Nielegalne składowisko powstało w Krapkowicach przy ulicy Opolskiej. Mafia śmieciowa przywiozła je w to miejsce, pod pretekstem produkcji paliw alternatywnych.
W rzeczywistości były to stare opony i zwykłe śmieci komunalne, które teraz rozkładają się na kilkumetrowej hałdzie, o czym informowaliśmy na łamach nto w maju br.
Gigantyczny zarobek na przestępczej działalności
Dwie osoby powiązane z tą sprawą zostały zatrzymane przez policję. To 54 oraz 45-letni mieszkańcy województwa śląskiego - mężczyźni usłyszeli kilkadziesiąt zarzutów.
Policjanci udowodnili im, że w wyniku przestępczej działalności zarobili nie mniej niż 800 tys. zł, a na poczet przyszłych kar zabezpieczyli mienie o wartości 200 tys. zł, w tym luksusowy zegarek i osobowe porsche.
Dalsze śledztwo w sprawie działalności mafii śmieciowej prowadzi strzelecka prokuratura:
- Badane są dwa wątki - mówi Piotr Krzemionka-Kowalski z prokuratury rejonowej w Strzelcach Opolskich. - Pierwszy dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Natomiast druga - dotyczy wpływu zgromadzonych odpadów na środowisko.
Mieszkańcy mają dosyć
Sprawa jest wielowątkowa i skomplikowana. To oznacza, że potrzeba będzie wielu miesięcy zanim zapadnie wyrok.
Tymczasem śmieci trzeba uprzątnąć jak najszybciej, bo jak zgłaszają mieszkańcy, przy wysypisku unosi się okropny fetor. Odpady stały się także pożywką dla owadów i szczurów.
- Im cieplejsze dni tym jest gorzej. Mamy plagę much, które wchodzą do mieszkań. Zaczynamy się obawiać o nasze zdrowie! - mówi Marzanna Burzyk, mieszkanka ulicy Fabrycznej w Krapkowicach, która z okien mieszkania widać ogromne wysypisko.
Mieszkańcy oczekują, że odpady znikną spod ich okien, tymczasem pomiędzy samorządami zaostrza się spór kompetencyjny o to, kto powinien się tym zająć. Gmina Krapkowice wskazuje, że odpowiedzialność spada na Starostwo Powiatowe w Krapkowicach. Z kolei starosta uważa, że za sprawę odpowiada Urząd Marszałkowski w Opolu. Samorząd województwa próbuje korespondować z przedstawicielami spółki, która prowadziła działalność w tym miejscu, ale bezskutecznie.
- Nasze pisma pozostają bez odpowiedzi - mówi Manfred Grabelus, Dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego.
Kilka dni temu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) uznał, że skoro na dzikim wysypisku zalegają odpady komunalne, to odpowiedzialność za ich wywiezienie odpadów spada na gminę Krapkowice.
Biorąc pod uwagę, że zagospodarowanie 1 tony takich śmieci kosztuje obecnie ok. 2 tys. zł, wykonanie wezwania WIOŚ może kosztować gminę ok. 3 mln zł. Andrzej Kasiura nie kryje oburzenia:
- To jest próba przerzucenia obowiązku usunięcia odpadów z terenu przy ulicy Opolskiej na burmistrza Krapkowic - zauważa burmistrz Kasiura. - Aktualnie weryfikowana jest podstawa prawna zaproponowanego przez WIOŚ rozwiązania. Nie mogę pozwolić, by spór kompetencyjny stanął ponad dobrem mieszkańców, dlatego dołożę wszelkich starań, aby jak najszybciej wyjaśnić zaistniałą sytuację.
Jak informuje gminny samorząd, starosta krapkowicki także został wezwany, ale do wyegzekwowania od spółki właściwego zbierania i magazynowania składowanych tam opon. Patrząc na skalę działalności „mafii śmieciowej”, za naiwność należy uznać, że samorząd będzie mógł wymóc na osobach odpowiedzialnych za proceder, jakiekolwiek działania.
W tej sprawie samorządowcy zgodni są tylko co do jednego - konieczna jest zmiana przepisów, która ukróci nielegalne porzucanie odpadów.
Jak wynika z inwentaryzacji przeprowadzonej przez urząd wojewódzki jeszcze w ubiegłym roku, na Opolszczyźnie znane są 22 nielegalne składowiska śmieci. To w Krapkowicach jest kolejnym.
Lokalizacja dzikiego wysypiska:
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/7.webp)
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?