Miejskie fontanny trzeba myć wiosną

Agata Jop
Telewizja Polska, organizator festiwalu, zażyczyła sobie, aby do czerwca przestała straszyć fontanna na placu Wolności.

Czas pokaże, kiedy będziemy mogli uruchomić fontanny - powiedział nam wczoraj Bogdan Kociński, naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska Urzędu Miasta Opola. - W przedwczorajszej prognozie pogody zapowiadano gdzieniegdzie przymrozki do minus dwóch stopni Celsjusza. Fontanny mogłyby zamarznąć.

Opolskie fontanny, choć jeszcze nie tryskają wodą, od kilku tygodni przygotowywane są do prawdziwej wiosny. Naczelnik Kociński zlecił Zieleni Miejskiej oczyszczenie ze śmieci i starych liści stawek przy ul. Barlickiego. Wokół stawku trwają prace modernizacyjne, samą jego nieckę trzeba było uprzątnąć przed wpuszczeniem do niej wody.

W ubiegłym roku czynne były cztery z siedmiu miejskich fontann. Trysnęła wodą (pierwszy sezon po kapitalnym remoncie) zabytkowa fontanna na placu Daszyńskiego. Wczesną jesienią "NTO" pisała o jej nieoczekiwanym, ponownym unieruchomieniu. Irena Rzeźniczek z Galerii "Autor", której zlecono nadzorowanie renowacji, wyjaśniała, że trzeba w zmodernizowanej niecce zamontować dodatkowe szczeliny. - Zrobiliśmy to - mówi Irena Rzeźniczek. - Galeria w dalszym ciągu opiekuje się fontanną przy placu Daszyńskiego. Istnieje taki europejski obyczaj, że na wiosnę myje się dzieła sztuki. Umyliśmy więc fontannę środkami powierzchniowo czynnymi. W nowej krasie objawi się więc ona mieszkańcom Opola na tle budzącej się do życia zieleni.
Galeria przymierza się w tej chwili do prac renowacyjnych fontanny na placu Wolności. To urządzenie zaprojektowane zostało w latach 60. przez Floriana Jesionowskiego, architekta opolskiego amfiteatru. Od kilku lat nie działa, kafelki się osypują z rzeźby, nie ma dopływu wody ani podświetlenia. Podczas wizyty w Opolu stanem fontanny zainteresowali się przedstawiciele Telewizji Polskiej SA, która jest organizatorem festiwalu piosenki. Na placu Wolności ma się odbyć w czerwcu kilka imprez towarzyszących festiwalowi. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, telewizja życzy sobie, aby "to paskudztwo" przestało straszyć, bo ma być filmowane.
- Chcemy pokazać, że "to paskudztwo" uratujemy - mówi Irena Rzeźniczek. Wyjaśnia, że do festiwalu powinien być gotów pierwszy etap ratowania. Będzie on polegał na wyburzeniu dna misy i obtłuczeniu połamanych kafelków. Telewidzowie zobaczą na szklanych ekranach nie fontannę, ale rzeźbę w betonie. Po festiwalu zapadną inne decyzje dotyczące dzieła Floriana Jesionowskiego. W tej chwili rozpatrywany jest między innymi powrót do pierwszej, nie zrealizowanej nigdy koncepcji projektanta. Betonowa rzeźba mogłaby zostać pokryta malutką mozaiką o wymiarach 1,5 na 1,5 centymentra. Nie jest jednak możliwe, aby w tym roku popłynęła woda.
W Opolu sprawne więc mają być w tym sezonie fontanny na placu Daszyńskiego, przy Barlickiego, przy ul. Waryńskiego oraz w sąsiedztwie Zieleni Miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska