Ludzie muszą wziąć szkołę w Straduni

Beata Szczerbaniewicz
Rodzice dzieci ze Straduni zapewniają, że są gotowi wspomagać stowarzyszenie, które przejmie szkołę.
Rodzice dzieci ze Straduni zapewniają, że są gotowi wspomagać stowarzyszenie, które przejmie szkołę. Beata Szczerbaniewicz
Na poświątecznej sesji radni będą głosować nad projektem zamiaru likwidacji szkoły w Straduni. Jedynym sposobem uratowania placówki jest przejęcie jej przez wiejskie stowarzyszenie.

Decyzja w sprawie likwidacji wydaje się być przesądzona. Gminy dysponującej 12-milionowym budżetem nie stać dłużej, aby utrzymywać placówkę, w której w przyszłym roku ma uczyć się już tylko 33 dzieci. 30 lat temu było ich 126.

- Uczniów w tej szkole ubywa każdej jesieni. Już od września funkcjonują tam dwa oddziały łączone, a o trudnych perspektywach informowałem rodziców pierwszy raz na zebraniu w maju - argumentuje Bernard Kubata, wójt gminy Walce.

Czas na podjęcie decyzji o likwidacji rada gminy ma do końca lutego. Na sesję 28 grudnia przygotowano projekt o zamiarze likwidacji placówki. Od faktycznego zamknięcia może ją jednak uratować przejęcie szkoły przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Stradunia, które działa w miejscowości już od paru lat.

Mieszkańcy wioski zdecydowali w głosowaniu na zebraniu wiejskim, że podejmą się tego zadania. A wójt zadeklarował publicznie, że jeśli szkoła stowarzyszeniowa powstanie, przekaże jej do dyspozycji całą subwencję oświatową z ministerstwa edukacji oraz budynek wraz z wyposażeniem w użytkowanie.

- Cała wieś jest za tym, takiej frekwencji na zebraniu nigdy jeszcze nie było i wszyscy głosowali "za" - mówi Dorota Wosczyna, przewodnicząca rady rodziców. - To jedyny ratunek dla naszej szkoły. Jeśli gmina nam pomoże, na pewno się uda. Nie jestem członkiem stowarzyszenia, ale się zapiszę i inni rodzice też. My już teraz przecież wspieramy szkołę na rożne sposoby: organizujemy festyny, zabawy, a teraz będziemy ją wspierać jeszcze bardziej.

Chęć działalności w stowarzyszeniu deklarują również rodzice przedszkolaków, które pójdą do szkoły dopiero za kilka lat.

- Faktycznie mamy w wiosce coraz mniej narodzin, sporo ludzi powyjeżdżało, ale mimo wszystko uważamy, że dla dzieci bezpieczniej jest, aby miały szkołę na miejscu, a nie musiały dojeżdżać do Walec - mówią Monika Cichoń i Renata Miczka.
Przejęcie szkoły przez stowarzyszenie nie jest jednak prostą operacją. Aby stało się to możliwe, najpierw musi ono wprowadzić zmiany w statucie (bo nie ma w nim takiego zakresu działalności). I musi się znaleźć nowy prezes. Urzędujący od trzech lat Henryk Drescher nie będzie mógł dalej pełnić tej funkcji, gdyż dyrektorka szkoły to jego żona. Póki co, nikt oficjalnie nie podjął się tego zadania.

- Nie wiem, kto się zgodzi, ale prowadzenie szkoły to odpowiedzialne zadanie i wymagające odpowiedniego przygotowania - podkreśla sołtys Roman Hytrek. - Jeśli chcemy jednak szkołę utrzymać, musimy się zmobilizować.

Dyrektor Maria Drescher podkreśla, że jeśli szkoła uległaby przekształceniu, warunki nauczania na pewno się nie pogorszą, a wręcz mają się polepszyć:

- Nauczanie w szkole stowarzyszeniowej nie wiąże się z opłatami, zmienia się tylko organ prowadzący, a nauczycieli przestaje obowiązywać Karta Nauczyciela, co wiąże się zazwyczaj z obniżeniem wynagrodzeń - wymienia pani dyrektor. - Jeśli chodzi o uczniów, to zyskaliby na zmianach, bo mamy w planie zlikwidować łączenia klas, które są niekorzystne dla dzieci i samym nauczycielom też mocno utrudniają pracę. Mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie i uda się nam w spokojnej atmosferze przeprowadzić zmiany. Najważniejsza decyzja została już podjęta przez rodziców, ale przed nami jeszcze długa droga i wiele formalności

Bernard Kubata jest zwolennikiem szkół stowarzyszeniowych:
- Działa ich w okolicy sporo i dobrze funkcjonują - mówi wójt. - Wierzę że i w Straduni to się uda, tym bardziej że stowarzyszenie ma już doświadczenia w pozyskiwaniu dotacji z projektów unijnych, a teraz będzie mogło starać się o nie również dla szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska