Pierwsza fala martwych ryb pojawiła się w rzece poniżej zbiornika w Otmuchowie w środę rano. Akurat kierownictwo zapory, w ramach comiesięcznych ćwiczeń, otworzyło upusty denne, którymi normalnie odprowadza się tylko nadmiar wody. Pierwsze podejrzenia padły więc na obsługę zapory, że nieumiejętnie otworzyła upusty i ryby zimujące w pobliżu zapory zostały wciągnięte do kanałów w budowli, gdzie zabiło je ciśnienie.
- To nie tłumaczy, dlaczego martwe ryby były poranione czy pokawałkowane, bez głów, ogonów, o czym mówią świadkowie - mówi Piotr Stachura, rzecznik RZGW we Wrocławiu. - Poza tym w czwartek nasze upusty były cały dzień zamknięte. Tymczasem w południe martwe ryby pojawiły się znowu w rzece.
Zdaniem rzecznika RZGW to wskazuje jednoznacznie, że ryby dostały się z jeziora do kanałów doprowadzających wodę do turbin elektrowni. Za tę część zapory odpowiada firma Tauron. Te kanały są zabezpieczone od strony wody specjalnymi kratami, ale być może pojawiła się w nich nieszczelność.
Polski Związek Wędkarski będzie dalej ustalał, co się stało na zaporze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?