Mieliśmy stracić grube miliony

Artur Janowski [email protected]
Przecież to ja - gdy odkryłem, że doszło do nieprawidłowości - pomagałem złożyć zawiadomienie do prokuratury.
Przecież to ja - gdy odkryłem, że doszło do nieprawidłowości - pomagałem złożyć zawiadomienie do prokuratury.
Andrzej Diakonow, opolski poseł PiS, jest oskarżony o działania na szkodę spółki Ciech SA. Grozi mu pięć lat więzienia.

Akt oskarżenia - autorstwa warszawskiej prokuratury okręgowej - właśnie trafił do sądu. Jak wynika z ustaleń śledczych, w 2001 roku, gdy Diakonow był z zarządzie spółki, podpisał razem z innymi członkami zarządu dwie niekorzystne dla Ciechu umowy gwarancyjne z firmą Cresco Financial Advisors (patrz ramka).
Zdaniem prokuratury firma straciła na tym 9 milionów złotych. Co ciekawe, transakcje wykonano bez zgody walnego zgromadzenia akcjonariuszy, a w dodatku przy sprzeciwie większościowego akcjonariusza, którym był Skarb Państwa.
Cała sprawa wyszła na jaw w grudniu 2003 roku. Gdy okazało się, że prokuratura zamierza potraktować posła jako podejrzanego, ten zrzekł się immunitetu i zawiesił członkostwo w partii.
- Postawienie mi zarzutów jest polityczną próbą znalezienia przeciwwagi dla mnogości afer autorstwa członków SLD - komentował wtedy ze spokojem w głosie Diakonow na konferencji prasowej.

W opolskim PiS aferę potraktowano równie spokojnie. Diakonow cieszy się dużym zaufaniem i nikt nie wierzy w jego winę.
- Spodziewaliśmy się, że cała ta sprawa zostanie szybko wyjaśniona. W końcu Diakonow sam pomagał osobie, która złożyła zawiadomienie do prokuratury - opowiadał nam wczoraj jeden z działaczy PiS.
Jednak prokuratura ma inne zdanie. Małgorzata Dutkiewicz, szefowa wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powiedziała wczoraj Polskiej Agencji Prasowej, że gdy zarząd Ciechu podpisywał umowy z Cresco, dysponował negatywną opinią prawną. - Powinien ją wziąć pod uwagę - podkreśliła Dutkiewicz
Mimo to Sławomir Kłosowski, opolski radny i jeden z liderów PiS na Opolszczyźnie, jest przekonany o niewinności Diakonowa:
- On od początku pomagał prokuraturze, występował jak świadek, aż tu nagle - w nie wyjaśnionych do tej pory okolicznościach - stał się współoskarżonym. Znam te sprawę, obserwowałem ją i odnoszę wrażenie, że była przeciągana. Paradoksalnie dobrze się stało, że jest ten akt. Teraz poseł będzie mógł się szybko oczyścić z zarzutów, które naszym zdaniem nie powinny być mu nigdy postawione - podkreśla Kłosowski.
SKĄD CAŁA AFERA
W 2001 roku przy aprobacie Ministerstwa Skarbu Państwa Ciech SA podjął decyzję o podwyższeniu kapitału zakładowego o 250 milionów złotych poprzez sprzedaż akcji. Pieniądze miały być przeznaczone m.in. na zakup Zakładów Azotowych Kędzierzyn-Koźle. Znalazł się inwestor - firma doradztwa finansowego Cresco Financial Advisors. Wyłożyła żądane pieniądze, które pożyczyła od BRE Banku. Zażądała jednak od Ciechu gwarancji na 9 mln. Te gwarancje wzięły się stąd, że wykładając pieniądze, Cresco nie od razu miało dostać akcje Ciechu, bo obieg gotówki jest szybszy niż dokumentów. Umowa gwarancyjna zabezpiecza inwestora: w razie gdyby coś stanęło na przeszkodzie transakcji, otrzyma on nie tylko wyłożone pieniądze, ale i coś w rodzaju odszkodowania za ich ulokowanie w biznesie, który nie wypalił. Tak się właśnie stało. Transakcję unieważniono i spółce przyznano sądownie 9 mln zł, które wynikało z umowy gwarancyjnej. Zdaniem prokuratury można było tego uniknąć.

ANDRZEJ DIAKONOW,
czyli doradca Balcerowicza
Urodził się w Klembowie pod Warszawą w 1950 roku i do dziś tam mieszka. Młody Diakonow, uczeń technikum ekonomicznego, nie popijał, nie popalał, nie biegał za spódniczkami. Całą młodzieńczą energię wyładowywał w sporcie.
- Byłem dwukrotnym kajakowym mistrzem Polski juniorów - wspominał w "NTO". - Miałem szansę jechać na olimpiadę w Monachium, trenowałem jak wariat. Ale wszystko na nic, bo dostałem gośćca mięśniowego, czyli taki rodzaj reumatyzmu. Po zarzuceniu treningów miał masę czasu na naukę, dzięki czemu zdał z bardzo dobrym wynikiem na SGPiS, kuźnię kadr PRL i RP. W tej pierwszej był członkiem PZPR, w tej drugiej - doradcą Leszka Balcerowicza, a potem sekretarzem stanu w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. Posłem z Opolszczyzny został w 2001 roku dzięki 2990 głosom.

SPÓŁKA CIECH SA
To przedsiębiorstwo dystrybucyjno-produkcyjno-handlowe, które kiedyś było centralą handlu zagranicznego. Dziś zajmuje się eksportem, importem paliw, chemikaliów, leków, nawozów i środków ochrony roślin. Diakonow w zarządzie Ciechu znalazł się w 1998 roku. Desygnował go tam Skarb Państwa z ambitnym zamiarem odzyskania utraconej na początku lat 90. pozycji potentata w obrocie paliwami płynnymi. Jak przyznaje poseł, jego misja w spółce się nie udała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska