Weekendowe popołudnie. Pani Aneta zrobiła właśnie zakupy w strzeleckim Kauflandzie. Wybrała się na nie sama, więc żeby nie nosić ciężkich toreb podjechała wózkiem pod samochód. Zanim zdążyła załadować zakupy do auta, jeden z kloszardów stanął przy niej i rzucił. „Pani. Ja biorę ten wózek!”. Nie czekając na odpowiedź, menel zaczął pchać go przed siebie.
Zobacz: Klienci sieci Kaufland znaleźli kilkaset nieświeżych produktów znaleźli
- Byłam kompletnie zaskoczona - mówi pani Aneta. - Zdążyłam jedynie krzyknąć, że tam jest moja złotówka. Ale on udawał, że nie słyszy. Jedyne, co mogłam zrobić w tej sytuacji, to zacząć się z nim szarpać. Zaczęłam nawet iść w jego kierunku, ale w końcu odpuściłam. Bałam się, że coś mi zrobi. Do tego strasznie było od niego czuć alkoholem.
Inną mieszkankę Strzelec Opolskich jeden z meneli opluł prosto w twarz. To dlatego, że wcześniej nie chciała dać mu „paru groszy”.
W okresie przedświątecznym przed strzeleckimi marketami stoi więcej meneli niż zazwyczaj. Są bezczelni i agresywni. Najczęściej podchodzą do kobiet - samotnych lub robiących zakupy z dziećmi. Wiedzą, że mało która będzie stawiać się z powodu złotówki.
Dziennikarz nto zapytał jednego z nich, dlaczego zabierają wózki klientom.
- Ja? Nic takiego nie robię. Proszę tylko ludzi o trochę grosza na bułkę. Ma pan?
Chwilę później, myśląc, że już nikt nie patrzy mu na ręce, znów zaczepia ludzi. Tym razem już grzeczniej.
- Pani. Odwiozę wózek... - powiedział do Iwony ze Strzelec Opolskich. Ale mieszkanka w porę za niego chwyciła i zdążyła odejść. Mimo tego nie odpuszczał. Szedł za nią i bełkotał coś pod nosem.
- Nie daję takim ludziom ani złotówki! - mówi pani Iwona. - Oni się za te pieniądze upijają.
Sklep taki jak Kaufland dla bezpieczeństwa klientów powinien mieć swoją ochronę. Ale ani w budynku, ani na parkingu, który również jest prywatną własnością, nie widać ochroniarzy. Do meneli zaczepiających ludzi najczęściej przyjeżdża więc policja.
- Robimy to po interwencji kierownictwa - przyznaje Beata Kocur, oficer prasowy strzeleckiej komendy.
Jarosław Kaduczak, rzecznik Kauflandu, zapewnił, że sklep natychmiast zajmie się sprawą. - Zrobimy wszystko, by nasi klienci mogli robić zakupy w przyjemnej atmosferze i bez jakichkolwiek problemów.
Na pytanie, czy Kaufland zatrudnia obecnie pracownika ochrony dbającego o porządek i bezpieczeństwo klientów, rzecznik już nie odpowiedział.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?