Na tablicę wyborczą wciąż przytwierdzoną do słupa energetycznego na ulicy Ozimskiej zwrócił nam uwagę pan Karol. Nie ukrywa, że sam chciał ją zerwać i wyrzuć do kosza, ale w ostatniej chwili się powstrzymał.
- Nie wiem czy mogę, potem jeszcze ktoś powie, że niszczę jego własność - opowiada opolanin, którego denerwują też lampy z taśmami, jakie pozostały po tablicach z plakatami wyborczymi.
Jak by tego było mało na tej samej ulicy w jednej z bram na wysokości Opolanina można zobaczyć plakat posła Patryka Jakiego z... 2011 roku.
Tymczasem komitety wyborcze mają 30 dni na usunięcie plakatów po zakończeniu głosowania. Potem powinna interweniować Straż Miejska, a także urząd miasta.
- I nie dotyczy to tylko Opola, ale wszystkich samorządów, które powinny usuwać takie materiały, a kosztami obciążać komitety wyborcze, jeśli te nie chcą tego robić - tłumaczy Rafał Tkacz, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Opolski ratusz zapewnił nas w piątek, że zajmie się pozostałościami wyborczymi, które powinny niebawem zniknąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?