Nie będzie prezentów dla nauczycieli

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Sławek Mładenow (z lewej) i Krystian Derewlany z ZSZ nr 1 już są przygotowani do piątkowej kwesty.
Sławek Mładenow (z lewej) i Krystian Derewlany z ZSZ nr 1 już są przygotowani do piątkowej kwesty. fot. Jarosław Staśkiewicz
Uczniowie z Brzegu zebrane pieniądze przekażą bankowi dawców szpiku. - Może uratujemy komuś życie - mówią.

- Na kwiatki albo czekoladki dla nauczycieli na zakończenie roku wydawałam zwykle jakieś 10 złotych - mówi Beata Kulik z Technikum Hotelarskiego w Zespole Szkół Zawodowych nr 1. - Teraz bardzo chętnie przeznaczę te pieniądze na pomoc dla chorych.
- A ja kwiatek i tak przyniosę - zapowiada Katarzyna Szpajcher. - Tyle że zerwę go w swoim ogrodzie, a złotówki wrzucę do puszki.

O akcji wie już cała szkoła, w organizację włączył się szkolny samorząd. Łukasz Hnat przygotował plakat. Nauczyciele zgodnie twierdzą, że inicjatywa uczniów bardzo im się podoba, choć oznacza, że w piątek grono pedagogiczne nie zostanie obdarowane naręczami kwiatów.

- Dla mnie najważniejsze jest, żeby uczeń powiedział na ulicy "dzień dobry" i dobrze zapamiętał szkołę - mówi pedagog Danuta Denes.

Pieniądze ze zbiórki trafią do fundacji Urszuli Jaworskiej, która prowadzi bank dawców szpiku kostnego. Dlaczego tam?
Zdecydował przypadek. Dorosła już córka Małgorzaty Szymańskiej, wicedyrektorki ZSZ nr 1 w Brzegu, chciała zostać dawcą szpiku kostnego.
- Okazało się, że musi czekać w długiej kolejce, bo koszt jednego badania to 700 zł i naszej służby zdrowia nie stać na to, by takie badania prowadzić seryjnie - wyjaśnia dyrektor Szymańska.

Wtedy wspólnie z innymi nauczycielami: Beatą Miśkiewicz, Anetą Janik i Mirosławem Czoppą zaczęli się zastanawiać, jak pomóc w zbiórce funduszy. Wpadli na pomysł, żeby zachęcić uczniów do kwesty, rezygnując z kwiatów i drobnych podarunków na zakończenie roku szkolnego.

- Mamy na to akceptację wszystkich naszych nauczycieli, a starosta brzeski rozesłał apele do innych szkół średnich w powiecie, żeby się do naszej akcji włączyły - mówi dyrektor Szymańska. - Kwiaty zwiędną, a my możemy komuś uratować życie.
Nauczyciele podkreślają też, że akcja ma walor wychowawczy.

- Być może dzięki niej młodzi ludzie nie będą w przyszłości obojętni wobec potrzebujących - uważa Szymańska.

- Popieram zbiórkę i zachęcam moich uczniów do udziału w niej - mówi Monika Jurek, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych. - Tylko trochę niezręcznie mówić im: zamiast kupować kwiatek, wrzućcie pieniądze do puszki, kiedy nie wiem, czy oni mieli zamiar cokolwiek przynosić. Dzisiaj kwiatek dla nauczyciela to nie taka oczywista sprawa jak przed laty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska