Nie musisz się jej bać

Tomasz Gdula <a href="mailto: [email protected]">[email protected]</a> 077 48 49 528
Tylko połowa uczniów uważa, że ma w klasie prawdziwych przyjaciół.

Najgorzej pod tym względem jest w szkołach średnich. Aż 48 procent uczniów uważa, że nauczyciele nie widzą, co dzieje się wśród młodzieży. A dzieje się źle.
Co trzeci uczeń przyznaje, że w jego szkole dochodzi do aktów agresji między młodzieżą a nauczycielami. Niemal tyle samo badanych przyznało, że dostrzega przemoc wśród swoich rówieśników.
31 procent uczniów przyznało, że w bieżącym roku szkolnym doświadczyło kłamstw, rozpowszechnianych na swój temat przez kolegów. Prawie połowa została obrażona lub zwymyślana w szkole. Co dziesiąty młody człowiek został w ostatnich miesiącach pobity, co szóstego okradziono. To wyniki badań CBOS, przeprowadzonych wśród ponad trzech tysięcy uczniów i kilkuset nauczycieli w całej Polsce.
Przemoc to problem, dotykający uczniów, nauczycieli i rodziców. Tylko wspólnie możemy się mu przeciwstawić. Dziś nto wraz z dziewiętnastoma innymi dziennikami rozpoczyna akcję "Szkoła bez przemocy". Naszym celem nie jest piętnowanie placówek oświatowych, w których występuje to zjawisko, ponieważ jest ono powszechne. Chcemy pokazać jego skalę i opisać sposoby radzenia sobie z przemocą. Jest wiele szkół, które wiedzą, jak to robić. Są nauczyciele, świadomi zagrożenia i wiedzący, jak je ograniczać. Nie brakuje organizacji społecznych ani pojedynczych osób, zdecydowanych przeciwstawiać się przemocy w szkołach. Chcemy, by łamy naszej gazety stały się miejscem szerokiej dyskusji i wymiany doświadczeń pomiędzy ludźmi stykającymi się ze szkolną przemocą.

"Szkoła bez przemocy" nie jest akcją skierowaną przeciw komukolwiek. Przeciwnie: naszym celem jest pokazanie problemu, przybliżenie go wszystkim czytelnikom nto i umożliwienie kontaktu wszystkim ludziom, chcącym uczynić polską szkołę bardziej przyjazną.
Pomoc zaoferowali nam już przedstawiciele kuratorium oświaty, kilku szkół oraz organizacji społecznych. Tydzień temu zaprosiliśmy ich na debatę o przemocy w szkołach. W jednym z najbliższych wydań przedstawimy relację z tej dyskusji. Najważniejszy wniosek, jaki z niej wynika, dotyczy faktu, że przemoc jest powszechna i dotyka wszystkich placówek oświatowych - od podstawówek po szkoły ponadgimnazjalne.
Nie można dłużej milczeć na ten temat. Szkoła jest miejscem, w którym każdy z nas spędza co najmniej 10 lat życia - od "zerówki" do końca gimnazjum. W szkole przechodzimy najbardziej burzliwy czas dojrzewania; większość świętuje też 18. urodziny, symbolicznie wkraczając w dorosłość. Co więcej: w szkole spędzamy bardzo dużo czasu, i to czasu bardziej znaczącego niż ten spędzany w domu. Dla jedynaków w szczególności, ale też dla wszystkich dzieci, mających w domu status wyjątkowy, szkoła jest najważniejszym polem doświadczeń społecznych. Jest się w niej jednym z wielu, a stosunki z rówieśnikami trzeba ułożyć sobie samodzielnie. Edukacja - nabywanie wiedzy, nawyków poszukiwania i wykorzystywania informacji, formułowania myśli, argumentowania, komunikowania się z innymi również dokonuje się głównie w szkole. To zresztą stanowi jej główną misję.
Jeśli więc mówimy o "bezpiecznej" szkole, to w gruncie rzeczy mówimy o sprawie najbardziej podstawowej dla nas, naszych dzieci i naszej przyszłości jako społeczeństwa. Nie należy ograniczać myślenia o "bezpiecznej szkole" jedynie do kwestii braku zjawisk negatywnych: agresji słownej i fizycznej, naruszania własności i godności czy upokarzania "pierwszaków". Poczucie bezpieczeństwa ma również wymiar pozytywny: składają się na nie warunki sprzyjające rozwojowi osobistemu, intelektualnemu i społecznemu. Ci, którzy czują się doceniani i szanowani, akceptowani i motywowani, mają znacznie lepsze widoki na dobre życie.
Dlatego zapraszamy Państwa do dyskusji o tym, jak uczynić szkoły lepszymi i bardziej przyjaznymi. Wbrew pozorom to zadanie nie tylko dla nauczycieli. Sami, bez wsparcia rodziców, nie poradzą sobie z przemocą. To zadanie dla wszystkich i każdego z nas. Dzięki naszemu przedsięwzięciu poznają zadziwiająco liczne oblicza szkolnej przemocy oraz objawy, które wskazują, które dziecko jest jej ofiarą. Zapraszamy do lektury.

Pełna wersja raportu o skali i rodzajach przemocy w szkołach znajduje się na stronie internetowej www.nto.pl/szkolabezprzemocy. Każdy może się tam przekonać, jak poważny to problem. Zapraszamy Państwa do dzielenia się z nami doświadczeniami i uwagami na ten temat. Wierzymy, że otwarta dyskusja o agresji i przemocy wśród uczniów, a także w ich kontaktach z nauczycielami, pozwoli wypracować sposoby na ograniczenie tego zjawiska. Wiemy, że wiele szkół już wypracowało skuteczne metody. Mamy nadzieję, że zechcą o nich opowiedzieć i upowszechnić sprawdzone rozwiązania.

Opinie

Co robić, żeby w szkole nie pojawiała się przemoc?

Tomasz Stahlberger,
uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Opolu:

- Sądzę, że agresji w szkole nie da się tak całkowicie wyplenić, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ją wywoła. Chodzi o to, żeby było jej jak najmniej, a do tego niezbędna jest tolerancja. Nic innego tutaj nie pomoże. Trzeba nauczyć się tolerować odmienności innego człowieka. W tym widzę zadanie również dla nauczycieli, którzy mogą mieć na swoich uczniów niemały wpływ.

Anna Sadowska,
uczennica gimnazjum językowego w Opolu:

- Szkoła powinna nie tylko uczyć, ale również wychowywać. Samo przekazywanie wiadomości to za mało. Przecież nieraz się mówi, że szkoła to nasz drugi dom, spędzamy tu ponad połowę naszego życia. Nauczyciel powinien więc być taki jak rodzic i przynajmniej starać się przekazać ważne w życiu każdego człowieka wartości. Poza tym przydają się rozmowy z psychologiem, który potrafi wyjaśnić wiele spraw. Może zacząć działać, zanim pojawi się problem.

Maciek Zieliński,
uczeń gimnazjum językowego w Opolu:

- Z doświadczenia wiem, bo wcześniej chodziłem do innej szkoły, że montowanie domofonów, zatrudnianie ochroniarzy nie powstrzyma agresji. Na początku może to być zapora, ale po pewnym czasie ci, co chcą, dogadują się z ochroniarzami, którzy przymykają oko na ich wybryki. Nie tędy droga. Moim zdaniem trzeba zająć się osobami, które tę przemoc wywołują. Trzeba im pomóc, bo nic nie bierze się bez przyczyny. Może mają jakiś problem, z którym sobie nie radzą.

Jakub Niezgoda,
uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Opolu:

- To, jaka jest szkoła, w największym stopniu zależy od uczniów. Nie będzie dochodziło do takich drastycznych sytuacji, jak miało to miejsce na przykład w Toruniu, jeżeli młodzi będą szanować osoby starsze. Tego szacunku można się nauczyć w domu, więc rodzina jest tu najważniejsza. Jeżeli pewnych rzeczy nie wyniesie się z domu, to później mogą być problemy.

Justyna Janus
[email protected]
077 44 32 595

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska