Nie spuszczaj dziecka z oka!

sxc.hu
Na dziecko pozostawione bez opieki czyha wiele zagrożeń.
Na dziecko pozostawione bez opieki czyha wiele zagrożeń. sxc.hu
Nieodpowiedzialni rodzice narażają swoje dzieci na wiele niebezpieczeństw - twierdzą lekarze.

Niemal codziennie elektryzują nas doniesienia o tragicznych zdarzeniach, których ofiarami są dzieci. 6-letni chłopczyk pozostawiony bez nadzoru (matka była pijana) utonął w Wiśle.

3,5-latek utopił się w stawie. 12-letnia dziewczynka została ukąszona przez żmiję. Kilka dni temu 4-letni chłopczyk zadławił się pestką wiśni, nie udało się go uratować. A to niestety tylko przykłady. Ratownicy medyczni mogą je mnożyć.

- W tym tygodniu zostaliśmy wezwani do 12-letniego chłopca, który doznał udaru słonecznego - relacjonuje Paweł Orzechowski, dyspozytor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. - Miał opuchniętą twarz, bóle i zawroty głowy. Nasza karetka odwiozła go na Oddział Pediatryczny WCM. Wcześniej, na podstawie przeprowadzonego wywiadu, okazało się, że dzieciak cały dzień spędził na kąpielisku Bolko. Był tam z kolegami. Bez nakrycia głowy i odpowiedniej ilości picia.

Paweł Orzechowski wspomina też 3-latka, który cały upalny dzień spędził nad jeziorem w Turawie. Skończyło się udarem.

- Ta historia, choć z ubiegłych lat, mocno zapadła mi w pamięci - przyznaje dyspozytor. - Rodzice tego chłopczyka pili na plaży alkohol. Dopiero jak ich syn dostał gorączki i silnych dreszczy, wystraszyli się i wezwali karetkę.

Na Oddziale Dziecięcym Szpitala Powiatowego w Strzelcach Opolskich wszystkie łóżka są zajęte. - Latem, gdy mniej jest infekcji, teoretycznie powinno być inaczej. Tymczasem my mamy ręce pełne roboty - mówi dr Jarosław Mijas, ordynator oddziału. - Leżą u nas ofiary udarów słonecznych, zatruć pokarmowych, bo dzieci mają wakacje i pozostawione samopas jedzą, co chcą. Mamy też małych pacjentów, którzy trafili do nas z powodu ukąszeń przez owady. Jeśli pojawiają się odczyny alergiczne, dziecko zostaje na oddziale.

Ukąszenia, stłuczenia kolan, biegunek czasem nie sposób uniknąć. Jednak dr Mijas ma swój pogląd na temat niektórych rodziców.

- Są wyjątkowo mało odpowiedzialni - mówi. - Myślą, że jak założą maluchowi bawełnianą koszulkę, to dziecko może przez pół dnia siedzieć w pełnym słońcu w piaskownicy. A koszulka nie uchroni przed udarem. Albo puszczają dziecko samo do ogródka, gdzie jest narażone na atak pszczół, szczególnie zjadliwych czarnych meszek, czy komarów.

Poważnym zagrożeniem dla najmłodszych mogą być owoce pestkowe. - Dlatego dziecku należy podawać tylko wydrylowane, bo gdy pestka wpadnie do przełyku, maluch się nią zadławi. Gdy z kolei trafi do dróg oddechowych, to się nią zakrztusi - ostrzega dr Dariusz Polaczkiewicz, ordynator Oddziału Laryngologii w Nysie. - Rodzicom przydałoby się więcej wyobraźni.

Jeżeli podajemy dziecku na dworze słodki napój z butelki (nie powinna być z ciemnego szkła), sprawdźmy najpierw, czy nie ma w środku osy albo pszczoły.

- Zagrożone są nie tylko osoby uczulone na jad tych owadów - zaznacza dr Dariusz Polaczkiewicz. - Gdy osa czy pszczoła wpadnie do gardła i ukąsi dziecko w język, może dojść do obrzęku jamy ustnej, zablokowania dróg oddechowych i uduszenia, jeśli pomoc nie nadejdzie w porę. Dlatego trzeba szybko wezwać karetkę albo natychmiast jechać z dzieckiem do szpitala.

Dr Wiesława Błudzin, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, ostrzega z kolei rodziców, by dzieci nie zbliżały się do obcych zwierząt.

Ostrzeżenie dotyczy nie tylko psów i kotów. - Kiedy podczas spaceru w lesie natkniemy się na sarnę czy lisa, a zwierzę się nie spłoszy na widok człowieka, pozwala do siebie podejść, to znaczy, że może mieć wściekliznę - tłumaczy dr Błudzin.

W przypadku ukąszenia przez żmiję trzeba od razu jechać z dzieckiem do szpitala. Musi dostać surowicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska