- Najgorzej było na Zalewie Szczecińskim. Tego dnia była tak wysoka fala, że nawet kutry rybackie nie wypłynęły z portów - mówi Jan Płonka, właściciel Jeziora Srebrnego w Januszkowicach i położonego nad nim ośrodka rekreacyjnego. Razem z nim w trasę ruszył Paweł Urzędowski, przedsiębiorca z Niemodlina. - Zastanawialiśmy się nawet czy nie zrezygnować, bo naprawdę było niebezpiecznie, ale byliśmy już praktycznie na finiszu i szkoda by było tak wielkiego wysiłku. Przetrwaliśmy to i dopłynęliśmy do celu.
Pokonanie prawie 700-kilometrowego żeglownego odcinka Odry zajęło im 16 godz. i 59 min. Tym samym ustanowili rekord Polski. Wystartowali z kędzierzyńsko-kozielskiego jazu i dotarli do Świnoujścia. Po drodze musieli pokonać 24 śluzy, z których część jest w remoncie, co utrudniało całą operację.
- Najszybciej udało się to w 12 minut, najdłużej śluzowano nas w Malczycach, przez godzinę - mówi Jan Płonka.
Opolanie w trasę wyruszyli 300-konnymi skuterami, a każdy z nich spalił po 580 litrów paliwa!
- Po drodze tankowaliśmy 12 razy. Zapasy paliwa wieźliśmy ze sobą w specjalnych bańkach przytwierdzonych do skuterów, a dwa razy wozy obsługi dostarczyły nam je w umówione miejsce - mówi Jan Płonka.
Na trasie śmiałkowie rozwijali prędkości dochodzące nawet do 120 km/h!
- Ale były też miejsca, gdzie zgodnie z przepisami musieliśmy płynąć bardzo powoli, tak by nie robić fali, np. na wysokości przystani czy marin - mówi Jan Płonka.
Teraz Opolanie gromadzą dokumentację potrzebną do wpisania ich wyczynu do "Księgi polskich rekordów".
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?