Protokół
MKS II Golden Kluczbork - LZS Mechnice 2:1 (1:0)
1:0 Dachowski 31., 1:1 Tudyka 63., 2:1 Nowosielski 72.
MKS II: Kłosowski, Zagaja, Kuźniecow (Szynklarz 46.), Zubrzycki, Sokołowski, Wołkowicz, Krysian, Galdino, Nowosielski, Dachowski, Ekwueme (Kałwak 46.)
Trener: Mariusz Strzelak
Mechnice: Konopacki, Tudyka (Kościelny 70.), Hadryś, Stotko, Bąk, Stupak (Kornel Zyla 46.), Kaliński, Dariusz Zwoliński, Damian Zwoliński, Kampa, Niedworok (Michał Zyla 89.)
Trener: Krystian Golec
Spotkanie mogło się podobać kibicom. Było dużo walki i parę ciekawych akcji. Sędziowie mieli również sporo pracy, bowiem nikt nie odstawiał nogi.
- To był ciekawy mecz. Mechnice to najtrudniejszy rywal, który dotąd gościł w Kluczborku - mówił po spotkaniu Dachowski.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem rezerw MKS Kluczbork. Najpierw w 5. minucie Kuźniecow po długim zagraniu odbił piłkę głową, a wychodzącego bramkarza uprzedził przed polem karnym Niedworok. Napastnik Mechnic przewrócił się. Cała ławka gości widziała faul i czerwoną kartkę dla golkipera, jednak sędziowie nie zdecydowali się na przerwanie gry.
W 31. minucie niesygnalizowany strzał z 23 metrów oddał Dachowski umieszczając piłkę w lewym narożniku. W szybkiej odpowiedzi w bramkę nie trafił Niedworok. Z drugiej strony Wołkowicz trafił w słupek, a w kolejnej okazji przy próbie lobowania bramkarza pomylił się o metr.
Tuż po zmianie stron strzał oddał Galdino, ale Konopacki zdołał odbić futbolówkę na rzut rożny. Cztery minuty później powinno być 2:0. Krysian będąc na 14. metrze przełożył sobie piłkę na lewą stopę, ale trafił tylko w słupek. W odpowiedzi znów było bardzo gorąco w polu karnym miejscowych. Dużo ożywienia wniósł po przerwie Kornel Zyla. Uderzał z prawej strony mierząc na długi słupek, ale przestrzelił.
W 60 minucie Bak sfaulował w polu karnym Krysiana. Piłkę na wapnie ustawił Dachowski, ale Konopacki wyczuł jego intencję i sparował piłkę.
- Niepotrzebnie zmieniłem róg, w który będę strzelał - tłumaczył piłkarz MKS-u.
Chwilę później niewykorzystane okazje zemściły się. Po dograniu z lewej strony celnie głową uderzył Tudyka. Goście zamierzali pójść za ciosem. Trzy minuty później z prawej strony uderzał Kornel Zyla, a potem próbował dobijać Kampa, ale dwukrotnie dobrze interweniował w bramce Kłosowski.
Mechnice poczuły, że jest szansa wyjść na prowadzenie i zbyt mocno się odsłonili. W 72. minucie narazili się na kontrę. Piłkę na środku boiska otrzymał Nowosielski, a potem w indywidualnej akcji zostawił za plecami dwóch rywali i wpadając w pole karne uderzył celnie po ziemi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?