Obudź się! Wyjdź z domu

Redakcja
Początek wiosny to czas, kiedy każdy z nas powinien zrobić coś dla siebie: zadbać o figurę, przestawić na lżejszą dietę i nabrać optymizmu. Ale jak to zrobić?

Wyjątkowo długa w tym roku zima i zbyt mała ilość słońca, jaka do nas docierała, pogłębiły przede wszystkim stany depresyjne u wielu osób - podkreśla dr Anna Trela z ZOZ-u “Centrum" w Opolu. - Nasz organizm cierpi też na niedobór witamin, gdyż przez kilka zimowych miesięcy mieliśmy bardzo ograniczony dostęp do świeżych warzyw i owoców. Wprawdzie w sklepach można przez cały czas kupić pomidory, sałatę czy ogórki, ale przecież to chemia. Konserwantami są również "nasycone" pomarańcze, mandarynki oraz inne cytrusy, bo inaczej nie przetrwałyby długiego transportu.

Początek wiosny jest trudny dla każedgo z nas, gdyż zimą często zapadaliśmy na różne infekcje i nasza odporność mocno się obniżyła. Wygląd też pozostawia wiele do życzenia. Włosy są suche i zniszczone od noszenia czapki i używania suszarki. Paznokcie są kruche i łamliwe, a cera szara. Poza tym zimowy jadłospis, często bogaty w tłuszcze zwierzęce i słodycze, sprawił, że wiele osób ma kłopoty zarówno z kondycją fizyczną (osłabienie, nadmierna senność, brak tzw. energii życiowej) jak i - psychiczną (dręczy ich smutek, mają tzw. dołki).
- Aby pokonać chwilowy kryzys związany z nadejściem wiosny, powinniśmy jeść małe ilości różnych pokarmów, a wtedy nasz organizm sam sobie wybierze to, co jest mu potrzebne - radzi Danuta Kolińska, opolski dietetyk. - Za idealny jadłospis uważa się taki, który składa się z 4-5 posiłków dziennie, dostarczających około 60 różnych składników. Wśród nich muszą się znaleźć: białko, witaminy, minerały, mikroelementy, węglowodany i tłuszcze - najlepiej roślinne.

Szczególnie musimy pamiętać o witaminie C, która pomaga w usuwaniu z organizmu szkodliwych produktów przemiany materii, odpowiedzialnych między innymi za występowanie chorób układu krążenia, a nawet nowotworów. Odporność organizmu poprawiają też: magnez, cynk, selen i żelazo. Chwilowo, by uzupełnić ich niedobór, można zażywać już gotowe preparaty, dopóki nie pojawią się świeże warzywa i owoce.

Do zmęczenia wiosennego przyczynił się też brak spacerów na świeżym powietrzu, długie przebywanie w sztucznie oświetlonych pomieszczeniach (przeważnie przed telewizorem) oraz objadanie się słodyczami. Niejednemu przybyło po tym co najmniej kilka kilogramów. Tylko jak je teraz zrzucić?

- Zamiast dojeżdżać wszędzie autobusem czy samochodem, warto na początek część trasy z domu do pracy i z powrotem pokonać na piechotę - radzi dr Anna Trela. - Potem możemy stopniowo te wędrówki wydłużyć, aby z czasem nabrać pełnej kondycji. Dopiero wtedy można np. śmiało wsiąść na rower i wybrać się na dłuższą przejażdżkę po okolicy.

Osłabienie, brak energii, czyli wszystkie niepożądane objawy związane z przystosowaniem się do kolejnej pory roku wkrótce miną. Jeśli tak się nie stanie, to należy wtedy powiedzieć o tym swojemu lekarzowi.

Za kilkanaście godzin czeka nas przejście z czasu zimowego na letni. Abyśmy przeszli przez to w miarę gładko, połóżmy się dzisiaj spać o kwadrans później i jutro o kwadrans wcześniej wstańmy. Postępujmy tak jeszcze przez najbliższe trzy dni, a organizm do zmiany sam się przystosuje. A dzień, zamiast od kawy, zacznijmy od wypicia 3/4 szklanki ciepłej wody z dodatkiem łyżki miodu i soku z cytryny. Postawi nas to na nogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska