Mimo późnej pory młodzi Polacy w Iwano-Frankiwsku (dawniej w Stanisławowie) czekali na gości z Opola.
Do Lwowa i Iwano-Frankiwska (dawniej Stanisławowa) pojechał transport złożony z ponad 3 tysięcy książek, zebranych przez uczniów pięciu szkół w naszym regionie. Najwięcej było tam bajek i tekstów dla dzieci. Trzysta nowych zestawów podręczników i ćwiczeń do języka polskiego podarowało Wydawnictwo Pedagogiczne Operon, zaś 20 atlasów krajobrazowych Polski przekazało dla polskich uczniów na Ukrainie opolskie kuratorium. Na Ukrainę pojechało też 8 zestawów komputerowych oraz słodycze przekazane przez firmy Piast z Głogówka i Odrę Brzeg.
- Do Stanisławowa spóźniliśmy się, niestety, znacznie - mówi Damian Hutsch, uczestnik i jeden z organizatorów wyprawy - wszystko z powodu pogody i złego stanu dróg. Szkoda, bo z tamtejszą mniejszością niemiecką nie udało się nam spotkać. Czekała na nas polska młodzież i dla niej zostawiliśmy połowę przywiezionych darów. Wszyscy szybko uświadomiliśmy sobie, że sytuacja Niemców na Śląsku Opolskim i Polaków na Ukranie jest w pewnym sensie podobna. Oni zostali na kresach, tak jak my na Śląsku, a granica się przesunęła, czyniąc i ich, i nas mniejszością.
W sobotę już w zaplanowanym czasie delegacja mniejszości z Ryszardem Gallą i Brunonem Kosakiem na czele i przedstawiciele Stowarzyszenia “Zadwórna" - Adam Karcher i Roman Wodiczko przyjechali do Lwowa.
- Siedziba mniejszości jest położona w samym centrum miasta, tuż obok siedziby mera - mówi poseł Ryszard Galla. - Na jednym piętrze ma swój lokal mniejszość niemiecka, a na drugim polska. Cieszymy się, bo nasz przyjazd chyba zbliżył trochę te środowiska - które dotychczas nie bardzo się zauważały, choć były sąsiadami.
W Towarzystwie Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej wypakowano drugą część darów. Trafi ona przede wszystkim do szkółek sobotnich, które mniejszość polska organizuje na Ukrainie nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych.
- Przyjęto nas bardzo serdecznie - dodaje poseł. Nie zabrakło nawet tradycyjnego śpiewu “Sto lat". Rozmawialiśmy o naszej ustawie o mniejszościach narodowych i o tym, jak trudno mniejszości polskiej na kresach funkcjonować publicznie bez takiego prawnego umocowania i wsparcia tamtejszych władz. Chcemy im więc nie tylko pomagać okazjonalnie, ale też wciągać ich do wspólnych programów i do uczestnictwa w FUEV (Federalnego Związku Europejskich Grup Etnicznych), by w ten pośredni sposób oddziaływać także na władze ukraińskie. W ramach obchodzonego w tym roku 20-lecia VdG, Polacy z Ukrainy przyjadą na Śląsk. Zaprosiliśmy ich na pierwszą niedzielę czerwca na Górę św. Anny na doroczną pielgrzymkę mniejszości narodowych.
- Na koniec do siedziby polskiej mniejszości przyszła także młodzież z mniejszości niemieckiej we Lwowie - dodaje Damian Hutsch. - Byli chyba zaskoczeni, bo dla nich też nie zabrakło komputera i kartonu książek niemieckich. Rozmowa toczyła się gładko po polsku i po niemiecku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?