Opolanie: zostawcie trochę zieleni na osiedlach!

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Pani Alicja (z lewej) i pani Anna protestują przeciwko budowie parkingu. - Drzewa idą pod topór, trawnik zniknie. Teraz będzie tu bardzo brzydko i ponuro - mówią kobiety.
Pani Alicja (z lewej) i pani Anna protestują przeciwko budowie parkingu. - Drzewa idą pod topór, trawnik zniknie. Teraz będzie tu bardzo brzydko i ponuro - mówią kobiety. Tomasz Kapica
Mieszkańcy coraz częściej mają pretensje do władz, że zamieniają osiedla w betonowe pustynie. Problem w skali kraju zauważyła też Najwyższa Izba Kontroli. Chce wziąć samorządy pod lupę.

Mieszkańcy bloku przy ulicy 1 Maja 16 w Kędzierzynie-Koźlu są przerażeni. - Pod oknami mieliśmy niewielki trawnik z kilkoma drzewami, taką oazę zieleni. Ale urzędnicy zdecydowali, że powstanie tutaj parking - opowiada Alicja Paszko, jedna z lokatorek. - Nie zgadzamy się na to, ponieważ nie chcemy mieszkać na betonowej pustyni.

- W okolicy jest w ogóle coraz mniej drzew i trawników - utyskuje pani Anna, kolejna z mieszkanek ulicy 1 Maja. - Przybywa za to produkujących spaliny samochodów. Za niedługo nie będzie tu czym oddychać.

Mieszkańcy ślą w tej sprawie listy do urzędu miasta. Boją się, że będzie za późno, bo ciężki sprzęt już wjechał na trawnik i usunął jedno z potężnych drzew. Interweniowaliśmy w tej sprawie u Marka Mazurkiewicza, kierownika wydziału dróg kozielskiego magistratu. Ten jednak problemu nie widzi.

- Inwestycja została zaplanowana w budżecie, była też omawiana z mieszkańcami - tłumaczy się kierownik Mazurkiewicz. - Jesteśmy już po przetargu, nie widzę możliwości, aby można było przerwać teraz prace. Urzędnik zapewnia jednak, że w ramach rekompensaty za wycięte drzewa posadzone zostaną nowe. Ale na razie nie umie wskazać, gdzie.
Sytuacja z Kędzierzyna-Koźla nie jest wyjątkiem. - Mieszkańcy faktycznie coraz częściej zwracają nam uwagę, żeby nie niszczyć terenów zielonych, przygotowując teren pod kolejne inwestycje - przyznaje Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik opolskiego magistratu. I dodaje, że takie wnioski nie są bagatelizowane. W podpisanej wczoraj umowie na remont Małego Rynku w Opolu pojawił się już zapis o dodatkowych nasadzeniach.

Będzie kontrola
Problem zauważyła także Najwyższa Izba Kontroli. Kilka dni temu zorganizowała konferencję na ten temat. Okazuje się bowiem, że w większości polskich miast brakuje inwentaryzacji terenów zielonych. Tak jest m.in. w Warszawie. Tymczasem np. w Berlinie wszystkie drzewa są dokładnie policzone. Każde ma swoją tabliczkę z numerem i teczkę w urzędzie. NIK przeprowadzi teraz kontrolę dotyczącą ochrony zieleni. Sprawdzane będą miasta powyżej 15 tysięcy mieszkańców. Wyniki mają być znane po wakacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska