Basen powstaje na terenie, który miasto wiele lat temu przekazało uczelni za darmo, w pobliżu kampusu Politechniki Opolskiej.
Ratusz jeszcze do piątku miał nadzieję, że politechnika nie dość, że dołoży się do inwestycji, to jeszcze będzie utrzymywać basen wspólnie z miastem. Nic z tego.
W piątek władze politechniki uzyskały informację w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, że 5 milionów złotych dotacji nie otrzymają. Tym samym muszą się wycofać z porozumienia, jakie podpisali poprzedni rektor uczelni oraz prezydent Opola.
Zakładano w nim, że kryta pływalnia będzie wspólną inwestycją obu partnerów, Mówiono także, że PO dostanie pulę godzin. A to dlatego, że uczelnia w 1/5 miała brać na siebie koszty utrzymania obiektu.
- Ale nigdy nie było powiedziane, że uczelnia dostanie godziny za darmo. To zawsze miał być basen dla opolan - przekonuje Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta. - Brak dotacji powoduje, że będziemy teraz jedynymi właścicielami obiektu i to my poniesiemy koszty jego utrzymania w całości. Czeka nas też mnóstwo spraw formalnych do załatwienia. Musimy np. przejąć od uczelni fragment gruntu, ale nie robiłbym z tego tragedii.
Wiceprezydent przyznaje jednak, że gdyby wcześniej było wiadomo o braku pieniędzy ze strony PO, to basen mógł powstać w innym miejscu.
- Teraz już tego nie zmienimy. Najważniejsze, że budowa zostanie zakończona we wrześniu, nawet bez pieniędzy uczelni - podkreśla wiceprezydent.
Inwestycja warta jest 40 mln zł z czego 12 mln pochodzi z Ministerstwa Sportu. Reszta to kredyty i pieniądze z budżetu miasta. W tym tygodniu dojdzie do spotkania władza miasta i uczelni. Na pewno będzie mowa o nowych warunkach użytkowania pływalni.
Pływalnia będzie składać się basenu o długości 50 metrów z ruchomym pomostem dzielącym nieckę na dwa baseny 25-metrowe i mniejszego basenu rekreacyjnego.