Łukasz Żygadło o decyzjach prezydenta: "Zdecydował słusznie"

Łukasz Żygadło
Prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda poinformował, że powierzy misję utworzenia rządu politykowi ugrupowania, które otrzymało najwięcej głosów w wyborach - premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. I wtedy pojawił się krzyk. Nagle przestał być „prezydentem Dudą”, którym był od wyborów. Stał się wśród polityków opozycji ponownie „Dudą wykonującym rozkazy Kaczyńskiego”. Czy ci ludzie naprawdę uważają, że mają monopol na wszystko i mogą wciskać swoje brednie bez końca? Otóż nie mają i nie mogą.

Zacząć trzeba od tego, że powierzenie misji stworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu wcale nie było pewne. Arytmetyka sejmowa jest nieubłagana. Prawo i Sprawiedliwość nie ma większych szans na zdobycie sejmowej większości. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica jasno deklarują, że podpiszą umowę koalicyjną, co w perspektywie czasu skutkować będzie zmianą władzy w Polsce. Jednak pamiętać należy, zawsze tę jedną ważną rzecz trzeba brać pod uwagę, że w polityce wszystko jest możliwe. Obecnie trwają podchody polityków PiS do posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, choć samo PSL stanowczo się odcina od wszelkich spekulacji dotyczących rozmów koalicyjnych. Sam wątpię czy coś tutaj uda się ugrać, jednak próbować politycy PiS mogą i w mojej ocenie to jest klucz. Mogą i od początku powinno być jasne, że urzędujący premier, przedstawiciel partii rządzącej powinien otrzymać możliwość stworzenia rządu.

Co wysmarował prezydent Wiśniewski?

Jak na decyzję prezydenta Dudy zareagowali przedstawiciele opozycji? Oczywiście wskazują, że prezydent przedłuża agonię rządów PiS, czy jak powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska „Duda spłaca długi”. Szymon Hołownia stwierdził, że „niewiele oczekiwał” dlatego się nie zawiódł, a Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że prezydent po prostu robi swoje. A cóż innego ma robić, można zapytać?

Skoro jesteśmy z Opolszczyzny to wskażmy, że ciekawą opinię wysmarował nawet prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który napisał w mediach społecznościowych, że „prezydent Andrzej Duda znowu słucha się Jarosława Kaczyńskiego. To smutne, że jest tak niesamodzielny” - wskazuje włodarz Opola. Polityk dodaje, że jego głowa państwa niespecjalnie rozczarowała, ale „rozczarował na pewno 11 mln wyborców, którzy 15 października zagłosowali za zmianą i odsunięciem Kaczyńskiego i jego ekipy od władzy. Szkoda, że prezydent nie słucha suwerena, ale zmian w Polsce nie zatrzyma! Tak czy siak to koniec rządów tej ekipy” - napisał prezydent Opola.

Trzeba przyznać, że bardzo odważnie. Szkoda, że Arkadiusz Wiśniewski nie był taki wrażliwy na głos suwerena, gdy były protesty dotyczące powiększenia Opola, a pod ustawą mówiącą o tym fakcie podpisał się nie kto inny jak prezydent Duda. Dodatkowo Wiśniewski z góry zakłada, że każdy kto zagłosował na Trzecią Drogę lub Lewicą, chciałby żeby premierem został Donald Tusk. To naprawdę bardzo duży błąd w myśleniu. Trzecia Droga miała być prawdziwą trzecią drogą, tymczasem stała się częścią jednego z dwóch głównych nurtów. Skąd Arkadiusz Wiśniewski może mieć pewność, że tego chcieli wyborcy Polski2050 lub PSL? Podobnie rzecz tyczy się Lewicy.

Prezydent Duda nie raz udowodnił swoją samodzielność

Mało tego! Wiśniewski wskazując, że „prezydent nie słucha się suwerena” zapomina o grupie 7 mln wyborców PiS, którzy zagłosowali na partię Jarosława Kaczyńskiego. Czy oni są mniej ważni od innych?

Wreszcie przejdę do kwestii kluczowej, która najmocniej zainspirowała mnie do napisania tego tekstu. Arkadiusz Wiśniewski wskazuje, że „prezydent Duda znów słucha się Jarosława Kaczyńskiego” i nie jest samodzielny. Włodarz Opola zapomina jednak, że prezydent Andrzej Duda podczas swojej kadencji wetował ustawy i pomysły PiS (czyli swojej macierzystej partii) dużo częściej niż robił to Bronisław Komorowski. Wystarczy wziąć za przykład reformę wymiaru sprawiedliwości.

Politycy Suwerennej Polski ze Zbigniewem Ziobro na czele do dziś wypominają głowie państwa zawetowanie ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS z 2017 roku. Mamy tu do czynienia z kluczowym obszarem działania Zjednoczonej Prawicy, gdzie Andrzej Duda powiedział wyraźnie "nie".

Jakby komuś było mało przykładów, warto wskazać, że Andrzej Duda zawetował nowelizację prawa oświatowego, czy słynną ustawę o radiofonii i telewizji nazywaną przez opozycję „lex TVN”. Możemy również przejść na konkretne liczby. Bronisław Komorowski w latach 2010-2015 zawetował 4 ustawy. Natomiast Andrzej Duda w latach 2015-2020 zawetował 9 ustaw. I kogo tu można z łatwością nazwać „długopisem”?

Taki tryb jest powszechnie przyjęty w świecie

Politycy opozycji często odwołują się do standardów zachodnich. Ale jak widać, jedno mówią, a drugie myślą i robią. Gdy w Polsce prezydent powierza misję stworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu, mamy krzyk i wrzask. Natomiast to nie tylko polska tradycja, co jasno przypomniał szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Polityk wskazał na przykład hiszpański gdzie król Filip VI powierzył misję stworzenia rządu centroprawicowej Partii Ludowej Alberto Nunezowi Feijoo.

Tam również król spotkał się z przedstawicielami wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Wskazywano, że przedstawiciele Partii Ludowej mogą liczyć na 172 głosy, wobec 178 głosów pozostałych ugrupowań, a mimo wszystko król zdecydował, że rząd stworzy partia zwycięska. Dopiero gdy to się nieudało, w drugiej kolejności misję tę otrzymał Pedro Sanchez z Socjalistycznej Partii Robotniczej.

Pogrobowcy Gomułki i Cyrankiewicza

Będę się powtarzał, jednak uważam, że mamy w Polsce do czynienia z „obozem demokratycznym”, który sam siebie tak określił, jednak z demokracją ma najwidoczniej tyle wspólnego co obóz Gomułki i Cyrankiewicza. Oni również przekonywali, że tworzą rządy państw demokratycznych. Jednak gdy tylko na horyzoncie pojawia się widmo przejęcia władzy, zachowują się jak dzieci, którym ktoś przed oczami wymachuje lizakiem. Trudno. Taka była decyzja części wyborców, choć jak widać, wielu z nich zaczyna jej żałować.

Na koniec można jeszcze tutaj przytoczyć śmieszną anegdotkę, która pojawiła się na łamach tygodnika Do Rzeczy. Oto plotka głosi, że prezydent Duda stwierdził, że nie będzie się wygłupiał i powierzy misję kierowania rządu Donaldowi Tuskowi. Po czym ktoś prezydentowi pokazał słynne „100 konkretów na pierwsze 100 dni” Platformy Obywatelskiej, gdzie w jednym z punktów widnieje postawienie Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu.

Logiczne. Przedstawiciele „prawdziwej demokracji” domagają się od prezydenta żeby postawił już, teraz natychmiast na nich, następnie to oni postawią go pod pręgierzem. Józef Stalin byłby z nich dumny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska