MKS Kluczbork rozgromił Wisłę Płock i zostaje w I lidze!

Piotr Mazurczak
Radość piłkarzy MKS-u, po tym jak drugą bramkę dla naszego zespołu zdobył Rafał Wodniok (tyłem nr 23)
Radość piłkarzy MKS-u, po tym jak drugą bramkę dla naszego zespołu zdobył Rafał Wodniok (tyłem nr 23) Piotr Mazurczak
Podopieczni Grzegorza Kowalskiego wygrali na wyjeździe aż 4-0
Wisla Plock przegrala z MKS Kluczbork 0 - 4

Wisła Płock - MKS Kluczbork

Wisła Płock - MKS Kluczbork 0-4 (0-2)

Wisła Płock - MKS Kluczbork 0-4 (0-2)

0-1 Nitkiewicz - 32., 0-2 Wodniok - 40., 0-3 Wodniok - 51., 0-4 Sobota - 89.
Wisła: Mierzwa - Nadolski (37. Koczon), Pacan, Jarczyk, Lasocki (54. Masłowski) - Chwastek, Żytko, Wyczałkowski (37. Juszkiewicz), M. Nowacki, Wiśniewski - Grudzień. Trener Jan Złomańczuk.
MKS: Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski, Copik, Stawowy (52. D. Nowacki) - Niziołek (89. Tuszyński), Glanowski, Kazimierowicz, Wodniok (67. Półchłopek), Nitkiewicz - Sobota. Trener Grzegorz Kowalski.
Sędziował Wojciech Krztoń (Olsztyn). Żółte kartki: Masłowski - Półchłopek. Widzów 1000 (około 30 z Kluczborka)

Przed tym spotkaniem płocczanie zajmowali 15. miejsce w tabeli z dorobkiem 39 punktów. MKS miał o punkt więcej i był 14. Rachunek był więc prosty. Wygrana dawała MKS-owi pewne utrzymanie.

- Jedziemy po zwycięstwo - deklarował odważnie II trener naszej drużyny Ryszard Okaj.
I nasz zespół wygrał. Co tam wygrał. Upokorzył rywali. W bezdyskusyjny sposób przekonał, że należy mu się miejsce w I lidze.

- Przyznam szczerze, że tak wyobrażałem sobie idealny sposób pokazania, że to był dobry sezon, że zrobiliśmy duży krok do przodu i że zasługujemy na I ligę - mówił uradowany zaraz po końcowym gwizdku trener Kowalski. - Początek meczu był w naszym wykonaniu nerwowy. Chłopcy byli chyba nieco przytłoczeni stawką meczu. Do czasu zdobycia pierwszej bramki nasza gra nie wyglądała najlepiej, ale potem poszło. Jeden gol, drugi kilka minut przed przerwą, trzeci chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy. Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi, że przed ostatnią kolejką nasza sytuacja jest już jasna.

- Utrzymać się w takim stylu, coś niesamowitego - mówił najlepszy strzelec MKS-u Waldemar Sobota. -Cel już osiagnelismy, ale to jeszcze nie koniec. Został jeden mecz (z GKS-em Katowice w sobotę u siebie - dop. red.) i jak wygramy pewnie jeszcze podskoczymy w tabeli.

Pierwsze pół godziny meczu należało do gospodarzy, ale MKS starał się odgryzać. Na uwagę zasługuje bardzo dobra interwencja naszego golkipera Krzysztofa Stodoły w 27. min po uderzeniu Marcina Nowackiego. Pięć minut później padła bramka, ale dla MKS-u. Z boku boiska z rzutu wolnego dośrodkowywał Kamil Nitkiewicz, w polu karnym jednego z zawodników rywali uprzedził Tomasz Kazimierowicz, ale nie trafił w piłkę. To jednak na tyle zmyliło golkipera Wisły Przemysława Mierzwę, że zmuszony był wyciągnąć ją z siatki.

W 40. min było 2-0 dla gości. Nasi zawodnicy wyszli ze składną kontrą. Adam Orłowicz biegł środkiem z piłką, po prawej stronie miał Sobotę, a po lewej Rafała Wodnioka. Zagrał do Wodnioka, a ten strzałem w długi róg po raz drugi pokonał Mierzwę. Na 3-0 znów podwyższył Wodniok (w Płocku strzelił swoją pierwszą i drugą bramkę dla MKS-u w tym sezonie). Idealnie podał mu Sobota, który wcześniej wymanewrował dwóch obrońców Wisły. Pomocnik MKS-u miał już łatwe zadanie. Stał 6 metrów przed bramką gospodarzy i nie mógł w zasadzie spudłować. Dzieło zniszczenia Wisły zakończył Sobota pięknym strzałem z dalszej odległości po podaniu Arkadiusza Półchłopka.

Potem była już radość. Wielka radość. Nasz region nadal będzie mieć drużynę w I lidze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska