Nie ma zgody na podwórku

Elżbieta Maszkowska, Lis
Mieszkańcy dwóch kamienic przy ul. Dąbrowskiego i Chrobrego w Kluczborku od roku toczą wojnę o śmietnik.

Przez 40 lat obydwa budynki łączyło wspólne podwórko i wspólny murowany śmietnik z dwoma kontenerami. Jedynie za wywóz śmieci działające w obu kamienicach wspólnoty płaciły osobno.
Problem pojawił się, kiedy wspólnota z ul. Chrobrego wykupiła od gminy swój, wymierzony przez geodetów, kawałek podwórka. Przypadła im ta część gruntu, na której stoi śmietnik. Zaraz po wykupieniu swojej części usunęli z wiaty śmietnikowej kontener sąsiadów z Dąbrowskiego. - Wiata stoi w tej chwili na naszym prywatnym terenie i możemy ją wykorzystywać według naszego uznania - powiedział Bogdan Dudzik, jeden z mieszkańców kamienicy przy Chrobrego.

- To nie jest w porządku, że sąsiedzi z Chrobrego bez porozumienia z nami ustawili nam pod oknami kontener na śmieci - denerwuje się Anna Drohomierecka z ul. Dąbrowskiego. Mieszkańcy tej ulicy oprócz żalu do sąsiadów mają też pretensje do gminy.
- Kilkakrotnie zwracaliśmy się do władz miasta o to, żeby śmietnik i droga dojazdowa pozostały własnością gminy. Wtedy nie byłoby żadnego problemu - wyjaśnia Dorota Gumienna, przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej z Dąbrowskiego.
Władze gminy uważają, że te pretensje są nieuzasadnione, bo nie można było podzielić podwórka inaczej.
- Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby każda wspólnota miała swój śmietnik - mówi Edward Kłosowski z wydziału gospodarki miejskiej kluczborskiego urzędu.

Mieszkańcy ul. Dąbrowskiego twierdzą, że na ich parceli nie ma miejsca, gdzie zgodnie z przepisami może stać kontener na śmieci. Powinna być zachowana odległość co najmniej 10 metrów od drzwi i okien budynku oraz 3 metrów od granicy z sąsiednią parcelą. Sąsiedzi z Chrobrego sprzeciwiają się ustawieniu śmietnika w pobliżu ich podwórka, takie samo stanowisko zajmuje drugi sąsiad - przedszkole nr 5.
- Nie zgodzę się, żeby pod oknami przedszkola postawiono kontener ze śmieciami. Jest to niehigieniczne i niezgodne z prawem - powiedziała nam Barbara Soślak, dyrektorka tego przedszkola.
Mieszkańcy Dąbrowskiego nie widzą wyjścia z sytuacji. Mają śmietnik pod oknami. A im cieplej na dworze, tym wydobywający się z niego zapach jest bardziej dokuczliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska