sytuacji nastąpił od stanu 11:13. Przestój w ataku zanotowali goście (w taśmę trafił Marcus Popp, na blok nadział się Kamil Baranek, kontrę wykorzystał Fonteles) i ZAKSA przy kąśliwych zagrywkach Pawła Zagumnego wyszła na prowadzenie 15:13. Goście już nie wrócili do gry. Kontrę wykorzystał Fonteles, asa posłał Rouzier, w aut zaatakował Popp i podopieczni Daniela Castellaniego odskoczyli na 21:16. Tym razem do nerwowej końcówki nie dopuścili, szczelnym blokiem powiększając jeszcze przewagę.

W III secie nasza drużyna dała popis gry w obronie. Piotr Gacek, Fonteles, Kapelus, Rouzier podbijali wiele ataków, a żadna piłka nie była dla nich stracona. To procentowało wieloma okazjami do kontr, w których brylowali Fonteles, Gladyr i przede wszystkim Rouzier.

Francuski atakujący Zaksy grał jak natchniony, demonstrując wachlarz urozmaiconych i skutecznych zagrań. Gospodarze prowadzili 7:4, 9:5, 13:7. Przy zagrywkach Michała Ruciaka ich przewaga wzrosła do 8 oczek (20:12). Mecz skończył nie kto inny, jak Rouzier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska