Miłośnicy kolei chcą przejąć część dworca w Racławicach Śl.

Krzysztof Strauchmann
Stowarzyszenie Miłośników Kolei z Racławic dba, aby nieczynne torowisko nie zarosło krzakami. Liczy, że kiedyś wrócą tu pociągi.
Stowarzyszenie Miłośników Kolei z Racławic dba, aby nieczynne torowisko nie zarosło krzakami. Liczy, że kiedyś wrócą tu pociągi.
Stowarzyszenie Miłośników Kolei z Racławic chce przejąć część dworca PKP. Pojawiła się też szansa na uruchomienie nieczynnej linii.

Chodzi o linię kolejową nr 294 z Racławic Śląskich do Głubczyc (i dalej do Raciborza). W 2000 roku zawieszono tu ruch pasażerski. Od 2006 roku nie kursują tędy także pociągi towarowe. W Racławicach zawiązało się stowarzyszenie miłośników kolei, które od czterech lat dba o zarastające torowisko. Co roku organizuje też huczny festyn “Koleją po pograniczu".

- W grudniu złożyliśmy spółce PKP Polskie Linie Kolejowe propozycję wydzierżawienia części nie używanych pomieszczeń na dworcu - mówi Józef Skiba, wicestarosta prudnicki i członek stowarzyszenia. - Zaproponowaliśmy symboliczny czynsz. Kierownictwo PLK wstępnie domagało się czynszu znacznie wyższego, ale nie stać nas na takie wydatki. Z zamian proponujemy dodatkowo wyremontowanie pomieszczeń i urządzenie w nich ekspozycji muzeum kolejnictwa, która byłaby czynna w sezonie wakacyjnym.

Wrocławskie władze PKP PLK jeszcze nie odpowiedziały stowarzyszeniu. Starania stowarzyszenia zbiegają się z koncepcją wznowienia ruchu towarowego na całej długości od Racławic do Raciborza. Firma “Grava", która przygotowuje uruchomienie dużej kopalni żwiru, jest zainteresowana, aby kruszywo przewozić wagonami.

- Nie jesteśmy w stanie ponosić wszystkich kosztów utrzymania i wyremontowania tej linii - zapowiada Jerzy Hendrich ze spółki Grava. - To bardzo kosztowne zadanie. Jeśli jednak do pomysłu przyłączą się samorządy i inne podmioty gospodarcze, zainteresowane transportem towarów po torach na tym odcinku, wspólnie można by pomyśleć o reaktywacji.

PLK szacuje, że roczne utrzymanie linii Racławice - Racibórz to wydatek ok. pół miliona złotych. Bardziej kosztowne będzie wyremontowanie torowiska i wiaduktów. Jak mówi Józef Skiba w rozmowach uczestniczą także dwie firmy z Głubczyc i tamtejsze władze.

Ruch towarowy nie wyklucza też okazjonalnego wykorzystania szlaku do celów turystycznych czy budowy tzw. trzeciego toru i połączenia z wąskotorową czeską linią z sąsiedniej Osoblahy. Warunkiem jest jednak przejęcie nieczynnego torowiska przez samorządy Głogówka i Głubczyc.

- Naszej gminie nie złożono na razie żadnych propozycji przejęcia torów - dziwi się całej sprawie rzeczniczka urzędu gminy Głogówek Małgorzata Wójcicka Rosińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska