Marek Froelich po raz drugi prezesem Izby Rolniczej w Opolu. Zaczyna się pracowita i trudna kadencja rolniczego samorządu

Izba Rolnicza zakończyła długotrwały proces wyborczy nowych władz od szczebli powiatowych po zarząd wojewódzki. Na czele pięcioosobowego zarządu po raz drugi z rzędu stanął Marek Froelich, który swoją działalność w izbie rozpoczął w 2002 roku. Wiceprezesem jest Sebastian Sachta. Nową osobą w zarządzie jest Kazimierz Morawiec z gminy Kluczbork, który dwie kadencje wcześniej był już członkiem zarządu izby. Całkiem nową osobą jest Łukasz Smolarczyk z gminy Namysłów. Poza nimi do zarządu izby kolejny raz wszedł Bernard Dembczak z powiatu prudnickiego.

W najbliższych dniach w powiatach odbędą się robocze spotkania rad powiatowych izby. Dwóch delegatów z Opolszczyzny pojedzie także 28 listopada do Warszawy na pierwsze spotkanie rady krajowej Izby Rolniczych.

- Problemem rolnictwa jest obecnie spadająca opłacalność. W wielu sektorach produkcja rolna jest już na granicy opłacalności – komentuje prezes Marek Froelich. – Cały czas czujemy napływ zbóż, ale także innych produktów: miodu, owoców z Ukrainy. Czekamy na to, kto w nowym rządzie będzie odpowiadał za resort rolnictwa i z kim będziemy mogli prowadzić dialog.

Sytuację rolników utrudniają też wymagania narzucone przez unijną nową politykę rolną i politykę klimatyczną. Zgodnie z nią plantator nie będzie mógł przeznaczyć pod uprawę zbóż więcej niż 60 procent swojego areału, a 4 procent będzie musiał corocznie pozostawić do ugorowania bez zasiewów.

Są też szanse i perspektywy na dodatkowe źródła dochodów dla rolników. W całym kraju, także na Opolszczyźnie ma w najbliższych latach powstać sieć biogazowni, przerabiających na biometan obornik czy gnojowicę. To także szansa na zmniejszenie czy wyeliminowanie społecznych konfliktów, w miejscowościach gdzie pozostali mieszkańcy narzekają na zapachową uciążliwość chlewni czy ferm drobiowych. Na południu województwa szansą jest uprawa soi, której areał rośnie na Opolszczyźnie każdego roku, a plon z hektara przekracza już średnią krajową.

- W zaczynającej się kadencji będziemy propagować wśród rolników korzyści, wynikające z uprawy soi – deklaruje prezes Izby Rolniczej w Opolu.

Jedną z najważniejszych dla rolnictwa operacji w nadchodzącym roku jest rozdzielenie dzierżaw ok 10 tysięcy hektarów ziemi rolnej, należącej do państwa, pomiędzy gospodarstwa indywidualne. To ziemia, którą Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przejął już albo przejmuje od dotychczasowych dużych dzierżawców, którzy przed laty nie oddali dobrowolnie części swojego areału. Podział tej ziemi, przetargi na dzierżawę przygotowuje i prowadzi KOWR, ale Izba Rolnicza opiniuje zasady rozdziału i przetargów. Generalnie chodzi o to, aby nowe grunty wzmocniły rodzinne średnie gospodarstwa rodzinne (do 100 hektarów powierzchni).

Szczególnie duże areały będą niebawem wystawiane na przetargi licytacyjne i ofertowe w powiecie głubczyckim, nyskim, namysłowskim, w rejonie Kluczborka i Lewina Brzeskiego. W powiecie głubczyckim trwa dzielenie gruntów, które tylko do końca roku użytkuje spółka Top Farms. Do pierwszych przetargów wystawione zostanie tam w sumie 1600 hektarów gruntów. Zainteresowanie udziałem w tych przetargach zadeklarowało 1,2 tysiąca rolników.