Od pierwszego wejrzenia

Fot. Tomasz Wróblewski
Wójt Branic Józef Małek wręczył jubilatom - Janie i Petroneli Rozłuckim z Wiechowic - medale za długoletnie pożycie małżeńskie nadane przez prezydenta RP.
Wójt Branic Józef Małek wręczył jubilatom - Janie i Petroneli Rozłuckim z Wiechowic - medale za długoletnie pożycie małżeńskie nadane przez prezydenta RP. Fot. Tomasz Wróblewski
Pobrali się na Wschodzie, a po wojnie osiedlili na Opolszczyźnie. Są jedną z nielicznych par, które przeżyły ze sobą 70 lat. Jan i Petronela Rozłuccy z Wiechowic w piątek świętowali okrągłą rocznicę ślubu.

Liczby małżeństwa Rozłuckich
Jubilaci mają:
2          wnucząt - chłopca i dziewczynę
4          prawnucząt - trzech chłopców i dziewczynkę
7,5          hektara ziemi uprawiali w Wiechowicach aż do przejścia na emeryturę
88          lat ma pani Petronela
93          lata ma pan Jan

Na ślubnym kobiercu stanęli w 1932 roku w Czabarówce w dawnym województwie tarnopolskim. Pani Petronela na potwierdzenie pokazuje stary porwany akt małżeństwa zapisany wyblakłym już atramentem.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia - opowiada jubilatka. - Mieszkaliśmy w wioskach oddalonych o 17 kilometrów. Wystarczyły cztery spotkania i stanęliśmy na ślubnym kobiercu.

Do Polski przybyli po wojnie. - Dokładnie 2 stycznia 1946 roku - wspomina pani Petronela. - Pamiętam, bo dwa miesiące później urodziła się młodsza córka Genowefa.
Osiedlili się w jednym z domostw w Wiechowicach, w dzisiejszej gminie Branice.
- Mieliśmy tutaj gospodarstwo, ale teraz zdrowie już nie pozwala na jego prowadzenie - mówi pan Jan. - Sprzedaliśmy ziemię.
W piątek w świetlicy wiejskiej w Wiechowicach zaproszeni goście z dostojną parą świętowali brylantowe gody. "Sto lat, sto lat, niechaj żyją nam" - śpiewali jubilatom.

- Pierwszy raz spotykam się z tak długim pożyciem małżeńskim - dziwił się Józef Małek, wójt gminy Branice.
Kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Branicach Irena Zagórska zazdrościła tak długiego wspólnego życia:
- Jesteście przykładem, że można żyć ze sobą w zgodzie tyle czasu - mówiła.

- Szybko to przeleciało. Nawet nie wiem kiedy - żartuje, na co dzień bardzo wesoła, pani Petronela, nazywana w wiosce "babcią". - To już 70 lat! Nie ma sposobu na przeżycie ze sobą tyle czasu. Wszystko jest w rękach Pana Boga.
- Niechaj dziadzio z babunią tak długo nam żyją, póki komar i mucha morza nie wypiją - recytowały parze wierszyk dzieci z przedszkola w Wiechowicach.
Dla gości podano tort, ciasta, bigos. Był szampan i coś mocniejszego.
- Dla nas nie lejcie - żartowała jubilatka. - Pamiętam zabawy, jak młodzi byliśmy. Wtedy mogliśmy wypić, dzisiaj już nie ten wiek.
Córka państwa Rozłuckich Genowefa mówi, że rodzice są bardzo przykładnymi, dobrymi i pracowitymi ludźmi. Goście już teraz zapowiedzieli się na uroczystości z okazji setnych urodzin brylantowych jubilatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska