- We Wrocławiu jest dużo basenów, ale niełatwo jest otrzymać zgodę na wejście z kajakami na trening. Dlatego przyjechaliśmy do Brzegu - mówił Adam Boczulak, który wspólnie z wrocławską grupą Hydro Planet zorganizował kurs.
Kajakarze wchodzą do brzeskiego aquaparku po wyjściu z wody ostatnich pływaków. Potem w głównej niecce uczą początkujących przewrotek oraz wychodzenia z kajaka pod wodą.
- Wiadomo, że zimą można ćwiczyć tylko w takich zamkniętych obiektach - podkreślał Rafał Stempski z firmy Hydro Planet. - W sezonie trenujemy już w górach - głównie na Bobrze oraz na Kamiennej pod Szklarską Porębą.
W tym czasie, gdy początkujący uczą się podstaw, zaawansowani zawodnicy trenują free style. Bo kajakarstwo górskie - tak jak snowboard czy narciarstwo alpejskie - ewoluuje i zawodnicy szukają sposobów na uatrakcyjnienie dyscypliny.
- Ćwiczymy różne figury, przewrotki, stójki. Zawody czy pokazy freestylu to świetna sprawa i zachęcam wszystkich - jeśli będą tylko mieli okazję - do obejrzenia takich popisów - dodawał Boczulak.
- Ale trzeba pamiętać, że kajakarstwo górskie zaczyna się od basenów, potem wchodzi się do łagodnych rzek, długo uczy się podstawowych zasad i poznawania wody - podkreślał.
- Ten basen do nauki początkowej to świetne miejsce, bo jest płytki i uczestnicy kursu mogą się poczuć bezpiecznie - chwalili kajakarze. Ale jednocześnie zerkali na 60-metrową rynnę, która wije się z pod sufitu brzeskiej pływalni.
Da się z niej zjechać kajakami? - Rzeczywiście, mamy taki głupi pomysł, ale nie wiem czy się dyrektorowi MOSiR-u spodoba - śmiał się Boczulak.
A Rafał Stempski dodawał już na poważnie: - Najpierw musielibyśmy przygotować kaski, bo bezpieczeństwo w naszej dziedzinie jest na pierwszym miejscu.
Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?