Targi nto - nowe

Na Opolszczyźnie jest 1011 bezdomnych

Najwięcej bezdomnych zarejestrowano w Opolu - 275 osób.
Najwięcej bezdomnych zarejestrowano w Opolu - 275 osób. Paweł Stauffer
Akcję liczenia bezdomnych w województwie opolskim przeprowadzali pracownicy ośrodków pomocy społecznych, funkcjonariusze straży gminnych, pracownicy izb wytrzeźwień i szpitali.

W każdej opolskiej gminie przeglądali dworce, zaglądali do melin, wchodzili do klatek schodowych i kanałów ciepłowniczych. Spisywali dane tych, którym tam spotkali i wypytywali ich, jak sobie radzą, jakie mają wykształcenie i ile mają lat.

Sprawozdania wysłali do wojewody, który koordynował akcję. W regionie doliczono się 1011 bezdomnych.

- Kwestionariusze wypełniono w 39 gminach, w 32 pozostałych nie odnotowano takich osób - mówi JacekSzopiński, rzecznik wojewody opolskiego Ryszarda Wilczyńskiego.

Najwięcej, bo aż 275 bezdomnych doliczono się w Opolu. Z tej grupy zdecydowaną większość stanowią kloszardzi, którzy ostatni meldunek mieli w stolicy województwa.

- 64 przyjechało do nas z innych miast - informuje Alina Pawlicka-Maczura z opolskiego magistratu.

Przeprowadzona wśród bezdomnych z Opola ankieta dostarczyła bardzo ciekawych informacji. Okazało się, że aż 8 z nich ma wyższe wykształcenie. Najwięcej, bo 66 osób bez meldunku jest w grupie wiekowej od 46 do do 55 lat.

- Doliczyliśmy się jednak 40 bezdomnych w wieku od 18 do 25 lat.To pokazuje, że ten problem dotyczy także młodych - mówi Alona Pawlicka-Mamczura.

Sporo, bo aż 130 bezdomnych doliczono się także w Kędzierzynie-Koźlu. - Dzięki takim akcjom mamy wreszcie orientację, jak duży jest problem bezdomności w naszym mieście. To pozwala MOPS-owi podjąć odpowiednie działania pomocowe i zapewnić na nie potrzebne fundusze - podkreśla Jacek Żarowski, komendant kozielskiej straży miejskiej.

Wśród kędzierzyńskich bezdomnych jest m.in. Piotr, bez meldunuku od 10 lat. - Wódka mnie wykończyła i przez nią stoczyłem się na dno - przyznaje.

W 99 procentach przyczyną bezdomności jest alkohol. Najpierw traci się pracę, potem rodzinę, a następnie ląduje się na bruku.

Z raportu przygotowanego dla wojewody wynika, że w Nysie jest aż 104 bezdomnych, a w Brzegu 14. Co robią samorządy, aby pomóc takim ludziom?

- Zimą są organizowane wspólne patrole pracownika socjalnego z funkcjonariuszami policji, straży miejskiej. Odwiedzane są głównie pustostany, klatki schodowe, piwnice. W przypadku gdy napotka się osoby bezdomne, są one informowane o możliwości skorzystania z działającej na terenie miasta Nysy noclegowni - wyjaśnia Artur Pieczarka z UrzęduMiejskiego w Nysie. - Na jej prowadzenie nasza gmina udziela dotacji.

Nysa rozdaje też bezdomnym odzież, obuwie, środki czystości, środki opatrunkowe). - Każda taka osoba może zwrócić się do Ośrodka Pomocy Społecznej w Nysie z wnioskiem o pomoc finansową - dodaje Pieczarka.

W Opolu dane o liczbie kloszardów trafiły m.in. do naczelnika wydziału lokalowego. Poszuka on mieszkań dla nich. O gminne "M" może się starać osoba, która ostatni meldunek miała w tym mieście, przyjezdni muszą się o to starać tam, skąd przyjechali.

Okazuje się, że najwięcej bezdomnych mieszka w przytuliskach, w opolskiej "Szansie" aż 105 osób. W Opolu na klatkach schodowych śpią 63 osoby. Z kolei w Nysie 62 osoby przebywają w noclegowni przy ulicy Baligrodzkiej, a reszta w pustostanach, piwnicach i na terenie ogrodów działkowych.

Bezdomnych nie ma za to na wsiach. - Nawet jeśli znajdziemy taką osobę, to okazuje się, że faktycznie ma ona gdzie mieszkać, tylko z różnych powodów nie chce - mówi Ryszard Gołębowski, wójt Bierawy.

Raport, który trafił do wojewody, zostanie wysłany do Ministerstwa Pracy i PolitykiSpołecznej.Resort na tej podstawie chce opracować program pomocy dla takich osób.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska