Nysa. Oceniamy samorząd

Nysa to gmina typowo turystyczna. Bliskość gór, obecność jeziora, bogactwo obiektów sakralnych i pobliskie pogranicze czeskie sprawiają, że z roku na rok region coraz chętniej odwiedzany jest przez turystów. Turystyką stoi nie tylko miasto, ale i wieś, która całkiem niedawno zrozumiała, że na rolnictwie tutaj nie zarobi.

Jeszcze kilka lat temu w mieście kluczową role odgrywał przemysł, ale po upadku największych zakładów po wielkim biznesie zostało niewiele. Zakładem zatrudniającym najwięcej osób są Cukry Nyskie.

Oceń radnych Nysy w plebiscycie nto

Sytuacja ekonomiczna spółdzielni pozwala nie tylko trwać firmie na rynku, ale rozwijać się, inwestować i zdobywać nowe rynki zbytu. Znaczącą rolę warunkującą sytuację ekonomiczną regionu odegra z pewnością rozkręcająca się powoli fabryka biopaliw w Goświnowiacach, która docelowo da pracę nie tylko bezpośrednio zatrudnionym w zakładzie, ale również ustawi rolników, firmy przewozowe, centra logistyczne, usługi.

Nadzieja jest również w rozrastającej się strefie ekonomicznej, na której powoli lokują się inwestorzy - rodzime Alsecco i włoski producent wełny mineralnej.

Z drobną przedsiębiorczością w Nysie bywa różnie. Jak ktoś ma pomysł, to przetrwa. W ubiegłym roku na terenie gminy zarejestrowało się 487 nowych firm. Ale cóż z tego, skoro 426 wykreśliło z ewidencji swoją działalność.

Nysanie do krezusów nie należą, zwłaszcza, że blisko 3 tys. osób pozostaje bez pracy. Dość powszechnie robią zakupy okazyjnie, w sieciach handlowych, nierzadko w szmateksach. Chcieliby w supermarketach, ale tych w mieście jak na lekarstwo, bo lokalni kupcy blokują każdą kolejną próbę wpuszczenia na teren gminy inwestora.

Jesteśmy coraz starsi i jest nas mniej. Rzeczywisty obraz nyskiego społeczeństwa na szczęście zniekształcają studenci PWSZ, których z roku na rok przybywa. To oni nakręcają koniunkturę w biurach nieruchomości i w niezliczonej liczbie pubów, restauracji, klubów i dyskotek.

W planach jest sprzedaż i zabudowa nyskiego rynku, budowa hali sportowej, poszerzenie podstrefy ekonomicznej, remont tamy na jeziorze i wyczekiwana od lat obwodnica. Które z tych zamierzeń doczekają się realizacji, czas pokaże.

inwestycje w 2009 roku stanowiły 24 procent budżetu. To 36 mln zł.

tylko w ubiegłym roku gmina złożyła 47 wniosków o dofinansowanie projektów w ramach unijnych programów. 19 wniosków otrzymało już dofinansowanie, 18 wniosków zostało odrzuconych, a 8 czeka na weryfikację. Natomiast w ciągu ostatnich trzech lat włodarzom udało się zrealizować 68 wniosków (na 117 złożonych) i pozyskać w ten sposób z UE blisko 20 mln zł.

Na terenie nyskiej gminy zarejestrowanych jest 4730 podmiotów gospodarczych, co w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców daje wskaźnik 78,8.

Ubiegłoroczne dochody gminy to przeszło 127 mln zł.

Zadłużenie w 2009 r. stanowiło 15 procent budżetu, czyli kwota oscylowała w granicach 19 mln zł.

>Na kulturę gmina wydała w 2009 roku 7,2 mln zł (4,85 budżetu), a na sport - 4,2 mln (2,88 proc. budżetu).

Na tysiąc mieszkańców Nysy przypada 1,75 miejsca w żłobkach i 27 w przedszkolach. Średnia testów szóstoklasistów to 24,3, czyli o prawie dwa punkty jest wyższa jest od wojewódzkiej. Natomiast wyniki testów gimnazjalnych to 31,8 pkt w cz. humanistycznej i 25 pkt w cz. mat.-przyrodn.

O ile Miejski Zakład Komunikacji nieco szwankuje, to gospodarstwo komunalne EKOM rozwija działalność, czego dowodem jest otwarcie kolejnej kwatery na wysypisku śmieci w Domaszkowicach, z której korzystać mają również ościenne gminy i powiaty. Nyski Ośrodek Rekreacji stwarza nysanom możliwość korzystania z letnich i zimowych sportów, ciekawą ofertę ma również Nyski Dom Kultury. Gmina ma również własna spółkę wodociągową (84 procent gminy jest skanalizowane) oraz energetykę cieplną, a także Nyski Zarząd Nieruchomości.

Imię: Jolanta
nazwisko: Barska
Wykształcenie: wyższe
Rządzi: 4. rok

Styl zarządzania: administrator

Oceń burmistrz Nysy w plebiscycie nto

Wizje rozwoju gminy ma (zabudowa rynku, galerie, hala sportowa) i bez wątpienia mogłaby być dobrym menadżerem, ale silna opozycja nie pozwala jej rozwinąć skrzydeł, torpedując każdy nieomal pomysł. Mogłaby tez być kumplem, ale i tutaj przeciwnicy nie dają jej szans pobratania się z gawiedzią. Zatem pozostaje tylko administrator, czyli poruszanie się w ściśle określonych przepisach i regułach. Na tyle tylko pozwala Barskiej obóz przeciwnika.

Dobrze wie, jak i gdzie zapukać, aby pozyskać unijne pieniądze na realizację projektów. W końcu ma niemałe na tym polu doświadczenie, gdyż samorządowcem jest nie od dziś. Za poprzedniej kadencji sprawowała funkcję wiceburmistrza, wcześniej pracowała również w urzędzie miasta Taverny we Francji, była również dyrektorem opolskiego oddziału PFRON. Zatem na pewno obyta.

Świetnie radzi sobie z promocją gminy nie tylko w regionie, ale i poza granicami województwa, a nawet kraju. Rządzi trochę po babsku, czasem niekonsekwentnie, z wahaniem, ale potrafi również tupnąć nogą. Pracowita. Palące się światło w biurze burmistrz Barskiej można zobaczyć nawet po godz. 23.00.

Udało jej się rozszerzyć podstrefę ekonomiczną, na której lokują się inwestorzy. Gdy obejmowała rządy, gmina przeznaczała na inwestycje 3 mln zł. Dzisiaj w budżecie (na 2010 rok) zarezerwowana jest kwota 156 mln zł. Za jej kadencji w Goświnowicach stanął najpotężniejszy w Polsce zakład produkujący etanol. Nie udało się natomiast zagospodarować do tej pory terenów upadłych ZUP i FSO.

Ma poparcie u większości radnych, niemniej aktywni opozycjoniści potrafią wytknąć jej najdrobniejszy błąd.