Okskarżony twierdzi, że winę za wypadek ponosi... kuna

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Opolu.
Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Opolu. Archiwum
Maciej W. nieomal zabił kobietę. Zdaniem sądu jechał za szybko i zajmował się telefonem. Oskarżony przekonuje że wszystko przez zwierzę.

Do wypadku doszło w lipcu 2012 roku. 36-letni wówczas Maciej W. jechał swoim służbowym lanosem. Było pochmurno, a droga była mokra i nierówna. Oskarżony jechał znacznie szybciej niż pozwalają przepisy. W Wojciechowie z drogi podporządkowanej wyjechał fiat punto prowadzony przez Łucję K. Lanos z impetem w niego uderzył.

Sąd pierwszej instancji uznał, że winę za zdarzenie ponosi nie kobieta, ale właśnie Maciej W. Z opinii biegłego wynika, że w chwili zdarzenia auto jechało o blisko 25 km/h za szybko.

Sąd uznał, że skoro mężczyzna przed zdarzeniem zaczął hamować, to przez teren zabudowany musiał pędzić jeszcze szybciej. To samo potwierdzili świadkowie, którzy tuż przed wypadkiem widzieli mknącego lanosa.

Macieja W. obciążało również to, że na chwilę przed uderzeniem schylił się, aby podnieść telefon, który mu upadł. Powiedział o tym tuż po zdarzeniu jednemu ze świadków. Przed sądem zmienił jednak front i przekonywał, że winny jest kot lub kuna, która przebiegła mu drogę.

- Poczułem uderzenie, więc spojrzałem w lusterko. Gdy znowu spojrzałem na drogę zobaczyłem to auto. Później nastąpiło uderzenie - opowiadał.

Kierująca nim 52-letnia kobieta ledwo uszła z życiem, m.in. straciła nerkę. Maciej W. został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 1 tys. zł grzywny, ale jego obrońca chce uniewinnienia.

Teraz sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska