Mamy plan rozwoju regionu do 2020 roku

Sto sześćdziesiąt stron liczy dokument, który określa kierunki rozwoju województwa do 2020 roku. Pracowali nad nim samorządowcy i naukowcy, a możliwość zgłaszania uwag do dokumentu mieli wszyscy mieszkańcy.
Wczoraj głosowali nad nim radni sejmiku województwa.
- Dzięki temu, że strategię opracowaliśmy sami, wiemy dużo więcej o województwie. Jedną z nowości w tym dokumencie jest pokazanie we wskaźnikach, co planujemy osiągnąć w ciągu 8 lat - mówił wczoraj Józef Sebesta, marszałek województwa.

Najważniejsze z tych wskaźników przedstawiamy na infografice obok.Pokazują one stan obecny (lata 2010 lub 2011) i plany na 2020 r. Władze liczą, że realizując zapisy strategii uda nam się w tym czasie m.in. zmniejszyć bezrobocie, szczególnie wśród ludzi młodych, zwiększyć liczbę osób z wyższym wykształceniem, zapewnić szerszą opiekę dla dzieci w wieku żłobkowym i przedszkolnym, a przede wszystkim zwiększyć liczbę firm, co będzie się wiązało z nowymi miejscami pracy.
Działania zapisane w strategii mają pozwolić województwu na uporanie się z problemem depopulacji, czyli gwałtownego wyludniania regionu. Obecnie w ciągu roku z mapy Opolszczyzny znika pięciotysięczne miasteczko. - To ogromne zagrożenie dla samodzielności naszego regionu. Postanowiliśmy temu przeciwdziałać przez zrealizowanie celów sformułowanych w strategii oraz wdrożenie projektu Specjalnej Strefy Demograficznej - zapowiedział marszałek.
Bogusław Wierdak, przewodniczący sejmiku zaznaczył, że po raz pierwszy w tworzenie strategii zaangażowali się także radni opozycji.
- Nasz klub poparł ten projekt, ponieważ jest on niezbędny do starania o unijne dotacje na najbliższe lata - wyjaśniał Kryspin Nowak z SLD. - Poza tym jest to dokument otwarty, który będzie poddawany ocenie co 2 lata, co pozwoli na zmienianie go w zależności od aktualnej sytuacji w regionie i Polsce. To pozwoli nam weryfikować na bieżąco, które zapisy przynoszą efekty, a które trzeba zmienić.
Nie obyło się jednak bez krytyki zamysłów władz. Andrzej Namysło, także z SLD ocenił, że zbyt wiele uwagi przy tworzeniu strategii poświęcono pracom eksperckim, za mało było pracy w terenie, co zrodziło kontrowersje.

Przypomnijmy, że najpoważniejsze zastrzeżenia do strategii miał burmistrz Brzegu, Wojciech Huczyński. Jego zdaniem dokument traktował Opolskie jak region otoczony białą plamą nie powiązany z innymi w kontekście płynących z tego korzyści. Natomiast zdaniem włodarzy gmin na pograniczu, zbyt mało zaakcentowane były szanse na ich rozwój wynikające z lokalizacji blisko Czech.
W trakcie konsultacji strategii ponad 100 autorów (samorządów, organizacji, instytucji oraz mieszkańców) zgłosiło do niej ok. 550 uwag. Około 60% z nich odrzucono, 12% uznano całowicie, a 28% częściowo.
SLD-owski radny Andrzej Namysło ma też obawy, jak władzom regionu uda sfinansować się ambitne plany zapisane w strategii, skoro dochody samorządu w tym roku były niższe niż planowane, a od 2014 roku wchodzi w życie nowe prawo, które jeszcze bardziej restrykcyjnie nakazuje trzymanie dyscypliny finanowej.
- To plan wieloletni, na którego realizację chcemy pozyskać unijne dofinansowanie.Z własnym budżetem nawet nie mielibyśmy się co mierzyć, bo skalę wydatków planujemy na 1 mld euro - wyjaśniał Józef Sebesta. Przewodniczący sejmiku Bogusław Wierdak dodał, że w nowym okresie unijnego finansowania 2014 - 2020 regiony mają otrzymać od 1,5 do 2,5 razy więcej pieniędzy niż dotychczas.
Nie spełniło się jednak przedsesyjne życzenie przewodniczącego, że wszyscy radni jednogłośnie poprą projekt. Jerzy Czerwiński z klubu PiS uznał, że nie może się pod nim podpisać. - Wzmocnienie i tak już silnego obszaru centralnego regionu w stosunku do słabszych gmin peryferyjnych skazuje je na jeszcze większą marginalizację. W Opolu będziemy zmieniać kafelki i rodzaj bruku, a inne gminy nadal zostaną bez wody i kanalizacji. Więcej pieniędzy powinno być zainwestowane w obszar biedy - uzasadniał radny Czerwiński.
"Za" głosowało 27 rajców, 1 był przeciw, a kolejny wstrzymał się od głosu.