Olimp Grodków z Ostrowa wrócił bez punktów

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Maksymilian Madaliński, a potem jego zmiennik Marcin Młoczyński spisywali się dobrze, ale to nie wystarczyło, aby zapunktować.
Maksymilian Madaliński, a potem jego zmiennik Marcin Młoczyński spisywali się dobrze, ale to nie wystarczyło, aby zapunktować. Oliwer Kubus
W Ostrowie Wlkp. faworytem byli gospodarze, ale grodkowianie robili wszystko, aby choć spróbować wywalczyć jakieś punkty w 1 lidze. Nie udało się.

Pierwsze minuty pokazały, że z Ostrovią można powalczyć, ale trzeba będzie mocno bronić i nie popełniać błędów. Wynik dopiero w 3. min otworzył Bogumił Baran, ale mimo interwencji Maksymiliana Madalińskiego gospodarze w 10. min wygrywali 5-3. Nasz zespół jednak zwarł szyki i po rzucie z koła Michała Piecha doprowadził do remisu, aby równie szybko stracić dwie bramki z rzędu.

Grająca cztery minuty w Osłabieniu Ostrovia utrzymywała dystans, choć Sebastian Kolanko trafił na 9-8. Niestety Paweł Prokop z karnego posłał piłkę w poprzeczkę, a rzucający przez całe boisko do pustej bramki Krzysztof Bujak spudłował. Rywal to wykorzystał i odskoczył na 11-8, a dzięki bramkarzowi na 14-10. To nie zniechęciło grodkowian. Madaliński zaczął robić różnicę, a rzut z biodra Łukasza Gradowskiego dał wynik 15-13. Marcin Piskorski obronił jednak próbę Pawła Chmiela, a rywale zablokowali Barana i sami dorzucili bramkę.

Po wznowieniu gry w drugiej połowie zrobiło się dość szybko bardzo źle. Grodkowianie zanotowali dwie proste straty, a co ważniejsze nie znajdowali sposobu na bramkarza Marcina Piskorskiego, który co chwila unosił ręce w geście triumfu i radości. W efekcie Ostrovia „odjechała” na 23-16 i wydawało się, że goście już się pogodzili z porażką.

Tak nie było, ale przewaga okazała się w ostatecznym rachunku za duża. Dobrą zmianę w bramce przyjezdnych dał Marcin Młoczyński, trafiali Baran i Prokop. Zrobiło się 25-21, ale karnego zmarnował Paweł Chmiel. Za chwilę znów było więc sześć bramek do odrobienia i co ciekawe można było to zrobić. Z pięciu skutecznych interwencji Młoczyńskiego jego koledzy zamienili na bramkę jednak tylko dwie i doszli na 27-24. Ostatnie dwie minuty kontrolowali już miejscowi.

Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Olimp Grodków 29-24 (16-13)

Ostrovia: Matuszczak, Piskorski - Klara 1, Wesołek 1, Marciniak 2, Jedwabny 1, Staniek 3, Tomczak 4, Olszyna 1, Kuśmierczyk 5, Krzywda 7, Gajek 1, Wojkowski 2, Brychcy 1. Trener Krzysztof Przybylski.

Olimp: Madaliński, Młoczyński - Mierzwiński, Maciejewski, Kolanko 2, Klimków 1, Chmiel 1, Baran 6, Gradowski 2, Żubrowski, Bujak, Ogorzelec 3, Piech 1, Świerczyński, Turyniewicz 3, Prokop 5. Trener Michał Piech.

Sędziowali: Bartosz Sandurski i Michał Zalewski (Płock).
Kary: Ostrovia - 8 min; Olimp - 6 min.
Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska