Opole. ECO będzie prywatyzowane. Pracownicy przypominają o swoich prawach

Artur Janowski [email protected]
Najpierw ratusz musi dokładnie wycenić majątek ECO, potem uzyskać zgodę rady miasta a następnie ogłosić przetarg na sprzedaż akcji. (fot. archiwum)
Najpierw ratusz musi dokładnie wycenić majątek ECO, potem uzyskać zgodę rady miasta a następnie ogłosić przetarg na sprzedaż akcji. (fot. archiwum)
Pracownicy Energetyki Cieplnej Opolszczyzny - która niebawem będzie prywatyzowana - chcą pakietu socjalnego i gwarancji zatrudnienia.

List - w którym przedstawiciele związków zawodowych i rady pracowniczej przypominają o swoich prawach - trafił na biurko prezydenta Opola.

Zobacz: Opole. Firma ECO inwestuje

- Nie protestujemy przeciwko prywatyzacji, chcemy jednak, aby władze miasta, które zamierzają niebawem sprzedać akcje ECO - pamiętały o odpowiednim pakiecie socjalnym i gwarancjach zatrudnienia dla załogi - tłumaczy Jan Poczajewiec, przewodniczący Solidarności w ECO.

ECO to potentat na rynku dostarczania ciepła do mieszkań, a Opole chce sprzedać blisko 54 procent akcji firmy. Pieniądze - być może nawet kilkaset milionów złotych - mają być przeznaczone głównie na budowę trasy średnicowej.

Poczajewiec przyznaje, że podczas prywatyzacji innych firm ciepłowniczych w Polsce bywało różnie z zabezpieczeniem załogi.

- U nas jest około 500 osób i chcielibyśmy wiedzieć, jakie konkretnie jest stanowisko władz miasta - podkreśla Poczajewiec.

Prezydent Ryszard Zembaczyński twierdzi, że związkowcy odpowiedź otrzymają niebawem.

Zobacz: ECO kontra brzeska spółka ciepłownicza. Zapadł wyrok

- I nie powinni się martwić, bo ja nie wyobrażam sobie, aby nie było zabezpieczeń, o których piszą - twierdzi Zembaczyński. - Na razie jednak trudno mówi o konkretach. Faktyczne negocjacje z oferentami jeszcze nie ruszyły.

Poczajewiec powiedział nam, że związkowców dziwi pomysł sprzedaży akcji, bo ECO świetnie się rozwija, a ponadto przynosi też miastu co roku kilka milionów zysku.

Niektórzy pracownicy wciąż mają nadzieję, że prezydent wycofa się z prywatyzacji, jak zrobił to w poprzedniej kadencji.

Prezydent twierdzi jednak, że nie ma takich planów.

- Już zgłaszają się do nas firmy z Czech, Niemiec czy Austrii, ale na razie na rozmowy jest zbyt wcześnie - opowiada.

Najpierw ratusz musi dokładnie wycenić majątek ECO, potem uzyskać zgodę rady miasta a następnie ogłosić przetarg na sprzedaż akcji.

- Chciałbym, aby negocjacje z chętnymi firmami ruszyły pod koniec tego roku - mówi Zembaczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska