Akademickie inkubatory przedsiębiorczości, czyli właśnie AIP, działają na Uniwersytecie Opolskim i Politechnice Opolskiej. Idea inkubatora jest prosta - przeprowadzić młodego, niedoświadczonego człowieka przez niekończące się formalności i gąszcz przepisów związanych z założeniem własnej działalności gospodarczej. Większość inkubatorów wynajmuje też pomieszczenia młodym firmom.
Zobacz: Zakładając firmę, trzeba być oryginalnym
- Problem polega na tym, że takim początkującym biznesmenom często brakuje pieniędzy, a gros z ich kapitału początkowego pochłaniają właśnie koszty wynajmu lokalu, w którym chcą prowadzić działalność - mówi Beata Heimrot z AIP. - Jest jeszcze jedna korzyść z tego, że mamy młodych przedsiębiorców koło siebie. Zawsze mogą przyjść i poradzić się, jeśli mają wątpliwości co do jakiejś kwestii - dodaje.
Inkubatory pomagają także pozyskiwać unijne dotacje i prowadzą różnego rodzaju szkolenia dla osób, które chcą podwyższać swoje zawodowe kwalifikacje.
AIP przy PO działa już kilka lat
- W tym czasie na szerokie wody biznesu wypuściliśmy już ponad 20 osób - mówi Beata Heimrot. - Może do nas przyjść każdy. Wystarczy mieć dobry pomysł i trochę samozaparcia.
Zobacz: Obok Powiatowego Urzędu Pracy w Kluczborku ma powstać inkubator przedsiębiorczości
Pierwszych wychowanków ma już także AIP działający przy UO. Są nimi Wojciech i Barbara Grzebieniowscy, którzy od 1 października będą przy uczelni prowadzić kafeterię i księgarnię.
- Byliśmy kilka lat na Wyspach i podejrzeliśmy, jak się prowadzi tego typu kawiarnie. Bardzo nam się to spodobało i postanowiliśmy podobny pomysł zrealizować w Opolu. Udało się to dzięki inkubatorowi - cieszy się Wojciech Grzebieniowski. - Przekonaliśmy władze uczelni, że się nadajemy i zrobiliśmy wszystkie potrzebne szkolenia. Okazało się, że marzenia daje się zrealizować - dodaje.
AIP przy UO cały czas się rozbudowuje. Od października zmieni siedzibę.
Ciekawą propozycję dla przedsiębiorczych studentów ma także Wyższa Szkoła Bankowa. Przy uczelni działa tzw. „preinkubator”.
- Od zwykłego różni się tym, że wszystkie działające u nas firmy mają wspólny szyld - mówi Michał Różański, lider inkubatora. - Mamy jeden NIP, REGON. To upraszcza wiele formalności. Służymy również pomocą administracyjno-prawną. To ważne elementy, zawłaszcza na początku drogi, jaką musi przejść młody przedsiębiorca - dodaje.
Aby podpiąć się pod „preinkubator” w WSB, wystarczy wejść na jego stronę www.inkubatory.pl i umówić się na spotkanie.
Zobacz: Chcesz nauczyć się prowadzić firmę? Zagraj w grę!
- Tak naprawdę jesteśmy po to, żeby swoją firmę można było przetestować. To wygodne, bo w każdym momencie można zawiesić jej działalność, gdyby coś było nie tak - mówi Różański.
Jednymi z wychowanków inkubatora przy WSB są Tomasz Piszczan i Dominik Kubacki. Prowadzą pogotowie komputerowe.
- Okazało się, że pomysł chwycił od razu. Dużym plusem dla nas było to, że nie musieliśmy martwić się o księgowość czy prawnika, bo formalności załatwiają specjaliści z inkubatora. Dlatego spokojnie mogliśmy się zająć rozwijaniem firmy - mówią przedsiębiorczy studenci.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?