Młodzi z fantazją

Fot. Tomasz Doszak
Krzysiek (od lewej), Przemek, Dawid i Jakub marzą, by wszyscy użytkownicy portalu spotkali się poza internetem.
Krzysiek (od lewej), Przemek, Dawid i Jakub marzą, by wszyscy użytkownicy portalu spotkali się poza internetem. Fot. Tomasz Doszak
Prudnik. 34 osoby współtworzą w internecie Prudnicki Klub Fantastyki "Amulong". Młodym miłośnikom fantasy marzą się spotkania w "realu".

Na razie możemy działać tylko w internecie. Nie mamy żadnego lokalu, miejsca spotkań, żadnego "dorosłego" patrona - opowiada Krzysiek Szeremeta, 16-letni gimnazjalista z Prudnika. W grudniu Krzysiek z kolegami uruchomili własny serwis internetowy (www.amulong.priv.pl) czyli miejsce spotkań miłośników fantastyki, współtworzących nieformalny jeszcze Prudnicki Klub Fantastyki. Można tu podyskutować na forum, poczytać o literaturze fantasy, zapoznać się z nowymi grami. Nazwa klubu - Amulong, została wymyślona przez inicjatorów PKF.

Zaczęło się od tego, że gimnazjaliści podpatrzyli u studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Artura Szeremety podręcznik do gry fantasy i regularnie zaczęli się spotykać na rozgrywki.
- RPG to rodzaj gier, w których są gotowe schematy, zbiory zasad postępowania, opisy fantastycznego świata. Zabawą kieruje mistrz gry, ktoś w rodzaju reżysera, a pozostali uczestnicy wcielają się w postacie bohaterów - magów, wiedźminów - i podejmują akcje - opowiada Jakub Kędzior, który pełni rolę mistrza w "Wiedźminie - grze wyobraźni" według Andrzeja Sapkowskiego.
- W Stanach Zjednoczonych są klany prawdziwych nałogowców, którzy grają w RPG całymi dniami - przyznaje Przemek Fudali. - Nam to zajmuje średnio 2 - 3 godziny raz w tygodniu. Staramy się ograniczać grę, żeby mieć jeszcze czas na naukę.
Chłopcy z Prudnika chcą rozszerzyć swoją działalność poza internet. Myślą o tym, żeby spotkać się w prawdziwym świecie w gronie wszystkich 34 zarejestrowanych użytkowników portalu Amulong. Zamierzają popularyzować fantastykę wśród innych, organizować otwarte spotkania, sesje, wyjeżdżać na krajowe kongresy fantasy. Krzysztofowi Szeremecie, który ma za sobą pierwsze próby literackie, marzy się opublikowanie swoich opowiadań. Oczywiście po dopracowaniu, bo czytelnicy dobrej literatury fantasy są bardzo wymagający i krytyczni.
- Trzeba działać, dopóki mamy entuzjazm - mówi 21-letni Artur Szeremeta, jeden z nielicznych pełnoletnich w tym gronie. - Niestety, żeby założyć stowarzyszenie, musimy mieć co najmniej 15 pełnoletnich członków. Szkoda czekać, aż chłopcy skończą 18 lat. Może ktoś albo jakaś instytucja roztoczy opiekę nad naszym klubem?
- Czekam, aż ci chłopcy przyjdą do mnie na rozmowę - deklaruje Ryszard Grajek, dyrektor Prudnickiego Ośrodka Kultury. - Oczywiście, że możemy im udostępnić miejsce, pod warunkiem, że dostosują się do terminów zarezerwowanych już przez inne grupy.

Zdaniem eksperta

Bujne życie fantastów
Paweł Ziemkiewicz,
redaktor miesięcznika "Nowa Fantastyka"

- Jak długie tradycje mają stowarzyszenia miłośników fantastyki?
- Na Zachodzie pierwsze konwenty, czyli zjazdy miłośników fantastyki, organizowano już w latach 30. ubiegłego wieku. Na ostatni konwent światowy w Glasgow w Szkocji przyjechało 5 tysięcy uczestników, a Polacy stanowili tam trzecią pod względem liczebności grupę narodową. W kraju znam działaczy klubów, którzy mają za sobą 20 - 30 lat stażu i są zaprawieni w bojach organizacyjnych. Dawniej dochodziło np. do tego, że w trakcie konwentu poświęconego Gwiezdnym Wojnom interweniował urząd cenzury. Komunistycznym urzędnikom nie mieściło się w głowie, że można debatować na takie tematy.

- Po co właściwie miłośnicy fantastyki się zrzeszają?
- Przyjemnie jest pogadać z kimś, kto robi to samo, interesuje się tym samym. We własnym gronie nikt się nie nabija np. z ludzi, którzy grają w gry fantasy, kolekcjonują specjalne karty. Życie w klubach jest bardzo aktywne, np. miłośnicy gier spotykają się w terenie, w specjalnych strojach, z rekwizytami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska