Na pytania dotyczące sytuacji na otwartym niedawno dla Polaków niemieckim rynku pracy odpowiadała w miniony piątek Ulrike Geith z Ambasady Niemiec w Warszawie.
Spotkanie z cyklu "Rozmowy o Europie" zorganizowały w Opolu Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Fundacja Friedricha Eberta. Uczestniczyło w nim około 50 osób, w tym m.in. pracownicy i kierownicy Powiatowych Urzędów Pracy.
Rozmowę z niemieckim gościem poprowadził Marek Świercz, dziennikarz z Radia Opole. Z czasem do rozmowy włączyła się także publiczność.
- Pani Geith przyznała,że Polacy już teraz stanowią wielką, najpewniej największa wśród Europejczyków grupę pracowników na niemieckim rynku - mówi Iabela Marzodko z DWPN, współorganizatorka spotkania. - Nie ma zatem w Niemczech obawy, że zaleją oni rynek dopiero po 1 maja 2011. Najbardziej poszukiwani są, co nie jest zaskoczeniem, lekarze i pielęgniarki oraz fachowcy typu murarze, stolarze itp.
W innych zawodach przynajmniej część pracodawców będzie starała się chronić miejsca pracy dla Niemców.
Zdaniem pani Geith nie ma natomiast obaw, że przybysze mogą być rażąco gorzej opłacani od pracowników miejscowych.
- Czasy, w których tę samą pracę Niemiec wykonywał za 15 euro, a Polak lub inny przybysz za pięć należy już do przeszłości - zapewniała Ulrike Geith. - Zresztą Niemcy patrzą na Polaków życzliwie, wiele się pod tym względem zmieniło.
Publiczność chciała także wiedzieć, jakie warunki trzeba spełnić, by założyć w Niemczech firmę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?