"Na wnuczka", "na policjanta. Opolska policja szkoli bankowców jak przeciwdziałać oszustwom

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
freeimages.com
Policjanci szkolą pracowników banków, jak przeciwdziałać oszustwom „na wnuczka” i „na policjanta”.

Z pracownikami banków spotkali się na razie policjanci z Kędzierzyna-Koźla. Zaprosili ich do komendy, by wspólnie przeciwdziałać oszustwom „na wnuczka” i „na policjanta”, w których ofiary często decydują się wziąć kredyt, by spełnić żądania przestępców.

- Przeprowadzone warsztaty miały na celu wspólne opracowanie algorytmu postępowania w razie powzięcia podejrzenia, że klient może paść ofiarą oszustów - tłumaczy mł. aspirant Małgorzata Cisowska z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. - Dodatkowo celem szkoleń jest podniesienie świadomości pracowników banków i zwrócenie uwagi na zagrożenie, jakim są oszustwa dokonywane na osobach starszych.

Szczegółów oczywiście policjanci nie zdradzają, żeby nie ułatwiać pracy przestępcom. Wiadomo jednak, że ów algorytm to procedura, dzięki której pracownik banku już na etapie rozmowy z klientem będzie się mógł zorientować, że wpadł on w sidła oszustów. Wtedy powiadomiona zostanie policja i swoimi metodami operacyjnymi namierzy przestępców. Kolejne warsztaty dla bankowców odbędą się już dzisiaj.

Do mieszkańców Kędzierzyna-Koźla wydzwaniał niedawno przestępca, który podawał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji.

– Przedstawia się jako Andrzej Stępień, podając przy tym numer legitymacji służbowej. Mężczyzna usiłuje wyłudzić pieniądze pod pretekstem prowadzonej akcji – informuje rzecznik komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.

Na szczęście mieszkańcy nabrali podejrzeń i powiadomili policję zanim ktokolwiek stracił pieniądze.

Próby oszustw metodą „na wnuczka” i „na policjanta”, niestety wciąż zdarzają się bardzo często. Schemat jest zazwyczaj podobny - przestępcy wyszukują w książce telefonicznej osoby o imionach, które mogą wskazywać, że mają do czynienia z kimś w starszym wieku i dzwonią do nich.

Wcześniej podawali się za wnuczka potencjalnej ofiary i zwracali się z prośbą o pomoc finansową: udzielenie pożyczki, wsparcie w związku z wypadkiem, w wyniku porwania, na zwrot długu znajomemu.

Teraz najczęściej podszywają się pod policjantów. Wymyślają numery legitymacji służbowych, przestrzegają przed innymi oszustami i każą wziąć udział w „prowokacji”. Nierzadko informują, że osobista komórka nieświadomej jeszcze ofiary jest na podsłuchu przestępców i przekazują swoją. W ten sposób uwiarygadniają się.

Gdy osoby starsze nie mają pieniędzy w domu, namawiają ich na wypłatę z banku albo wzięcie kredytu. Czasami informują również, że pracownicy banków są na usługach oszustów i że trzeba pomóc ich „złapać”. Właśnie dlatego policjanci chcą coraz częściej organizować warsztaty dla bankowców.

Jak informuje Michał Tkaczuk, ekspert PKO Banku Polskiego, dzięki podobnym szkoleniom tylko w tym jednym banku już kilka razy udało się zapobiec takim przestępstwom. Kasjerka w Poznaniu zauważyła podejrzane zachowanie klientki, która w ręku trzymała telefon i była bardzo nerwowa. Razem z menedżerem zaprosili ją do oddzielnego pomieszczenia. Zestresowana i bardzo nieufna starsza kobieta po rozmowie z pracownikami przyznała się, że chciała wypłacić 50 tys. zł i przekazać je osobie, która okazała się oszustem.

Z kolei w Żaganiu małżeństwo chciało wypłacić wszystkie oszczędności. Zachowywali się nerwowo, pracownikom wspomnieli o trwającej akcji policji z Warszawy. Kobieta cały czas trzymała telefon przy uchu. Bankowcy wyjaśnili im, że mają do czynienia z przestępcami.

Na wnuczka. Seniorzy z Opolszczyzny nie dali się oszukać

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska