Mniejszości chcą mieć komisarza

VdG
Delegaci FUEN rozmawiali m.in. o ograniczaniu praw mniejszości tureckiej w Grecji.
Delegaci FUEN rozmawiali m.in. o ograniczaniu praw mniejszości tureckiej w Grecji. VdG
Ponad 200 przedstawicieli 90 mniejszości narodowych zrzeszonych w Federalnej Unii Europejskich Grup Narodowościowych (FUEN) dyskutowało od środy do niedzieli we Flensburgu. Byli wśród nich także Niemcy z Polski.

Zgodnie z tradycją spotkanie składało się z części kongresowej oraz podejmującego uchwały zjazdu delegatów.

- Jeden z bloków części kongresowej był poświęcony sytuacji na Ukrainie - relacjonuje przewodniczący zarządu VdG Barnard Gaida, który wraz z liderką BJDM Joanną Hassą reprezentował mniejszość niemiecką w Polsce. - Przedstawiciela Tatarów krymskich pytano, czy im nie jest obojętne, do kogo Krym należy, skoro i tak są mniejszością. Udzielił on bardzo ciekawej odpowiedzi: Żadnej mniejszości nie powinno zależeć na poparciu tego, kto nie szanuje pryncypiów. Bo kto nie szanuje - jak Rosja - jednej zasady, czyli integralności terytorialnej Ukrainy, ten łatwo podważy inne pryncypia, w tym prawa mniejszości. Tatarzy opowiadają się za przynależnością Krymu do Ukrainy także dlatego, że jest ona zorientowana na Zachód.

Innym ważnym tematem kongresu była pedagogika dla mniejszości. Swoimi doświadczeniami dzielił się instytut niemiecki zajmujący się ochroną plattdeutsch, czyli dialektu północnoniemieckiego, i duński - badający generalnie pedagogikę języków mniejszości.

- Ze śląskiego punktu widzenia ciekawa była część poświęcona plattdeutsch - dodaje Bernard Gaida. - Jest on w kilku północnych landach bardzo zróżnicowany. W przedszkolach i szkołach uczy się tego dialektu, ale bez jego kodyfikacji. Nauczyciel sam mówi dialektem wyniesionym z domu, naturalnie. Jego zadaniem jest ośmielanie uczniów, by i oni mówili tak, jak słyszą od dziadków i rodziców, ale ich nie poprawia, ani ich mówienia nie standaryzuje.

Zjazd delegatów zajął się ponownie inicjatywą obywatelską zbierania miliona podpisów, która miała doprowadzić do tego, by najważniejsze kwestie polityki wobec mniejszości znalazły się w kompetencjach Komisji Europejskiej.

Ponieważ Komisja Europejska samą możliwość przeprowadzenia takiej inicjatywy odrzuciła, zarząd FUEV poinformował o złożeniu wniosku przeciwko Komisji Europejskiej do Sądu Unii Europejskiej w Luksemburgu. Jest to sprawa absolutnie precedensowa, która będzie rozpatrywana po raz pierwszy w historii.

- Już po wyborach do Parlamentu Europejskiego grupa robocza FUEN zaprosi w Brukseli nowo wybranych posłów zainteresowanych tematyką mniejszości na spotkanie - mówi Bernard Gaida.

- Będziemy zabiegać o to - dodaje lider VdG - by Parlament Europejski przypisał przynajmniej jednemu z komisarzy Komisji Europejskiej kompetencje związane z polityką mniejszościową. Ten pomysł poparł premier Szlezwiku-Holsztyna Torsten Albig. Jego zdaniem, sprawy mniejszości mają tak wielką wagę, że komisarz powinien być za nie odpowiedzialny. Jego zdaniem, potwierdziła to sytuacja na Ukrainie. Przemilczanie spraw mniejszości w innych miejscach w Europie może doprowadzić do kolejnych niepokojów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska