Oleski senator kibicuje wszystkim

Mirosław Dragon <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 034 35 82 281
- Partyjny szyld niepotrzebny jest w gminnych wyborach - mówi Chmielewski.
- Partyjny szyld niepotrzebny jest w gminnych wyborach - mówi Chmielewski.
Jarosław Chmielewski tak długo wahał się, kogo poprzeć w wyborach na burmistrza, aż jego faworyci wystartowali na własną rękę.

Mieszkający w Oleśnie senator z PiS już od początku roku zapowiadał wyborczą ofensywę w swoim rodzinnym mieście. Na łamach nto obiecywał, że znajdzie w Oleśnie kandydata, który będzie w stanie wygrać wybory z Edwardem Flakiem.

Senator Chmielewski rzucił pomysł, żeby porozumieć się w Oleskiem z PO. Scenariusz miał wyglądać następująco: PiS weźmie Olesno, a PO Praszkę. "Weźmie", czyli wystawi swojego kandydata (w Praszce mieszka poseł PO Leszek Korzeniowski). Platforma odrzuciła jednak ten pomysł.

Od początku Chmielewski żonglował nazwiskami. Jako swoich "poważnych kandydatów" wymienił sześć osób, w tym Andrzeja Kochańskiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej, który należy do... PO.

Później senator zawęził listę swoich ewentualnych faworytów do trzech nazwisk: Jolanta Flak (lekarka, zbieżność nazwisk z burmistrzem Edwardem Flakiem przypadkowa), Sylwester Lewicki (przedsiębiorca) i Henryk Zug (nauczyciel i radny powiatowy).

Zug podpadł Chmielewskiemu w kwietniu, kiedy jako przedstawiciel PiS uczestniczył w zebraniu, na którym lokalni politycy PO, PSL, Demokratów, SLD, Samoobrony wybierali wspólnego kandydata.
Chmielewski wpadł na to spotkanie, grożąc od progu Zugowi, że zostanie usunięty z partii za to, że siedzi przy jednym stole z działaczami SLD.
W końcu oleski senator zadeklarował, że w wyborach poprze Jolantę Flak.
- Jest młodą, wykształconą i ambitną kobietą, ma predyspozycje do rządzenia - zachwalał ją w rozmowie z nto.

Jednak we wrześniu Jarosław Chmielewski znowu zaczął wymieniać nazwisko Andrzeja Kochańskiego.
Ostatecznie w Oleśnie nie wystartuje żaden kandydat PiS-u, a "poważni kandydaci" senatora zdecydowali się startować na własną rękę.
Sylwester Lewicki idzie do wyborów z komitetu "Ziemia Oleska - Nasza Przyszłość". Natomiast Jolanta Flak i Henryk Zug założyli swoje komitety z własnymi nazwiskami w nazwie.

Jarosław Chmielewski przekonuje, że to dobre rozwiązanie.
- Wszyscy troje mają moje poparcie - zapewnia senator. - Potrzebowaliśmy jednego silnego kandydata, jako rywala dla Flaka, a teraz okazało się, że on nie startuje. Flak był silnym kadydatem, Dittmann jest słabym.
Chmielewski tak opisuje swoją nową taktykę: - Ktoś z trójki Jolanta Flak - Sylwester Lewicki - Henryk Zug przechodzi do drugiej tury i w niej wygrywa wybory.
Uważa, że nie będą sobie nawzajem odbierać głosów.

- Zabiorą za to Flankowi i Dittmanowi - mówi senator Chmielewski. - Zug i Flak są Ślązakami, więc głosować będzie na nich część mniejszości, a Lewicki będzie rywalizował z Flankiem - ocenia.
Oleski senator dodaje, że partyjny szyld niepotrzebny jest w gminnych wyborach. Z list PiS-u Lewicki kandyduje za to do sejmiku województwa, a Zug do rady powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska