Narok. Sami zbudujemy salę gimnastyczną!

fot. MJ
- Nasza sala gimnastyczna była kiedyś klasą - mówi Przemysław Gajos, dyrektor szkoły, pokazując niski sufit. Obok niego stoją: Józef Urban (z lewej), Wiesław Bąk oraz Zdzisław Lewandowski (pierwszy z prawej).
- Nasza sala gimnastyczna była kiedyś klasą - mówi Przemysław Gajos, dyrektor szkoły, pokazując niski sufit. Obok niego stoją: Józef Urban (z lewej), Wiesław Bąk oraz Zdzisław Lewandowski (pierwszy z prawej). fot. MJ
Uczniowie ćwiczą w salce gimnastycznej przerobionej z klasy. Mieszkańcy chcą to zmienić. Założyli komitet, który - z pomocą gminy - wybuduje pełnowymiarowy obiekt przy podstawówce.

Pod lupą

Pod lupą

Sala pasywna - to obiekt, który pozwala zaoszczędzić nawet 90% energii. Wszystko dzięki ponad trzydziestocentymetrowej warstwie izolacji i systemowi wentylacji, który umożliwia wymianę zużytego powietrza z wnętrza niemal bez utraty ciepła.
Taki efekt zapewnia instalacja wentylacyjna, której centralnym elementem jest wymiennik ciepła. Okna w takich budynkach są wykonane w technologii, która pozwala przenikać promieniom słonecznym do wnętrza i skutecznie
ogranicza straty ciepła.
Sale pasywne są droższe
o 10-12 procent od standardowych obiektów.

Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce - mówi Wiesław Bąk, radny gminy Dąbrowa i jeden z inicjatorów powołania komitetu.

- W tych warunkach żadne porządne zajęcia nie wchodzą w rachubę - dodaje Przemysław Gajos, dyrektor szkoły.

Do szkoły chodzi 64 uczniów. Gminy nie stać jednak na budowę prawdziwej sali.
- Na unijną pomoc nie mamy szans, poza tym, bardziej pilna jest budowa sali w dąbrowskiej podstawówce - wyjaśnia Marek Leja, wójt Dąbrowy zaznaczając, że mieszkańcy Naroka mogą liczyć na pomoc gminy.

Na razie urzędnicy obiecali doradztwo, a radni przeznaczyli już 60 tys. zł na projekt hali. W planach jest budowa tzw. sali pasywnej, w której zmieści się pełnowymiarowe boisko do koszykówki, zaplecze i trybuny. - W tym roku chcielibyśmy mieć projekt, wykonać badania geologiczne i załatwić pozwolenie budowlane - mówi Wiesław Bąk.

Członkowie komitetu będą teraz szukać dofinansowania na budowę sali. Szacunkowy koszt inwestycji to około 3,5 mln zł.

- Musimy zdecydować, czy zakładać stowarzyszenie, czy szukać pieniędzy w inny sposób - dodaje radny Bąk. W grę wchodzi m.in. sprzedaż cegiełek lub organizacja zbiórek.

Dlaczego na placu za szkołą ma powstać akurat ekologiczna sala pasywna? - Jest o wiele tańsza w eksploatacji. To projekt innowacyjny, a taki ma większe szanse na uzyskanie dofinansowania - wyjaśnia Józef Urban, przedsiębiorca, członek rady sołeckiej i kolejny z członków komitetu.

Z sali w przyszłości korzystać mają nie tylko mieszkańcy Naroka. - Na obiekt czeka również młodzież z sąsiednich Niewodnik i Skarbiszowic oraz cała masa dorosłych, którzy również nie mają gdzie ćwiczyć - dodaje Zdzisław Lewandowski, szef rady sołeckiej. Pierwszą w Polsce salę pasywną otwarto w środę w podkrakowskich Słominkach.

- Chcielibyśmy, aby budowa sali w Naroku zakończyła się za dwa lata - mówią członkowie komitetu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska