Mistrz Polski pewnie pokonał Gwardię Opole

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Antoni Łangowski, rozgrywający Gwardii.
Antoni Łangowski, rozgrywający Gwardii. Maja Kozłowska
Mecz w Kielcach zakończył się wygraną zdecydowanego faworyta Vive Tauron 34-23. Opolanie walczyli i mieli fragmenty niezłej gry, ale kielczanie szybko wypracowali przewagę i nie musieli rzucać na szalę wszystkiego co potrafią.

Kielecki zespół zagrał bez leczącego od dłuższego czasu kontuzję Jureckiego oraz mających drobniejsze urazy Chrapkowskiego (ścięgno Achillesa) i Szmala (kolano). Po raz pierwszy w PGNiG Superlidze w barwach kieleckich wystąpił za to słoweński rozgrywający Deana Bombac. Siła rywala jest jest olbrzymia i najmłodszy zespół w lidze z Opola był skazany na pożarcie.

Po trafieniu Lemianiaka w 2. min Gwardia remisowała 1-1 i to był przedostatni dobry wynik dla gości. Kolejne trzy bramki zdobył duet Lijewski - Bielecki i mistrz Polski ustawił sobie przebieg rywalizacji. Dobra akcja na kole Jankowskiego i skuteczny rzut ze skrzydła Siwaka sprawiły, że było jeszcze tylko 5-3, ale dwie straty sprawiły, że Vive odskoczyło na 7-3. Opolanie zebrali się w przewadze liczebnej. Malcher zatrzymał Bieleckiego, a Reichmann stracił piłkę i Morawski doprowadził do stanu 7-6 (12 min). Była szansa na remis, ale zmarnowana.

To był już koniec emocji. Ivić obronił cztery rzuty gwardzistów w tym karnego Morawskiego, nasi zaliczyli jeszcze dwie straty i w 21. min było 15-6. Niemoc przełamał Morawski, ale potem Bombac trafiał z siedmiu metrów, a w opolskich szeregach udawało się jedynie Adamskiemu i Jankowskiego. Po pierwszej części Gwardia traciła do mistrza Polski i triumfatora Ligi Mistrzów osiem bramek.

Źle zaczęła się druga część dla podopiecznych trenera Rafała Kuptela. Trzy obrony Ivicia wykorzystał Bielecki, Morawski z karnego zaliczył poprzeczkę i zrobiło się 21-10. Miejscowi wystawiali rezerwowych, a goście ambitnie walczyli, w popełniali w całym meczu za dużo błędów i strat.

Tarcijonas z Zadurą zmniejszyli stratę o trzy bramki, ale kielczanie znów podkręcili tempo i trafili pięć razy z rzędu, obejmując prowadzenie 31-18 w 51. min. Na osłodę gościom pozostały trzy interwencje Zająca (złapał Djukicia, Bombaca i Aginagalde), dwie ładne indywidualne akcje Mokrzkiego i efektowny rzut Zadury.

Vive Tauron Kielce - Gwardia Opole 34-23 (18-10)

Vive: Ivić, Markowski – Jachlewski 1, Zorman, Bielecki 6, Lijewski 2, Strlek 5, Aginagalde 3, Reichmann 3, Kus, Jurkiewicz 3, Vujović, Paczkowski 3, Walczak, Bombac 3, Djukić 5. Trener Talant Dujszebajew.

Gwardia: Malcher, Zając, Zembrzycki – Łangowski 2, Tarcijonas 1, Mokrzki 2, Jankowski 3, Stańko, Siwak 3, Lemaniak 2, Adamski 2, Bąk, Komisarczuk, Zadura 5, Przybysz, Morawski 3. Trener Rafał Kuptel.

Sędziowali: Michał Kopiec (Siemianowice Śląskie), Marcin Zubek (Bytom).
Kary: Vive - 4 min; Gwardia - 6 min.
Widzów 1000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska