MKS Kluczbork przegrał z Motorem Lublin 0-2

fot. Piotr Mazurczak
Siła złego na jednego. Napastnik MKS-u Arkadiusz Półchłopek walczy z obrońcami Motoru.
Siła złego na jednego. Napastnik MKS-u Arkadiusz Półchłopek walczy z obrońcami Motoru. fot. Piotr Mazurczak
Po porażce z ekipą z Lublina nasz beniaminek spadł na ostatnie miejsce w tabeli. W środę (2 września) poprowadzi go prawdopodobnie Ryszard Okaj.

Najbliższe dni trener Grzegorz Kowalski spędzi na zwolnieniu lekarskim - mówi prezes MKS-u Andrzej Buła. - Trudno przewidzieć, kiedy wróci do pracy z zespołem.

Szkoleniowiec źle się poczuł po sobotnim meczu, w którym jego zespół doznał trzeciej porażki na własnym stadionie. Prezes Buła dodał, że na razie nie ma tematu zwalniania Kowalskiego. W najbliższym spotkaniu z Pogonią Szczecin, które odbędzie się w środę w Kluczborku, zespół najpewniej poprowadzi drugi trener Ryszard Okaj.

Z kim nie wygrywać jak z Motorem i to u siebie? Tak myśleli kibice przed sobotnim spotkaniem. Lublinianie utrzymali się w I lidze tylko dlatego, że licencji nie dostał GKS Jastrzębie, a w przerwie letniej doznali kilku osłabień. Ich dorobek był równie skromny jak MKS-u, czyli jeden punkt. Teoretyczne rozważania to jedno, a boiskowa rzeczywistość to drugie.

- Motor był zespołem lepszym od nas, zwłaszcza w pierwszej połowie i zasłużenie wygrał - oceniał asystent trenera Kowalskiego Łukasz Becella.

Lublinianie zdominowali środek boiska, gdzie bardzo dobrze spisywali się Rafał Król i na lewej stronie Marcin Popławski. To właśnie ten drugi, po dokładnym podaniu Wojciecha Białka, popisał się w 27. min skutecznym strzałem lewą nogą.

Goście już wcześniej powinni prowadzić. W 8. min Popławski minimalnie chybił strzelając z 25 metrów, a w 19. min Białek spudłował w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Stodołą.

Protokół

Protokół

MKS Kluczbork - Motor Lublin 0-2 (0-1)
0-1 Popławski - 27., 0-2 Białek - 74.

MKS: Stodoła - Orłowicz, Jagieniak, Odrzywolski, Stawowy (73. Adamczyk) - Niziołek (46. Szczepaniak), Surowiak, Kazimierowicz (75. K. Król), Nitkiewicz - Sobota, Półchłopek. Trener Grzegorz Kowalski.
Motor: Mioduszewski - Falisiewicz, Maciejewski, Wojdyga - Syroka (75. Budzyński), Żmuda, R. Król, Niemczyk, Popławski (65. Hempel) - Białek, Oziemczuk (78. Iracki). Trener Mirosław Kosowski.
Sędziował Grzegorz Stęchły (Jarosław). Żółte kartki: Surowiak, Kazimierowicz - Maciejewski, Syroka. Widzów 1800.

Gospodarze w całym meczu stworzyli praktycznie tylko jedną okazję do zdobycia bramki. W 18. min Rafał Niziołek minimalnie niecelnie uderzył z 14 metrów. W drugiej odsłonie nasi piłkarze mieli wprawdzie przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Szczęścia w strzałach z dalszej odległości próbował Waldemar Sobota, ale były to głównie uderzenia niecelne.

W 74. min było po meczu. Białek otrzymał idealne podanie z prawej strony od Kamila Oziemczuka i będąc sam 10 metrów od bramki MKS-u nie mógł spudłować.

- To moja pierwsza bramka w sezonie i bardzo się z niej cieszę - podkreślał Białek. - Jeszcze bardziej jednak ze zwycięstwa. To był mecz o dużą stawkę, bo obydwa zespoły słabo wystartowały.
- Zagraliśmy bardzo dobry mecz - cieszył się szkoleniowiec Motoru Mirosław Kosowski. - Zrealizowaliśmy sto procent planu, a może nawet więcej. Obie ekipy już na początku sezonu bardzo potrzebowały punktów, więc ciężar gatunkowy był podwójny.

Wielki smutek panował natomiast w ekipie MKS-u.
- Niestety, każdy kolejny mecz coraz bardziej nas dołuje - przyznał nasz obrońca Piotr Stawowy. - Za łatwo tracimy bramki, nic nie potrafimy strzelić. W tej sytuacji trudno się spodziewać czegoś innego niż porażek. Tak naprawdę nie wiemy czemu wyniki i gra wyglądają tak blado. W naszej szatni jest smutek i rozgoryczenie. W klubie wszystko wydaje się być w porządku. Trener jest w porządku, zaangażowanie na treningach też jest. Tylko wyników nie ma.

W naszej drużynie trudno wyróżnić jakiegokolwiek zawodnika. Na pochwały zasłużyli natomiast najwierniejsi kibice MKS-u. Przez 90 minut nie ustawali w dopingu, a po meczu pocieszali piłkarzy skandując "Głowa do góry".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska