Nie groził nam palcem

Fot. archiwum prywatne
Tomasz Paradowski podczas audiencji u Jana Pawła II. W głębi abp. Alfons Nossol.
Tomasz Paradowski podczas audiencji u Jana Pawła II. W głębi abp. Alfons Nossol. Fot. archiwum prywatne
Z Tomaszem Paradowskim, przedstawicielem studentów podczas ceremonii wręczenia tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego dla Jana Pawła II rozmawia Iwona MARZEC

Wręczenie tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego Ojcu Świętemu, Janowi Pawłowi II odbyło się 17 lutego 2004 roku.
Papież przyjął dyplom doktora honoris causa z rąk rektora UO prof. Józefa Musieloka. Reprezentanci opolskiej uczelni wręczyli Ojcu Świętemu kopię obrazu Matki Boskiej Opolskiej, a także książki i albumy o Opolszczyźnie i Uniwersytecie Opolskim.

- Miałeś zaszczyt jako jedyny spośród studentów być obecny podczas wręczenia tytułu doktora honoris causa dla Ojca Świętego. Jak wspominasz to wydarzenie?
- Podczas spotkania panowała wyjątkowa atmosfera uniesienia i szczęścia. Emocje były tak wielkie, że trudno opisać słowami, co wtedy czułem. Początkowo towarzyszyła mi wielka trema i nie wiedziałem, czy uda mi się cokolwiek powiedzieć. Zostałem przedstawiony przez arcybiskupa Nossola jako reprezentant studentów, a wtedy papież powiedział żartem do księdza arcybiskupa: "Dobrze, że wzięliście chociaż jednego". Dzięki temu opuściła mnie trema, a po części oficjalnej zapanował bardziej rodzinny nastrój.
- Czy udało ci się zamienić z Papieżem kilka słów?
- Jako przedstawiciel studentów miałem zaszczyt wręczyć papieżowi albumy o Opolszczyźnie i naszej uczelni. Wtedy udało mi się chwilkę porozmawiać z Ojcem Świętym. Podziękowałem mu w imieniu studentów za wkład w utworzenie naszej uczelni i za to, że daje nam przykład, jak godnie żyć. Dziś jednak nie pamiętam już, jakich konkretnie słów użyłem. Emocje wzięły górę.
- Harmonogram zajęć Ojca Świętego zawsze był bardzo napięty. Ile czasu trwała wasza audiencja?
- W Watykanie jest ustalony harmonogram spotkań różnych delegacji z papieżem, w tym dniu nie byliśmy jedyną grupą, jaką przyjmował. Czas wizyt u Ojca Świętego jest również ściśle określony. Nasze spotkanie zaplanowane było na 20 minut, ale przedłużyło się do około 40. To dla nas wielkie wyróżnienie i powód do dumy. Tym bardziej że - jak wspominano - spotkania Papieża z prezydentami państw trwają około 15 minut. Czas spędzony w towarzystwie Ojca Świętego nabiera zupełnie innych wymiarów i niestety biegnie szybciej niż zwykle.
- Jakie wrażenie wywarła na tobie osoba Jana Pawła II?
- To był człowiek niezwykły. Zawsze otwarty i radosny. Pamiętam, że w czasie audiencji arcybiskup Nossol wspominał wizytę Ojca Świętego na Górze św. Anny. Wówczas papież szczerze się uśmiechnął, a zdjęcie zrobione w tamtym momencie pojawiło się na drugi dzień w wielu gazetach.
- Jan Paweł II to człowiek, który miał doskonały kontakt z młodzieżą. Kim był dla ciebie? Za co go cenisz?
- To wyjątkowy człowiek i wielki autorytet dla młodych ludzi. Autorytet nie tylko moralny, ale przede wszystkim uniwersalny. Całym swoim życiem dawał nam przykład, jak postępować. Był też wielkim Polakiem. Mimo że dziś nie ma go już wśród nas, zostały jego nauki. Ojciec Święty w swoich naukach wskazywał nam, młodym, drogę do bycia dobrymi ludźmi, a przy tym nigdy nie groził nam palcem.
- Co zawdzięczają papieżowi studenci Uniwersytetu Opolskiego?
- Przede wszystkim uczelnię, na której studiują. Gdyby nie osobiste zaangażowanie Ojca Świętego i jego poparcie dla połączenia Wyższej Szkoły Pedagogicznej z Instytutem Teologiczno- -Pastoralnym, który dawniej działał w Opolu jako filia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, nie wiem, czy studiowalibyśmy dziś na tej uczelni. Smutne jest jednak to, że w momencie wręczania tytułu doktora honoris causa papieżowi, wielu studentów naszej uczelni nie wiedziało, jak wiele zawdzięcza Ojcu Świętemu.
- Może więc Uniwersytet Opolski powinien w jakiś sposób uczcić pamięć papieża?
- Myślę, że tak. Uniwersytet Opolski ciągle się rozbudowuje, więc mam nadzieję, że wkrótce może jakiś budynek instytutowy zostanie nazwany jego imieniem.
- Śmierć Jana Pawła II w wielu ludziach wywołała refleksję nad własnym życiem i postępowaniem. Czy uważasz, że teraz więcej osób zagłębi się w lekturze głoszonych przez niego słów?
- Gdy Ojciec Święty był wśród nas, to wielu ludzi mogło pomyśleć, że jest jeszcze czas na refleksję nad tym, co mówi. Dziś nadszedł czas zastanowienia się nad jego słowami.
Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska