Aby pierwsza w historii inicjatywa obywatelska na rzecz praw mniejszości miała szansę zakończyć się sukcesem, w całej Europie trzeba zebrać aż milion podpisów. Mniejszość niemiecka w regionie zobowiązała się zgromadzić 30 tysięcy. Czasu jest jeszcze trochę - akcję można prowadzić do końca marca. Ale na razie nikt w TSKN nie ukrywa, że dotychczasowy wynik nie jest olśniewający. Udało się zebrać nieco ponad 8250 podpisów. Trochę więcej niż jedną czwartą planu.
- Liczymy bardzo na aktywność naszych członków – mówi Joanna Hassa, rzecznik prasowy TSKN. - Bo wciąż są takie struktury mniejszości, z których nie otrzymaliśmy ani jednego podpisu. Myślę o gminach Murów, Komprachcice i Dąbrowa. Na drugim biegunie znajduje się gmina Biała. Tam udało się zebrać ponad 1200.
Joanna Hassa apeluje, by do zbierania podpisów dla inicjatywy Minority SafePack wykorzystać odbywające się w strukturach MN spotkania sprawozdawcze. - Wystarczy zabrać ze sobą dowód osobisty, bo przy składaniu podpisu trzeba podać nr PESEL – dodaje rzecznik. - Po wtóre, zachęcamy bardzo członków DFK, by przeszli się po sąsiadach, poprosili o podpisy, wyjaśnili ich sens i znaczenie.
Do udziału warto zachęcać także należących do polskiej większości. Inicjatywa dotyczy 50 mln członków mniejszości narodowych i etnicznych w Europie, ale popierać lepsze prawa dla nich mogą wszyscy. Na pewno nie jest dobrą metodą siedzenie w domu i czekanie aż ludzie sami przyjdą.
Wśród kół mniejszości niemieckiej najwięcej podpisów – ponad 350 - zgromadziło DFK Chrząstowice. - Nasz przepis na sukces polega na tym, że zbieraliśmy nie tylko chrząstowickie podpisy – mówi Rafał Bartek, lider tego koła i TSKN. - Na przykład pracodawca, który jest członkiem mniejszości, zaproponował poparcie dla inicjatywy swoim pracownikom, także tym spoza gminy. Podczas uroczystości, których uczestnikami byli goście spoza Chrząstowic też zbieraliśmy podpisy. Ale ważnym sposobem pozostaje zbieranie metodą: od drzwi do drzwi. To wymaga czasu, bo wiele osób przy okazji chce porozmawiać, nie tylko o mniejszości. Ale to jest też szansa na budowanie więzi społecznych, tak często dziś osłabionych.
Mirosław Lasar, lider MN w Solcu i w gminie Biała podkreśla, że w jego gminie podpisy zbierał nie tylko on sam, ale przedstawiciele wszystkich 15 DFK. Ta zespołowa praca złożyła się na blisko 1300 zgromadzonych podpisów. Do końca marca chcemy nasz gminny limit – 1660 – przekroczyć. Przekonywałem wiele osób, że nie zbieramy podpisów tylko dla Niemców w Polsce, ale dla wszystkich mniejszości. Dla Polaków na Ukrainie czy Litwie też.
Zobacz też: Opolskie Info [2.02.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?